Ekonomiści: Pierwsze półrocze budżet zamknie miliardami zł nadwyżki

Pierwsze półrocze br. budżet zamknie wynikiem bez precedensu, miliardami złotych nadwyżki - uważają ekonomiści, z którymi rozmawiała PAP. Może ona sięgnąć, w zależności od szacunków, nawet ponad 8 mld zł. Ministerstwo Finansów nieoficjalnie zaznacza, że po lipcu nadwyżka stopnieje do okolic zera.

Dane o wykonaniu budżetu za poprzedni miesiąc resort publikuje zwykle pod koniec każdego miesiąca. Najbliższe będą dotyczyć wyniku po czerwcu br. Mimo iż ekonomiści spodziewają się wysokiej nadwyżki po pierwszym półroczu, resort finansów zastrzega, że kolejny miesiąc przyniesie istotną zmianę. "Analiza wydatków i dochodów państwa w lipcu wskazuje, że po siedmiu miesiącach nadwyżka w budżecie stopnieje w okolice zera" - usłyszeliśmy nieoficjalnie w resorcie finansów.

- Po czerwcu spodziewamy się utrzymania nadwyżki w budżecie, ale niewielkiego spadku względem maja br. Myślę, że spadek sięgnie około miliarda złotych, co oznacza nadwyżkę w wysokości około 8,5 mld zł. To całkiem rozsądna kwota - powiedział ekonomista z ING Banku Śląskiego Karol Pogorzelski.

Reklama

Jego zdaniem spadek - z 9,6 mln zł nadwyżki po maju br. - będzie wynikiem wzrostu wydatków w poprzednim miesiącu. - W ubiegłym roku wydatki publiczne przez dłuższy czas były niskie, a i "eksplodowały" w grudniu. Myślę, że w tym roku Ministerstwo Finansów trochę powtórzy tę ścieżkę, jednak będzie starało się wcześniej zwiększać wydatki, aby nie robić tego na ostatnią chwilę, jak w 2017 r. Więc spodziewamy się, że wydatki zaczną rosnąć i nadwyżka w budżecie będzie spadała, ale w niewielkim stopniu - powiedział ekonomista.

Zaznaczył, że dotychczas nie zdarzyło się, aby budżet po pierwszym półroczu miał taką nadwyżkę. - Dobre wyniki budżet notuje już od co najmniej półtora roku. Trzy czynniki, które w zeszłym roku odgrywały główną rolę, cały czas działają: dobra koniunktura, czyli wysoki wzrost gospodarczy, wzrost zatrudnienia, niskie bezrobocie - powiedział Pogorzelski.

Wskazał na znaczenie napływu cudzoziemców do Polski. - Już ponad 500 tys. cudzoziemców płaci podatki i składki na ubezpieczenia społeczne w Polsce. To jest bardzo duża liczba. W 2014 r. było to - bodajże - około 100 tys. osób. Obcokrajowcy nie tylko odciążają budżet, ale i ZUS, dzięki czemu budżet mniej musi dotować ZUS. Ostatni czynnik to sukces, jeżeli chodzi o poprawę ściągalności podatków - dodał.

Zwrócił uwagę, że z danych resortu finansów wynika, iż w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2018 wpływy brutto z VAT wzrosły o 6,5 proc. w stosunku do pięciu pierwszych miesięcy 2017, a zwroty VAT wzrosły o 14 proc. - Może to wskazywać na wygasanie efektów uszczelnienia VAT, a wzrost wpływów z tego podatku - bo on jest widoczny - wynika głównie z czynników koniunkturalnych, szybkiego wzrostu PKB, finansowanego w dużej mierze z funduszy UE - zaznaczył.

Także ekonomista z BZ WBK Marcin Luziński prognozuje nadwyżkę budżetu po pierwszym półroczu - w wysokości 5,2 mld zł. - Już od początku tego roku budżet ma bardzo dobre wyniki, więc to nie jest zaskakujące. Ostatnio jednak pojawiły się dane, które mogą skłaniać do rewizji tej prognozy nieznacznie w dół - dodał.

Według niego spodziewać się można kontynuacji trendów widocznych w poprzednich miesiącach, czyli wzrostu dochodów podatkowych, dosyć niskich wydatków, zwłaszcza jeśli chodzi o obsługę długu i dotacji do FUS. - Sytuacja na rynku pracy sprawia, że ta dotacja będzie niższa - powiedział.

Z drugiej strony, jak zauważył Luziński, dane dotyczące podaży pieniądza wskazują na spadek depozytów budżetu centralnego w czerwcu br. o ok. 8 mld zł w porównaniu z majem br. - To mogłoby sugerować, że wynik budżetu się pogorszył, choć wyliczenie tej kwoty nie jest takie proste. Są różne źródła finansowania deficytu, nie zawsze jest on finansowany z środków na rachunku bieżącym - zastrzegł ekonomista.

Również ekonomiści z PKO BP uważają, że po czerwcu br. budżet utrzyma nadwyżkę. Ekonomistka z tego banku Urszula Kryńska zastrzegła jednak, że nie przygotowano prognozy liczbowej, bowiem zbyt wiele zmiennych wpływających na wynik budżetu uzależnionych jest od woli decydentów politycznych. - Generalnie w budżecie jest dobrze. Na koniec zeszłego roku deficyt sektora finansów publicznych był w relacji do PKB najniższy w historii. W tym roku deficyt (budżetu - PAP) będzie wyraźnie niższy od założonego - uważa Kryńska.

Jej zdaniem może wynieść ok. 20 mld zł, czyli dużo mniej niż dopuszczone w budżecie 41,5 mld zł. Ostatecznie wiele zależy od działań resortu finansów. - Jest pewna elastyczność, jeśli chodzi o przesunięcia w budżecie z roku na rok - zastrzegła.

Zgodnie z ostatnimi danymi MF po maju br. budżet państwa miał nadwyżkę w wysokości 9,6 mld zł. Dochody budżetu państwa wyniosły przez pierwsze pięć miesięcy tego roku 154 mld zł, co stanowi 43,3 proc. zaplanowanych w tym roku dochodów w wysokości 355,7 mld zł. Wydatki budżetu wyniosły po maju 144,4 mld zł, czyli 36,4 proc. planowanych w tym roku w wysokości 397,2 mld zł.

Resort finansów zastrzegł, że nadwyżka ma charakter przejściowy. W komunikacie dotyczącym wykonaniu budżetu po kwietniu resort finansów prognozował, że po drugim kwartale budżet nadal będzie miał nadwyżkę, ale spadnie ona do 2,6 mld zł. Na koniec trzeciego kwartału br. prognozowany jest deficyt w wysokości 5,4 mld zł, a rok zakończy się deficytem w wysokości 41,5 mld zł, jak zapisano w ustawie budżetowej.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: budżet | Ministerstwo Finansów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »