KE mniejszy budżet na rolnictwo, cięcia dotkną też Polskę

Prawie 19 miliardów euro przewidziała Komisja Europejska na dopłaty bezpośrednie dla polskich rolników w nowym, unijnym budżecie. Natomiast na rozwój obszarów wiejskich ma być przeznaczonych około ośmiu miliardów euro.To oznacza prawie 6-miliardowe cięcia w rolnictwie w porównaniu z obecnym budżetem. Pula dopłat bezpośrednich dla polskich rolników to 21,2 mld euro czyli ok. 1 proc. mniej niż w obecnym budżecie. W przypadku programu rozwoju obszarów wiejskich dostaniemy o 25 proc. mniej.

Komisja Europejska zaproponowała w piątek nowy, zmniejszony budżet dla Wspólnej Polityki Rolnej (WPR). W jego ramach Polska miałaby otrzymać ok. 1 proc mniej na dopłaty bezpośrednie dla rolników i ok. 25 proc. mniej na fundusz rozwoju obszarów wiejskich.

Ponadto Komisja postanowiła zaostrzyć kryteria dotyczące możliwości przesuwania pieniędzy między funduszem rozwoju obszarów wiejskich a pulą przewidzianą na dopłaty bezpośrednie.

Obecnie można przesuwać do 25 procent środków, by zwiększyć dopłaty, w nowym budżecie ma to być 15 procent. To na razie propozycja Komisji Europejskiej dotycząca wydatków Wspólnoty na lata 2021-2027. Kilka dni temu Bruksela opublikowała też plan podziału pieniędzy na unijne kraje z polityki spójności. Dla Polski przewidziała ponad 64 miliardy euro. Ostatecznie o kształcie unijnego budżetu zdecydują kraje członkowskie. Wymagana jest jednomyślność.

Reklama

Zgodnie z zapowiedziami w latach 2021-2027 Komisja proponuje przeznaczyć na WPR sumy mniejsze niż w obecnym, dobiegającym końca budżecie.

Jak poinformował komisarz ds. rolnictwa Phil Hogan, budżet ten wyniesie 365 mld euro. Jest to o 5 proc. mniej niż dotychczas w przeliczeniu na ceny bieżące z uwzględnieniem 2 proc. inflacji, lub 12 proc. w przeliczeniu na ceny stałe z 2018 r. Z tej sumy 265,2 mld euro ma być przeznaczone na dopłaty bezpośrednie dla rolników, 78,8 mld na wsparcie regionów wiejskich, a 20 mld na środki wsparcia rynkowego.

Pula dopłat bezpośrednich dla polskich rolników to 21,2 mld euro w cenach bieżących (uwzględniających inflację), czyli ok. 1 proc. mniej niż w obecnym budżecie. W cenach stałych z 2018 r., bez uwzględnienia inflacji, nowy budżet na dopłaty bezpośrednie dla Polski ma wynieść 18,9 mld euro. Decyzję tę KE tłumaczy faktem, że polskie rolnictwo zbliża się do średniej UE. Z kolei inne kraje, gdzie poziom rozwoju rolnictwa jest niższy, jak np. Litwa, Łotwa i Estonia będą miały dopłaty zwiększone, natomiast inne - zmniejszone.

Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku drugiego składnika Wspólnej Polityki Rolnej, czyli programu rozwoju obszarów wiejskich. Jest to wsparcie o charakterze inwestycyjnym, mające na celu niwelowanie nierówności w poziomie życia regionów wiejskich i miejskich oraz unowocześnianie metod produkcji żywności. W tym wypadku cięcia w stosunku do poprzedniego budżetu mają być większe dla wszystkich krajów i wynieść od 23 do 27 proc. Dla Polski w ramach tej puli przewidziano 9,2 mln euro w cenach bieżących i 8,2 mln w cenach stałych, co oznacza redukcję o ok. 25 proc.

Dodatkową, ważną dla Polski zmianą jest ograniczenie możliwości przesuwania pieniędzy pomiędzy funduszem przeznaczonym na rozwój obszarów wiejskich i funduszem dopłat bezpośrednich. Dotychczas w ramach tego mechanizmu można było przesuwać do 25 proc. funduszu rozwojowego, z czego Polska często korzystała. Dzięki tej operacji dopłaty bezpośrednie dla polskich rolników mogły być de facto wyższe. W przyszłym budżecie z jednej puli do drugiej będzie można przesunąć tylko 15 proc.

Nowe, mniejsze sumy na fundusze to nie jedyne zmiany, jakie Komisja proponuje dla przyszłej WPR. Cięciom mają bowiem towarzyszyć zasadnicze reformy strukturalne, które - jak podkreśla Hogan - pomogą w znacznym stopniu uprościć i unowocześnić jej funkcjonowanie. Jego zdaniem nowe zasady pozwolą też państwom członkowskim w znacznie większym stopniu decydować o tym, jak osiągać wyznaczone cele.

W ramach nowych zasad każdy z krajów będzie mógł znacznie bardziej samodzielnie zdecydować, w jaki sposób zamierza spełnić dziewięć ogólnounijnych celów o charakterze gospodarczym, społecznym i środowiskowym. Cele te to zapewnienie uczciwych dochodów, zwiększenie konkurencyjności, przywrócenie równowagi w łańcuchu żywności, działania na rzecz klimatu, ochrona środowiska, ochrona krajobrazu i zróżnicowania biologicznego, wsparcie dla wymiany pokoleniowej, ożywienie obszarów wiejskich oraz ochrona jakości żywności i zdrowia.

Każdy z krajowych planów będzie musiał zostać zatwierdzony przez KE, która następnie będzie kontrolować jego realizację według ściśle określonych kryteriów.

Jedną z istotnych kwestii w zaproponowanym przez KE budżecie na WPR jest zmiana w sposobie przydzielania dopłat, która ma promować rozwój małych i średnich gospodarstw rolnych według tzw. zasady subwencji dygresywnych. Oznacza to, że w przyszłym budżecie bezpośrednie dopłaty będą mniejsze (na hektar) po przekroczeniu progu 60 tys. euro na gospodarstwo, a maksymalna suma, jaką dane gospodarstwo będzie mogło w ramach tych opłat otrzymać wyniesie 100 tys. euro. Przy obliczaniu dopłat będzie brany pod uwagę wkład kosztów pracy własnej.

Dodatkowo każdy z krajów członkowskich będzie musiał przeznaczyć 2 proc. całkowitej sumy przyznanej mu w ramach dotacji bezpośrednich na pomoc dla młodych rolników, którzy chcą rozpocząć działalność.

W ramach nowej polityki rolnej Komisja chce spełnić również szereg ambitnych celów środowiskowych. I tak co najmniej 30 proc. środków przeznaczonych na rozwój obszarów wiejskich musi się wiązać z działaniami na rzecz ochrony klimatu i środowiska. Na tego typu działania kraje członkowskie będą mogły przenosić dodatkowe 15 proc. funduszy pomiędzy poszczególnymi pulami, bez udziału własnego.

Kolejnym novum przyszłej Wspólnej Polityki Rolnej jest próba unowocześnienia europejskiego rolnictwa poprzez szereg zachęt, które mają skłonić rolników do stosowania w uprawach i hodowli najnowszych zdobyczy techniki i wprowadzania innowacji. Mają temu służyć między innymi specjalne programy badawcze w wysokości 10 mld euro, wyasygnowane w ramach programu Horizon, unowocześnienie metod monitorowania i kontroli dzięki danym satelitarnym czy zwiększenie dostępu obszarów wiejskich do sieci internetu szerokopasmowego.

Istotnym elementem nowej WPR jest też projekt przyszłej konwergencji, czyli stopniowe zbliżanie poziomu dopłat do wspólnej średniej w UE. Proces ten nie został jeszcze określony w szczegółach, wiadomo jednak, że ma przebiegać stopniowo, a jego uruchomienie przewidziano wstępnie na 2022 r.

Wielkości cięć w poszczególnych politykach w ramach przyszłego budżetu przedstawiane przez Komisję są od początku kwestionowane zarówno przez Parlament Europejski, jak i niezależnych ekspertów. Ich zdaniem ostateczne propozycje KE nie pokrywają się z tym, co 2 maja przedstawił komisarz ds. budżetu Guenther Oettinger. Krytycy wskazują też, że Komisja podając naprzemiennie sumy w wartościach bieżących i stałych zaciera rzeczywiste rozmiary cięć.

Z przedstawionych dotychczas propozycji najwięcej kontrowersji wywołały dotychczas redukcje funduszy spójności, które wiele krajów, w tym Polska, uznały za trudne do zaakceptowania.

Propozycję KE będą musiały przyjąć państwa członkowskie. Nie jest do tego konieczna jednomyślność, lecz większość kwalifikowana. Jednak sam wieloletni budżet UE musi być przyjęty jednogłośnie.

Mimo kontrowersji europosłowie i Komisja mają nadzieję, że wieloletni budżet uda się przyjąć do końca obecnej kadencji Parlamentu Europejskiego (wybory odbędą się w maju 2019 r.).

Redukcja wydatków na politykę spójności w budżecie unijnym stanowi zaprzeczenie celów Unii Europejskiej - zapowiedział w piątek wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk. Jego zdaniem przedstawiona przez Komisję Europejską propozycja w tej sprawie "nie ma szans na przyjęcie".

Komisja Europejska przedstawiła we wtorek nowy projekt podziału środków na politykę spójności w budżecie UE. Zgodnie z propozycją przedstawioną przez KE Polska ma otrzymać w nowym wieloletnim budżecie 64 mld euro z funduszy spójności - o 19,5 mld euro mniej niż obecnie. Zaproponowane przez Komisję nowe zasady przydziału środków w ramach polityki spójności zakładają, że wielkość funduszy będzie nadal powiązana z bogactwem regionów, ale są też kryteria dodatkowe, takie jak bezrobocie wśród ludzi młodych, niski poziom szkolnictwa, zmiany klimatyczne oraz przyjmowanie i integracja migrantów.

Wiceszef MSZ, oceniając w rozmowie w Polsat News propozycję Komisji, powiedział, że "tak drastyczna redukcja wydatków na politykę spójności stanowi zaprzeczenie dotychczasowych celów Unii".

Zdaniem Wawrzyka wspólnota nie powinna rezygnować z polityki spójności ponieważ - według niego - będzie to zmiana funkcjonowania całej Unii Europejskiej. "Unia opierała się na tym, że służyła wyrównywaniu poziomu rozwoju różnych krajów. Teraz mamy odejście niejako od tego. Jednak jak porównamy ulice naszego kraju i Europy Zachodniej to jeszcze nie jest ten sam poziom" - zaznaczył.

Dodał, że polski rząd popiera zwiększenie wkładu do unijnego budżetu, a "nie redukcję funduszy na politykę spójności, czy badania i innowacje".

Według wiceministra spraw zagranicznych propozycja Komisji nie ma szans na realizację, ponieważ, "szereg krajów europejskich zadeklarowało już, że ten projekt jest nie do przyjęcia". Przypomniał, że w tej sprawie wymagana jest jednomyślność.

Wawrzyk wyraził przy tym pogląd, że zakończenie negocjacji budżetowych w terminie ustalonym na wiosnę 2019 r. wydaje się niemożliwe.

Zauważył, że strona polska prowadzi intensywny dialog z KE w sprawie budżetu unijnego. "My prowadzimy bardzo intensywne działania w tym kierunku. Mamy dialog prowadzony przez różne osoby w MSZ. Premier (Mateusz) Morawiecki rozmawiał z przewodniczącym Komisji Europejskiej. Minister Jacek Czaputowicz też prowadzi rozmowy na ten temat" - powiedział wiceszef MSZ.

Całkowity budżet na politykę spójności dla całej UE na lata 2021-2027 ma wynieść w zobowiązaniach i cenach bieżących (uwzględniających inflację) 373 mld euro. Polsce, która jest największym nowym krajem unijnym ma przypaść największa część tych środków 64,39 mld euro w cenach z 2018 roku lub 72,7 mld euro w cenach stałych (uwzględniających przyszłą inflację). Drugie pod tym względem Włochy mają otrzymać 38,5 mld euro (w cenach z 2018 roku), a trzecia Hiszpania 34 mld euro.

Ostateczna decyzja co do wielkości wieloletniego budżetu UE będzie podejmowana przez państwa członkowskie UE jednomyślnie. Rozporządzenia dotyczące podziału środków mogą być jednak przyjmowane większością kwalifikowaną, ale ze względu na wagę sprawy będą dyskutowane najpewniej w pakiecie z całą propozycją wieloletnich ram finansowych.

Propozycja KE dot. budżetu dla polskiego rolnictwa jest wstępna, przed nami rok negocjacji - powiedział PAP szef MRiRW Krzysztof Jurgiel. Dodał, że Polska będzie chciała, by dopłaty dla rolników nie były mniejsze niż te obecnie, celem jest wyrównanie dopłat.

Swoje propozycje KE tłumaczy faktem, że poziom rozwoju polskiego rolnictwa zbliża się do średniej UE. Kraje, gdzie poziom ten jest niższy np. Litwa, Łotwa i Estonia, miałyby bardziej zwiększone płatności.

Jak zaznaczył minister Jurgiel, to "wstępna propozycja". "Będziemy chcieli doprowadzić do tego, by dopłaty, jakie trafią do polskich rolników nie były mniejsze, niż są w tej perspektywie finansowej, a celem jest wyrównanie dopłat i taką strategię negocjacyjną będziemy realizować" - dodał.

Pytany, czy zmniejszenie budżetu unijnego dla polskiego rolnictwa jest porażką, powiedział: "Nie możemy mówić o porażce, jeszcze trwają negocjacje".

Dodał, że trzeba "pokryć solidarnie tę lukę, która powstała po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE".

"Przed nami pierwsze rozmowy, odbędą się one w połowie czerwca w Brukseli" - mówił. Zadeklarował, że wtedy przedstawi oficjalne stanowisko w kwestii tego budżetu. Obecnie Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi prowadzi szczegółowe analizy propozycji Komisji.

Dodał, że podczas negocjacji będą brane pod uwagę także inne aspekty, np. zwiększenie wkładów przez Polskę. "Pewnie za rok będziemy znali wyniki tych działań" - powiedział Jurgiel.

Ogólnie na Wspólną Politykę Rolną (WPR) w latach 2020-2027 KE chce przeznaczyć 365 mld euro, z czego 265,2 mld euro ma być przeznaczone na dopłaty bezpośrednie dla rolników we wszystkich krajach członkowskich.

PAP/IAR
Dowiedz się więcej na temat: UE | rolnictwo | dopłaty bezpośrednie | budżet UE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »