GUS potwierdza nasze gigantyczne straty
Kryzys na Wschodzie odbija się na naszych kontaktach handlowych z Moskwą i Kijowem. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2014 roku w porównaniu z rokiem poprzednim do Rosji sprzedaliśmy mniej towarów, mniej też sprowadziliśmy.
Udział tego kraju w naszym eksporcie obniżył się o 1 punkt procentowy i wyniósł 4,3 proc., w imporcie był niższy o 1,6 punktu procentowego - stanowił 10,5 proc..
Ujemne saldo w naszych obrotach wyniosło więc ponad 43 miliardy 416 milionów złotych (wobec blisko 45 miliardów 500 milionów złotych w 2013 roku).
Z danych GUS wynika poza tym, że w ubiegłym roku Ukraina zajmowała czternaste miejsce na liście naszych partnerów handlowych w eksporcie oraz dwudzieste pierwsze w imporcie. W 2013 roku było to odpowiednio ósme i dwudzieste pierwsze miejsce.
Udział tego kraju w eksporcie obniżył się o 0,9 punktu procentowego i wyniósł 1,9 proc., natomiast w imporcie zmniejszył się o 0,1 p. proc. i stanowił 1,0 proc..
Dodatnie saldo wyniosło ponad 6 miliardów złotych wobec ponad 11 miliardów złotych w 2013 roku. Według Urzędu, biorąc pod uwagę wszystkich naszych partnerów handlowych, w ubiegłym roku zwiększył się zarówno nasz eksport, jak i import - o 5,3 procent i o 5,6 procent.
Za granicę sprzedaliśmy towary za ponad 682 miliardy złotych, a sprowadziliśmy za blisko 700 miliardów złotych. Ujemne saldo wyniosło więc ponad 10 miliardów złotych, czyli było wyższe niż w 2013 roku, kiedy wyniosło ponad 8 miliardów 200 milionów złotych.
Wśród głównych partnerów handlowych Polski odnotowano wzrost eksportu do Szwecji, Holandii, Włoch, Niemiec, na Węgry, do Czech, Francji, Wielkiej Brytanii i Słowacji, a importu - z Chin, Belgii, Niemiec, Włoch, Francji, Wielkiej Brytanii, Czech i Holandii. Spadek eksportu odnotowano w obrotach z Rosją, a importu - z Rosją i Stanami Zjednoczonymi.
