Komisja Europejska szykuje się na najgorszy scenariusz?

Komisja Europejska zaproponowała reformy w strefie euro, by ściślej ją zintegrować. Zapowiada, że celem jest zjednoczenie całej Unii a nie wyłącznie eurolandu. Propozycje Brukseli przewidują utworzenie osobnej linii budżetowej dla strefy euro oraz nowego stanowiska ministra finansów i gospodarki eurolandu, a także powołanie Europejskiego Funduszu Walutowego na wzór MFW.

Ściślejsza integracja strefy euro ma - jak przekonuje Komisja - przygotować euroland na ewentualne kryzysy w przyszłości. Bruksela planuje reformy w taki sposób, by to jej rola została zwiększona, czyli by wzmocniona została metoda wspólnotowa kosztem międzyrządowej.

Bruksela zaproponowała na przykład przekształcenie funduszu ratunkowego dla krajów z problemami w Europejski Fundusz Walutowy. Obecnie istniejący fundusz ratunkowy utworzyły państwa eurolandu w czasie kryzysu finansowego. Europejski Fundusz Walutowy ma być unijną instytucją.

Reklama

Komisja proponuje też utworzenie osobnej linii budżetowej dla eurolandu w unijnym budżecie. To nie ma być osobny budżet strefy euro - zastrzega Komisja, a niektórzy sugerują, że nie będzie on zbyt duży, co ma rozwiać obawy krajów bez wspólnej waluty dotyczące Unii dwóch prędkości. "Euro nie powinno dzielić Wspólnoty, powinna ją łączyć" - powiedział komisarz do spraw gospodarczych Pierre Moscovici.

Co więcej, mają być zachęty dla tych krajów spoza eurolandu, które zdecydują się na reformy strukturalne zbliżające je do spełnienia warunków wejścia do strefy euro. "Powinniśmy wesprzeć wysiłki unijnych krajów, które zdecydują się na dołączenie do strefy euro" - dodał wiceprzewodniczący Komisji odpowiedzialny za strefę euro Valdis Dombrovskis.

Długofalowo, bo do 2025 roku, Bruksela chce też utworzenia stanowiska ministra do spraw finansowych i gospodarczych eurolandu, ale ma on być jednocześnie wiceszefem Komisji.

Propozycje dotyczące reform strefy euro będą omówione w przyszłym tygodniu w Brukseli przez europejskich przywódców. Po unijnym szczycie planowany jest szczyt eurolandu otwarty dla krajów, które nie mają wspólnej waluty.

Unijni komisarze omówią dziś stan rokowań w sprawie brexitu. O szczegółach ma poinformować główny negocjator Michel Barnier. Po poniedziałkowych rozmowach szefa Komisji z brytyjską premier poinformowano, że na razie nie ma porozumienia w sprawie warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Bruksela czeka teraz na informację z Londynu o możliwym wznowieniu rozmów. Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker mówił wczoraj, że spotka się z premier Wielkiej Brytanii jeszcze w tym tygodniu.

"Jestem przekonany, że dojdziemy do porozumienia" - dodał. Najbardziej sporną kwestią jest przyszłość granicy między Irlandią a Irlandią Północną po brexicie.

Władze w Dublinie, które mają poparcie Unii nie chcą się zgodzić na przywrócenie kontroli granicznych, które byłyby ciosem dla obecnej wymiany handlowej. Londyn jeszcze nie sprecyzował jak zamierza swobodny przepływ towarów uratować. Blisko do porozumienia jest natomiast w pozostałych kwestiach - zagwarantowania praw Europejczykom na Wyspach i rozliczeń finansowych, czyli wpłat Wielkiej Brytanii do obecnego unijnego budżetu po brexicie.

Od porozumienia w tych trzech sprawach 27krajów Unii uzależnia zgodę na rozpoczęcie rozmów o przyszłej umowie handlowej, a na niej Wielkiej Brytanii bardzo zależy.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: eurogrupa | Komisja Europejska | brexit | strefa euro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »