Fed podjął decyzję w sprawie stóp procentowych

Zgodnie z oczekiwaniami analityków, amerykańska Rezerwa Federalna (Fed) pozostawiła stopy procentowe bez zmian. Główna stopa procentowa wynosi 0,25-0,50 procent. Po posiedzeniu Fed nie zaplanowano ani konferencji prasowej, ani wystąpienia szefowej Rezerwy Federalnej Janet Yellen.

Przypomnijmy, że w grudniu 2015 roku doszło do pierwszej od 2006 roku podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Od 2008 roku główna stopa procentowa pozostawała, po serii cięć, na poziomie 0-0,25 proc.

Przed posiedzeniem w styczniu 2016 roku analitycy byli sceptyczni odnośnie do dalszych podwyżek w 2016 roku. Prawdopodobieństwo podwyżki w marcu oceniono tylko na 25 procent.

Jeszcze w grudniu ub. roku eksperci przewidywali aż cztery podwyżki w 2016 roku. Jednak kiepska sytuacja na giełdzie w Chinach i wielka przecena na rynku surowców sprawiły, że do tych prognoz podchodzi się teraz z dużą ostrożnością.

Reklama

Fed stwierdził, że "uważnie monitoruje rozwój sytuacji w globalnej gospodarce oraz na rynkach finansowych, oraz analizuje ich wpływ na rynek pracy w USA oraz inflację, jak również na perspektywy gospodarki".

Fed zrezygnował w styczniowym komunikacie ze stwierdzenia, że ryzyka dla wzrostu gospodarczego w USA są "zbalansowane".

Na poprzednim posiedzeniu w grudniu amerykański bank centralny podjął długo oczekiwaną decyzję o podniesieniu głównej stopy procentowej po raz pierwszy od 2006 r., rozpoczynając tym samym cykl zacieśniania polityki monetarnej.

Na rynku utrzymuje się duża niepewność co do tego, ile razy w tym roku Fed podniesie stopy procentowe. Grudniowa prognoza Fed zakłada cztery podwyżki w tym roku. Początek roku na rynkach finansowych był jednak bardzo słaby, wzrosły obawy o spowolnienie wzrostu gospodarczego na świecie.

Wobec pogorszenia się sytuacji w światowej gospodarce inwestorzy wątpią w możliwość realizacji scenariusza zawartego w grudniowej prognozie Fed. Rynek terminowy wycenia obecnie tylko jedną podwyżkę stóp procentowych w tym roku.

Fed powtórzył w styczniowym komunikacie, że warunki panujące obecnie w gospodarce USA sugerują "tylko stopniowe podwyżki stóp procentowych" w przyszłości. To stwierdzenie w komunikacie Fed pojawiło się też w grudniu.

Fed w komunikacie po zakończeniu styczniowego posiedzenia ocenił, że wzrost gospodarzy w USA pozostaje umiarkowany, jednocześnie jednak - w ocenie banku USA - poprawiają się warunki na rynku pracy.

Fed wyraził również przekonanie, że poprawie powinna ulec również sytuacja inflacyjna w gospodarce USA. Dodał, że silne spadki cen energii mają przejściowy charakter i ich wpływ nie będzie oddziaływał na inflację w średnim terminie.

PAP

Sprawdź bieżące notowania walut na stronach Biznes INTERIA.PL

Przed decyzją Fed komentowano:

Przed nami jedno z najważniejszych wydarzeń miesiąca, czyli posiedzenie Rezerwy Federalnej na którym ma dojść do decyzji na temat wysokości stóp procentowych. Warunki do dalszych podwyżek wydają się raczej niesprzyjające, choć dzisiaj do podwyżki nie dojdzie z nieco innych przyczyn.

Po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego, które odbyło się w zeszłym tygodniu, inwestorzy na rynku walutowym mają coraz bardziej zaostrzone apetyty. Mogło wydawać się, że euro zacznie w końcu umacniać się w stosunku do amerykańskiego dolara ze względu na brak zmian w dywergencjach pomiędzy politykami monetarnymi najważniejszych banków centralnych na świecie. Draghi jednak mocno zaskoczył i dał nadzieje na dalsze luzowanie podczas marcowego posiedzenia.

Z kolei Fed kończy dzisiaj dwudniowe posiedzenie na którym zapadnie decyzja na temat wysokości stóp procentowych.

Oczywiście rynki nie spodziewają się żadnego ruchu ze strony bankierów z Rezerwy Federalnej, na co składa się kilka czynników. Po pierwsze jest to zwykłe posiedzenie bez przemówienia Janet Yellen, szefowej Fed na konferencji oraz publikacji prognoz makroekonomicznych wraz z dot chartem, który obrazuje oczekiwaną ścieżkę stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.

Ten na poprzednim grudniowym posiedzeniu, kiedy doszło do pierwszej podwyżki stóp procentowych w USA od niemal dekady wskazywał na 4 podwyżki w tym roku, czyli co kwartał. Właśnie w marcu wypada spotkanie na którym mogłoby dojść do takiego ruchu.

Po drugie, Fed nie zrobi dzisiaj nic ze względu na ostatnio bardzo słabe dane z amerykańskiej gospodarki, które poddają pod wątpliwość nawet marcową podwyżkę. Fed z pewnością będzie potrzebował jeszcze przynajmniej kilku tygodni, aby ocenić czy poprzednia podwyżka wpłynęła w jakiś negatywny sposób na amerykańską gospodarkę, czy nastroje amerykańskich konsumentów.

Te wydają się raczej niezłe, patrząc na ostatni odczyt indeksu nastrojów konsumentów Conference Board w Stanach Zjednoczonych. Wypadł on nie tylko lepiej od konsensusu, ale również od poprzedniego odczytu. Wskazuje on, że konsumenci w Stanach Zjednoczonych mają się całkiem dobrze, a ostatnie słabsze dane o sprzedaży detalicznej mogą być jedynie małym wypadkiem w trakcie gry. Niemniej, dzisiaj najważniejszy będzie komunikat Rezerwy Federalnej.

Pytanie pozostaje w jaki sposób bankierzy będą patrzeć na ostatnie słabe dane oraz ryzyka płynące z Chin.

Polski złoty ustabilizował się pomimo negatywnego środowiska i kolejnych bombardowań ze strony zewnętrznych ryzyk. Wczoraj agencja Moody's wypowiadała się negatywnie o polskich perspektywach zważając na duże prawdopodobieństwo rosnącego deficytu budżetowego. Rating pozostał jednak niezmieniony, a złoty umacniał się przez większość wczorajszej popołudniowej sesji.

W przypadku pary EURPLN zanotowaliśmy na moment nawet poziomy poniżej 4,4500. Patrząc również ze strony czysto technicznej, widać, że impet wzrostowy na EURPLN praktycznie się zakończył. Po godzinie 09:00 za euro musieliśmy płacić 4,4587 zł, za dolara: 4,1034 zł, za funta: 5,8785 zł oraz za franka: 4,0380 zł.

Michał Stajniak, analityk Rynków Finansowych, X-Trade Brokers Dom Maklerski

- - - - -

Wydarzenia ostatnich tygodni powinny wpłynąć na rozmiękczenie członków Fed ws. tempa podwyżek stóp procentowych w USA. Dlatego komunikat po styczniowym posiedzeniu będzie "gołębi", co może osłabić dolara, a jednocześnie wesprzeć rynki akcji i surowców.

Wydarzeniem środy, ale też wydarzeniem tygodnia i jednym z wydarzeń stycznia, jest posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed). Jego wyniki inwestorzy poznają o godzinie 20:00 polskiego czasu. Rynek jest pewny, że koszt pieniądza w USA nie zostanie zmieniony. Oznacza to pozostawienie stopy funduszy federalnych w przedziale od 0,25 proc. do 0,50 proc. Istotne natomiast jest to, co znajdzie się w komunikacie towarzyszącym tej decyzji? Jakie sugestie w świat wyśle Fed?

W grudniu, pierwszy raz od prawie dekady, Fed podniósł stopy procentowe z rekordowo niskiego poziomu 0-0,25 proc. do obecnych 0,25-0,50 proc. Tym samym wszedł na ścieżkę wzrostu kosztu pieniądza w USA, która ma trwać przynajmniej do 2018 roku. Zgodnie z opublikowaną wówczas projekcją oczekiwanych zmian stóp, w tym rok władze monetarne zakładały 4 podwyżki. Rynki finansowe już wówczas wątpiły w tę prognozę, zakładając co najwyżej 3 podwyżki po 25 punktów bazowych w 2016 roku.

Wydarzenia pierwszych tygodni roku, a więc nowa fala obaw o Chiny i inne gospodarki wschodzące, załamanie na rynkach akcji oraz dalszy spadek cen surowców (przede wszystkim ropy, co ma bezpośredni wpływ na inflację) jeszcze mocniej zwiększyły dysonans pomiędzy grudniową projekcją Fed a oczekiwaniami inwestorów. Obecny konsensus mówi już o jednej podwyżce kosztu pieniądza.

Oczekujemy, że w komunikacie opublikowanym po styczniowym posiedzeniu Fed dostrzeże wszystkie nowe zagrożenia dla amerykańskiej gospodarki, przez co zbliży swoje stanowisko ws. stóp do aktualnego rynkowego konsensusu. Tym samym Fed zasugeruje, że z kolejnymi podwyżkami może się nie spieszyć.

Taki gołębi komunikat wydany przez Fed wpłynąłby na osłabienie dolara, jednocześnie dając pozytywny impuls dla rynków akcji i surowców. Oczywiście, złagodzenie stanowiska przez Fed nie będzie dużym zaskoczeniem, dlatego nie należy oczekiwać dynamicznych zmian na rynkach dziś po godzinie 20:00. Reakcja będzie raczej spokojna, a przede wszystkim rozłożona w czasie.

Oprócz Fed w dzisiejszym kalendarium jest jeszcze publikacja amerykańskich danych o sprzedaży nowych domów w grudniu (prognoza: 500 tys.) i tygodniowe dane o zapasach ropy (prognoza: +3,8 mln). O ile te ostatnie mogą mieć wpływ na sytuację na rynku ropy, to już pierwsze prawdopodobnie przejdą bez echa.

O godzinie 09:55 kurs EUR/USD testował poziom 1,0863, USD/JPY 118,18, a USD/PLN 4,11. Za baryłkę ropy Brent trzeba było zapłacić 31,87 dolarów. Natomiast główne europejskie parkiety pozostawały blisko poziomów z wczorajszego zamknięcia.

Marcin Kiepas, główny analityk, Admiral Markets AS Oddział w Polsce

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Fed | stopy procentowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »