EBC na krawędzi dużej pomyłki, gdy Fed oblewa test inflacji

Luzowanie ilościowe (ang. quantative easing - QE) ma za zadanie pobudzenie wzrostu gospodarczego i podbicie inflacji. QE, to niekonwencjonalna metoda, którą posłużył się po załamaniu finansowym w 2008 roku amerykański bank centralny, czyli Fed.

Federalny Komitet do spraw Operacji Otwartego posiada podwójny mandat: zatrudnienie i inflację. Wydaje się, że w zakresie zatrudnienia radzi sobie dobrze, ale gorzej jest w zakresie inflacji, więc:

Wykres przedstawia ludność nierolniczą z 12-miesięczną średnią - w USA powstało średnio nieznacznie powyżej 200.000 etatów w tym "niewzrastającym" okresie cyklu gospodarczego, ale patrząc na zatrudnienie do populacji, Stany Zjednoczone od 2010 roku doszły donikąd. Można to nazwać sukcesem, ale potem w zakresie inflacji:

Bez względu na to, czy dokonywano pomiarów i tworzono prognozę w porównaniu ze stopą swapów inflacyjnych 5 lat / 5 lat lub 5-letnią progową stopą inflacji, pojawia się "ostrzeżenie", że inflacja w USA podąży dalej, a zatem znajdzie się daleko od planowanego docelowego poziomu 2% PCE (osobiste wydatki konsumpcyjne [personal consumption expenditure]). Rzeczywisty mandat stanowi:

Reklama

Prognozy FOMC stanowią punkt środkowy centralnej tendencji prognoz od września 2014 roku.

Więc... po co ten artykuł?

Dlatego, że w Europie prognozowany oczekiwany zwrot na 2015 rok będzie napędzany przez to, czy rynek zinterpretuje "sukces" na rynku pracy jako bardziej znaczący niż "porażka" w zakresie inflacji/przeciw inflacji. Jak stwierdziłem w moim ostatnim wpisie w Steen's Chronicle uważam, że przeciw inflacja/niedoszacowanie inflacji, co będzie główną siłą napędową, i co w tej roli będzie wywierać ujemny wpływ na pozytywny wkład do dochodu rozporządzalnego z powodu niższych kosztów energii .... innymi słowy, oczekiwania w zakresie inflacji osiągną minimum w I kwartale dokładnie w momencie kiedy Europejski Bank Centralny najprawdopodobniej rozpocznie swój zbyt późny i zbyt zdesperowany ruch do pełnego poluzowania polityki pieniężnej.

Stanowczo uważam, że wzrost w Europie powróci w drugim półroczu 2015 roku i będzie silny, więc: Połączenie poluzowanej polityki pieniężnej, niższych cen energii i niższego kursu euro przyczyni się do znacznego wzrostu wydatków i inwestycji za dziewięć miesięcy licząc od chwili obecnej.

Taka sytuacja będzie współistniała z osłabieniem rynku akcji, ponieważ środki będą przepływać z nieprodukcyjnych inwestycji papierowych obejmujących 20% gospodarki do 80% (SME [sektor małych i średnich przedsiębiorstw]) przekładając się na wydajność i uprzemysłowienie głównie krajów grupy PIIGS (Portugali, Irlandii, Włoch, Grecji i Hiszpanii) oraz Europy Wschodniej.

Największą sztuką w 2015 roku będzie odnalezienie punktu wejścia dla krajów, które długo rozwijają się w Europie: Polski, Bułgarii, Rumunii, Węgier i Republiki Czeskiej. Faktem jest, że produkcja powraca do tych krajów, co widać na wykresie dzięki różnicy pomiędzy wskaźnikiem produkcji przemysłowej w Niemczech i na Węgrzech. Przeważa skala mikro - ponownie!

W taki sposób model JABA widzi 2015 rok - minimum na przełomie I/II kwartału, a następnie 9-miesięczny impuls wynikający z niskich stóp...

Należy zauważyć, że minimum na początku 2015 roku zostało zastąpione przez ożywienie w drugim półroczu. EBC jest blisko popełnienia największej w historii pomyłki dotyczącej wyczucia czasu i polityki - zamiast tego powinien nadal robić to, co robi najlepiej: Nic.... Wciąż mówić i nic nie robić. Gospodarka ożywi się dzięki stronie podażowej oraz skali mikro, a nie makro. Bezpiecznej podróży.

Steen Jakobsen, Saxo Bank

Od redakcji: Oczekuje się powszechnie, iż EBC będzie w końcu musiał rozpocząć program QE3. QE3 to niekonwencjonalna metoda, którą posłużył się po załamaniu finansowym w 2008 roku amerykański bank centralny, czyli Fed. Skupowanie obligacji stymulowało amerykańską gospodarkę, utrzymywało na niskim poziomie oprocentowanie papierów dłużnych i doprowadziło do znacznego ożywienia. W Europie takiej polityce przeciwne były głównie Niemcy, obawiając się wystrzelenia inflacji. Niektórzy analitycy ostrzegają, że QE, które powoduje sztuczną hossę na giełdach (tam idą bowiem sztucznie wykreowane pieniądze), doprowadzi za parę lat do załamania gospodarczego.

Draghi nie wyluzuje

Wbrew konsensusowi panującemu wśród analityków, Mario Draghi nie zdecydował się na luzowanie ilościowe. Podkreślił jednocześnie, że uruchomienie europejskiej wersji programu QE będzie możliwe już w pierwszych miesiącach 2015 r. - jego odroczenie spowodowało gwałtowny wzrost wartości euro do poziomu 1.245 USD.

Wstrzemięźliwość prezesa ECB - jednego z największych entuzjastów masowego skupu aktywów - może dziwić, tym bardziej że gospodarka strefy euro nadal daleka jest od przezwyciężenia recesji. Naturalnie, dodruk sztucznego pieniądza nie jest rozwiązaniem problemów z jakimi borykają się państwa Eurolandu, niemniej jednak myśląc kategoriami keynesistowskimi, Super Mario już teraz powinien interweniować, zanim deflacja zacznie zbierać kolejne żniwa.

Podczas dzisiejszej sesji uwagę inwestorów przyciągną przede wszystkim dane ze Stanów Zjednoczonych, gdzie ekonomiści spodziewają się wzrostu zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (prognoza 231K) oraz utrzymanie stopy bezrobocia na niezmienionym poziomie 5.8%.

dr Maciej Jędrzejak, Dyrektor Zarządzający Saxo Bank Polska

Saxo Bank
Dowiedz się więcej na temat: EBC | QE3 | pomyłki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »