GUS podał dane o inflacji

O 3,5 proc. wzrosły ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2009 r. w porównaniu do analogicznego okresu w 2008 r., a w stosunku do listopada 2009 r. nie zmieniły się - podał Główny Urząd Statystyczny.

Ekonomiści ankietowani przez PAP szacowali, że w ujęciu dwunastomiesięcznym ceny towarów i usług wzrosły w grudniu o 3,6 proc., natomiast w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 0,1 proc.

KOMENTARZ X-TRADE BROKERS

Inflacja niższa od oczekiwań z powodu czynników jednorazowych

Grudniowa inflacja okazała się niższa niż oczekiwaliśmy i niż wynosił konsensus rynkowy. Roczny CPI na poziomie 3,5 proc. nie odbiega jednak znacząco od tych oczekiwań (3,6 proc.). Co więcej, ta niewielka różnica to efekt jednorazowych czynników w kategorii komunikacja (obniżki taryf) oraz rekreacja i kultura. Choć wskaźnik inflacji odnotował wzrost, był to ostatni miesiąc, kiedy wzrost cen był tak znaczący. Od stycznia inflacja będzie spadać, aby już w połowie roku obniżyć się w okolice 1 proc. Grudniowy wzrost inflacji jest bowiem głównie efektem bazy statystycznej.

Reklama

Bieżące dane o inflacji mają ciągle relatywnie niewielkie znaczenie dla notowań złotego. Wynika to m.in. ciągle z oczekiwań na dość odległe podwyżki stóp procentowych w Polsce oraz ma związek z niepewnością odnośnie reakcji RPP w nowym składzie. O godzinie 14.15 za euro płacono 4,0585 złotego, za dolara zaś 2,8005 złotego.

Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

KOMENTARZ GOLD FINANCEE

Inflacja powoli traci moc

Średni poziom cen w grudniu ubiegłego roku był identyczny jak w listopadzie. Wskaźnik inflacji w ostatnim miesiącu minionego roku w porównaniu do grudnia 2008 r. wyniósł jednak 3,5 proc., podczas gdy w listopadzie wynosił 3,3 proc. To prawdopodobnie koniec inflacyjnej presji uszczuplającej nasze portfele.

Według informacji Głównego Urzędu Statystycznego, wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych, będący miarą inflacji, wyniósł w grudniu ubiegłego roku 3,5 proc. Jego wzrostu w ostatnim miesiącu roku spodziewano się dość powszechnie. Nie był on jednak zbyt silny. Ekonomiści spodziewali się zwiększenia inflacji do 3,6 proc. W ubiegłym roku niższą od grudniowej stopę inflacji notowano jedynie w styczniu i lutym oraz od września do listopada.

W grudniu, w porównaniu do listopada, o 0,5 proc. zdrożała żywność oraz opłaty związane z utrzymaniem mieszkania. O ponad 1 proc. staniały natomiast usługi z zakresu łączności oraz związane z kulturą i rekreacją. W porównaniu do grudnia 2008 r. za żywność i napoje płaciliśmy o 3,4 proc. więcej. Najbardziej, bo aż o 8 proc. zdrożały wyroby tytoniowe i napoje alkoholowe. O 7,2 proc. więcej kosztował nas też transport, głównie wskutek wzrostu cen ropy naftowej na światowych rynkach. Za nośniki energii płaciliśmy więcej o 5,8 proc. W tym roku także czekają nas o kilka procent wyższe wydatki z tego tytułu. Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził już podwyżki cen prądu większości jego producentów i dostawców. Opłaty za nośniki energii są głównym powodem wzrostu kosztów związanych z utrzymaniem mieszkania, które podskoczyły w ubiegłym roku o 4,9 proc. O 4,1 proc. więcej płaciliśmy też w hotelach i restauracjach. Do nielicznych taniejących wyrobów należały odzież i obuwie, zaś spośród usług mniej płaciliśmy za łączność, przede wszystkim wskutek spadku cen usług telekomunikacyjnych oraz sprzętu telekomunikacyjnego.

W grupie artykułów żywnościowych ostatnie dwanaście miesięcy przyniosło aż 16,3 proc. wzrost cen masła. Mięso zdrożało średnio o 5,4 proc., ale amatorzy wołowiny musieli za swoje upodobania płacić aż 11,4 proc. więcej. Nieco bardziej poszkodowani byli palacze, którzy musieli na ten nałóg wysupłać o 11,6 proc. więcej. A w tym roku dostaną jeszcze raz po kieszeni. Za pobyt swej pociechy w przedszkolu rodzice musieli zapłacić 5,5 proc. więcej, a do żłobka trzeba było dołożyć 4,7 proc.

Większość ekspertów spodziewa się spadku inflacji w kolejnych miesiącach. Jednak Wskaźnik Przeszłej Inflacji wyliczany przez Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych rośnie już drugi miesiąc z rządu, wskazując na zwiększającą się presję na wzrost cen. Wiąże się to ze spodziewanym przyspieszeniem wzrostu polskiej gospodarki. Wskaźnik prognozuje inflacyjne tendencje z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Jego odczyt zgodny jest więc

z ocenami, że tempo wzrostu cen spadnie w pierwszej połowie roku, zaś pod jego koniec można się spodziewać wzrostu inflacji.

Roman Przasnyski, główny analityk Gold Finance

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: deta | podania | inflacja | danie | Dana | GUS | ekonomiści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »