Komisja Finansów Publicznych za wprowadzeniem nowej reguły wydatkowej

Sejmowa Komisja Finansów Publicznych zarekomenduje Sejmowi znowelizowanie ustawy o finansach publicznych, która ma wprowadzić nową, tzw. stabilizującą regułę wydatkową. Komisja zgłosiła do projektu jedynie zmiany legislacyjne.

Przeciw nowelizacji zaprotestował Paweł Szałamacha z PiS. Jego zdaniem "piękny wzór" przygotowany w Ministerstwie Finansów to "kolejny humbug ministra Rostowskiego".

Przewodniczący komisji Dariusz Rosati (PO) apelował do opozycji o rozsądek i racjonalizm. Mówił, że rząd przygotował lepszy niż dotychczas mechanizm kontroli wydatków. Zarzucił posłom PiS, że sprzeciwiają się zmianom, ale sami niczego konstruktywnego nie przedstawili. - Proponuję podejść do tego od strony interesu publicznego - mówił. Zaznaczył, że zmiana została poprzedzona wcześniejszym uchyleniem pierwszego progu ostrożnościowego.

Reklama

Beata Szydło z PiS wyjaśniła, że PiS było przeciwne zawieszeniu pierwszego progu ostrożnościowego, a teraz jest przeciw wprowadzeniu nowej reguły wydatkowej. Zaznaczyła, że gdyby rząd chciał dyskutować na temat wprowadzanych zmian i kierował się troską o finanse publiczne, to jej partia jest otwarta na rozmowy.

- Ale państwo postawiliście nas wszystkich przed faktem dokonanym. Przekroczyliście progi ostrożnościowe i po prostu nie było innego wyjścia, tylko trzeba było te progi uchylić. Potraktowaliście zarówno ustawę o finansach publicznych, Komisję Finansów Publicznych i parlament, a przede wszystkim Polaków, jako grę - oskarżała.

Wiceminister finansów Janusz Cichoń tłumaczył, że proponowana reguła umożliwi stosowanie antycyklicznej polityki fiskalnej państwa. - Zastąpimy obowiązującą, przestarzałą i niesprawdzającą się (...) regułę regułami nowymi, które pozwolą na stałe ustabilizowanie finansów publicznych - powiedział.

Dodał, że pieniądze zaoszczędzone dzięki wprowadzeniu stabilizującej reguły wydatkowej będą mogły być wykorzystywane w czasach gorszej koniunktury. - To strategia, którą znamy jeszcze z opowieści biblijnych - tłumaczył.

Cichoń zaznaczył, że nowa reguła określi maksymalną kwotę łącznych wydatków szeroko rozumianego sektora finansów publicznych, ale z jej działania zostaną wyłączone m.in. wydatki samorządów, NFZ czy z środków unijnych. W konsekwencji, jeżeli na przykład jednostki samorządu terytorialnego zaplanują większy wzrost wydatków, to pozostałe jednostki sektora finansów publicznych będą musiały mocniej zacisnąć pas.

Projekt ustawy przewidujący wprowadzenie nowej reguły wydatkowej rząd przyjął na początku października. Zastąpi ona obecną regułę oraz dotychczasowe sankcje przewidziane po przekroczeniu przez państwowy dług publiczny 50 proc. PKB. Nowa reguła ma ograniczyć wzrost wydatków sektora instytucji rządowych i samorządowych do średniego tempa wzrostu PKB. W okresie dobrej koniunktury wydatki mają rosnąć wolniej niż PKB, a w okresie spowolnienia gospodarczego - szybciej.

W sytuacji nadmiernej nierównowagi finansów publicznych włączona ma być zapisana w regule automatyczna korekta tempa wzrostu wydatków. Korekta ta będzie jednak zawieszona w razie prognozowanego silnego spowolnienia gospodarczego.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »