Dwa mocarstwa stanęły do wojny handlowej. Oba wygrają

W miniony czwartek świat obiegła wiadomość, że Stany Zjednoczone obejmą część importowanych z Chin towarów 25-procentową stawką celną. Podobnym ruchem, choć w mniejszej skali, ripostował Pekin. Mimo silnie negatywnej reakcji większości rynków wynik potyczki finalnie może być korzystny dla dwóch stron - pisze Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl.

Biały Dom, uzasadniając swoją decyzję dotyczącą obostrzeń w handlu z Chinami, zwrócił uwagę przede wszystkim na brak poszanowania własności intelektualnej w Państwie Środka. Te argumenty w znacznym stopniu mają potwierdzenie w faktach.

Kto nie szanuje cudzej własności... intelektualnej

Szacunki think tanku National Bureau of Asian Research (NBR) pokazują, że roczne straty dla amerykańskiej gospodarki związane z przemytem, nielegalnie skopiowanym oprogramowaniem czy nieuprawnionym użyciem znaków towarowych przekraczają 225 mld dol., a mogą nawet sięgać 600 mld dol.

NBR w swoich opracowaniach powołuje się na szacunki federalnej Komisji Handlu Zagranicznego (USITC). I stwierdza, że gdyby w Chinach ochrona praw intelektualnych była na poziomie USA, to amerykańska sprzedaż tylko do Państwa Środka byłaby o 107 mld dol. większa niż obecnie, a zatrudnienie w Stanach wzrosłoby o 2,1 mln osób.

Reklama

Chińska obrona

Na swoją obronę Chińczycy mogą sięgnąć po dość prosty argument. Własność intelektualna w ich kraju wcale nie jest tak źle chroniona. Pokazuje to zresztą sam wskaźnik Amerykańskiej Izby Handlowej (IP Index).

Wynik dla Pekinu wynosi nieco ponad 19 pkt na 40 możliwych. Niższy rezultat cechuje całą Amerykę Łacińską (również Chile), Azję Południowo-Wschodnią oprócz Singapuru (Malezja znajduje się na takim samym poziomie) czy kraje Zatoki Perskiej. Dodatkowo np. dla Chin IP Index jest o połowę wyższy niż np. dla Indii.

Pekin może też zwracać uwagę, że dla niego poszanowanie własności intelektualnej jest równie ważne jak dla USA. Według Światowej Organizacji Własności Intelektualnej (WIPO) w 2016 r. Chiny zgłosiły 1,3 mln patentów (dwa razy tyle co USA) oraz 38 proc. wszystkich znaków towarowych na świecie. Co ciekawe, Chiny odpowiadały za 98 proc. całościowego wzrostu liczby patentów na świecie w 2016 r.

Warto także pamiętać, że chińskie wydatki na badania oraz rozwój w relacji do PKB wzrosły z 0,5 proc. do 2,1 proc. przez ostatnie 20 lat, czyli osiągnęły praktycznie średni poziom państw OECD (2,3 proc.). W rezultacie więc to Chinom prawdopodobnie niedługo zacznie coraz bardziej zależeć na ochronie ich własności intelektualnej.

Potyczka się opłaci i zdyscyplinuje innych

Paradoksalnie więc obserwowana obecnie próba sił pomiędzy Waszyngtonem a Pekinem opłaci się obu zaangażowanym w nią krajom. Z jednej strony pozwoli Stanom Zjednoczonym na uwypuklenie problemu własności intelektualnej, której łamanie jest obserwowane nie tylko w Chinach. To powinno działać dyscyplinująco również na inne państwa.

Z drugiej strony Państwo Środka zyska szansę na łatwiejsze przeforsowanie odpowiednich regulacji wśród swoich obywateli oraz lokalnych przedsiębiorstw. Kulturowe wytłumaczenie (kolektywizm) używania cudzej własności intelektualnej stanie się passe, a Chiny, co wydaje się marzeniem obecnych władz, zaczną pozycjonować się jako naród innowatorów (innovation nation).

Chiński resort handlu ogłosił w piątek listę amerykańskich towarów, które mogą zostać objęte cłami w odpowiedzi na restrykcje wprowadzane przez prezydenta USA Donalda Trumpa. W 2017 roku wartość chińskiego importu towarów z tej listy wyniosła ok. 3 mld USD.

Według chińskiego ministerstwa cła na amerykańską wieprzowinę, jabłka, stalowe rury i inne produkty mogą zrównoważyć straty, jakie chińscy producenci poniosą w związku z taryfami nałożonymi wcześniej przez administrację USA na stal i aluminium. Ministerstwo wezwało Waszyngton do renegocjacji taryf.

Chiny rozważają m.in. wprowadzenie 25-procentowej taryfy na importowaną z USA wieprzowinę i złom aluminiowy. Druga lista towarów, na której znajdują się m.in. wino, jabłka, alkohol etylowy i stalowe rury, może zostać objęta podatkiem 15-procentowym.

Według obliczeń ministerstwa handlu w ubiegłym roku wartość importu tych towarów wyniosła około 3 mld USD. Stanowiłoby to mniej niż 2 proc. całkowitego importu z USA do Chin, wycenianego na 153,9 mld USD. Amerykańskie cła na stal i aluminium w niewielkim stopniu uderzają w Chiny, które odpowiadały w ubiegłym roku za niecałe 3 proc. importowanej przez USA stali.

Wcześniej w piątek chińskie ministerstwo handlu krytykowało ogłoszone przez Trumpa plany nałożenia 25-procentowych ceł na importowane do USA chińskie towary warte nawet 60 mld USD rocznie. Taryfy te mają być karą dla Pekinu za stosowaną przez niego politykę zmuszania działających w Chinach amerykańskich firm do oddawania swojej technologii.

Chińskie ministerstwo powtórzyło w tym kontekście, że jest przeciwne wszczynaniu wojny celnej, ale podejmie "wszelkie konieczne środki" w obronie chińskich interesów. Z kolei rzeczniczka chińskiego MSZ Hua Chunying oznajmiła na konferencji prasowej, że ma nadzieję, iż USA potraktują stanowisko Chin poważnie.

Według brytyjskiego dziennika "Financial Times" planowane przez Waszyngton restrykcje nie spowodują w krótkim okresie poważnych strat dla chińskich eksporterów, lecz mają za zadanie podkopanie długoterminowych ambicji Pekinu, by uczynić z Chin światowego lidera przemysłu wysokich technologii.

Biały Dom nie ogłosił jeszcze listy towarów, które mają być objęte nowymi taryfami, ale według reprezentanta USA do spraw handlu Roberta Lighthizera celem będą sektory kluczowe dla lansowanego przez chińskie władze planu "Made in China 2025", który ma uczynić z Chin potęgę innowacji. Zakłada on rozwój takich dziedzin, jak IT, robotyka, lotnictwo i pojazdy elektryczne.

Trump wielokrotnie zarzucał Chinom stosowanie nieuczciwych praktyk handlowych, które jego zdaniem przyczyniły się do olbrzymiego deficytu USA w wymianie z ChRL. W ubiegłym roku wyniósł on według Pekinu 275,8 mld USD, a według Waszyngtonu 375,2 mld USD.

PAP

Pobierz: program PIT 2017

Cinkciarz.pl
Dowiedz się więcej na temat: Trump | wojna handlowa | ue usa | hutnictwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »