Kukiz'15 o budżecie: Wydajemy więcej niż mamy

- Polska mogłaby mieć nadwyżkę budżetową, ale wydajemy więcej niż mamy- mówił podczas debaty budżetowej w Sejmie poseł Grzegorz Długi z Kukiz'15.

Pochwalił ostrożne założenia budżetu, bowiem świadczą one o odpowiedzialności. Jednak na tym jak mówił, kończą się plusy projektu przyszłorocznego budżetu.

- Poza założeniami wszystko budzi nasz opór- powiedział Długi. -Jesteśmy chyba jedynym krajem w okolicy, który ma deficyt budżetowy. W czasach znakomitej koniunktury nasi południowi sąsiedzi Czesi, drugi, czy trzeci rok z rzędu mają nadwyżkę budżetową, Niemcy mają nadwyżkę budżetową- wyliczał.

W jego opinii, Polska też mogłaby mieć nadwyżkę, gdyby nie to, że wydajemy za dużo. - Wydajemy więcej niż mamy - powiedział Długi.

Reklama

- Deficyt budżetowy w sytuacji tak dobrej koniunktury jest grzechem wobec własnego narodu - mówił.

Zdaniem Długiego, nie dość, że deficyt w ogóle jest zapisany w projekcie, to do tego jest on nieprawdziwy i dużo większy.

Jego zdaniem, ukrywane są faktyczne finanse ZUS, który - jak to określił - jest bankrutem. Do tego - jak mówił reprezentant Kukiz'15 - zapisanego deficytu nie da się utrzymać w 2019 r., który jest rokiem wyborczym.

Długi zganił też zbytnie - jego zdaniem - zaangażowanie premiera w kampanię samorządową, przez co szef rządu nie ma czasu na zajęcie się problemami finansów publicznych, bo od pół roku uczestniczy w kampanii.

- Premier jest najważniejszą osobą w rządzie(...) nie może być tak, że premier jest tak głęboko zaangażowany w kampanię wyborczą, że nie ma czasu premierować. Panie premierze, proszę wrócić na Aleje (Ujazdowskie, gdzie mieści się Kancelaria Premiera - PAP) i zacząć rządzić - mówił poseł Kukiz'15.

- - -

Nowoczesna o budżecie: Rząd wyciąga pieniądze od Polaków, a nie od oszustów

- Nowoczesna nie może poprzeć projektu budżetu, w którym poprzez nowe podatki i opłaty rząd wyciąga pieniądze z kieszeni Polaków, a nie od oszustów i złodziei - mówiła podczas debaty budżetowej w imieniu klubu Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska.

Wniosła o odrzucenie projektu ustawy budżetowej w pierwszym czytaniu. Jak mówiła Hennig-Kloska, przez ostatnie trzy lata rząd PiS nałożył 30 nowych podatków, opłat i danin. -To są realne pieniądze, które wyciągnęliście z kieszeni nie oszustów i złodziei, ale z kieszeni Polaków- oświadczyła.

Wskazywała m.in. podatek bankowy, za który mieli zapłacić klienci banków, opłatę emisyjną w cenie paliwa czy recyklingową - czyli płatne reklamówki. -Wszystkie te opłaty w sposób pośredni obciążają nasze zakupy- wskazała. -Taka polityka rządu wywołuje biedę- oceniła posłanka Nowoczesnej. -Rząd daje masę powodów, żeby nie iść do pracy, zostawać w domach i żyć z zasiłków- dodała.

Odnosząc się do planowanego przez rząd deficytu Hennig-Kloska przypomniała, że 13 krajów UE planuje w przyszłym roku nadwyżkę budżetową, a osiem dalszych - deficyt zerowy albo niższy niż w Polsce. Zwróciła uwagę, że stopa inwestycji jest najniższa od 22 lat. -Od dwóch lat słyszymy, że nastąpi odbicie w inwestycjach i go nie ma- podkreśliła, zwracając uwagę, że w -planie Morawieckiego- założono stopę inwestycji 25 proc. a jest 17,8 proc.

- - -

Neumann: Budżet można opisać hasłem z plakatów

- Budżet na 2019 rok można opisać hasłem, które jeszcze niedawno wisiało na billboardach - PiS wziął miliony, a wszystko drożeje - mówił w debacie budżetowej występujący w imieniu klubu PO Sławomir Neumann.

-To jest budżet, w którym dochody zwiększyły się nie dzięki dobremu rządzeniu, tylko dzięki temu, że ponad 30 razy podnieśliście opłaty i różnego rodzaju podatki- mówił Neumann. Wymieniał m.in. podatek bankowy, -dzięki któremu ludzie płacą wyższe kredyty-, opłatę recyklingową, opłaty za wodę.

-Czy z tego korzystają Polacy? Nie z tego korzystają ludzie władzy- mówił Neumann. Jego zdaniem nie ma prawdziwych podwyżek dla nauczycieli, lekarzy i innych grup sfery budżetowej, a wszystkie grupy zawodowe słyszą - nie ma pieniędzy.

- Tymczasem znacznie rosną wydatki, np. na CBA, którą rządzący - używają jak policji politycznej. Także - pan premier - do oszczędnych nie należy, bo od 2015 roku wydatki na administrację zwiększyły się o ponad 1 mld zł.

- Większe pieniądze otrzymują instytucje przejmowane przez PiS, takie jak TK i Sąd Najwyższy. Również wydatki na cztery kancelarie - prezydenta, premiera, Sejmu i Senatu - drugi rok z rzędu przekraczają 1 mld złotych. Wyjątkowo rozrzutna jest Kancelaria Senatu.

Z kolei sam premier, jak mówił Neumann, zwiększa swoje wydatki w stosunku do 2015 roku o 105 procent. Planowane jest także zwiększenie wydatków na IPN na 101 mln, by - pisać PiS-owską historię - podczas gdy w tym samym czasie na PAN wydatki wzrastają 20 razy mniej - przekonywał.

Wydatki na Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, która ma dbać o pluralizm w mediach, zwiększają się o 151 proc. - Jaki jest ten pluralizm widać o 19.30 każdego dnia - mówił Neumann. Zaplanowane są także, dodał, ogromne podwyżki za energię.

- Tym finansujecie swoje rozrzutne rządy, dlatego tego budżetu poprzeć nie możemy i będziemy prosić o jego odrzucenie - zakończył przedstawiciel klubu PO.

- - -

Tokarska z PSL:Projekt budżetu na 2019 r. to budżet konsumpcji i stagnacji

- Projekt budżetu na 2019 rok w ocenie naszego klubu to budżet konsumpcji i stagnacji, bez żadnych szans na impuls rozwoju gospodarczego Polski - mówiła w czwartek w Sejmie Genowefa Tokarska (PSL) podczas pierwszego czytania rządowego projektu ustawy budżetowej.

- Mizeria inwestycji rządowych, brak ewidentnej pomocy dla osób słabszych i dalsze ogromne zadłużanie naszego kraju, zadłużanie wszystkich Polaków to budżet do odrzucenia w pierwszym czytaniu- przekonywała w czwartek w Sejmie Tokarska.

Jak zaznaczyła, rozwój gospodarczy kraju będzie nadal oparty o konsumpcję. Tempo wzrostu spożycia ogółem wyniesie 3,6 proc. w br. i 3,2 w 2019 r. , a tempo spożycia prywatnego w ujęciu nominalnym wzrośnie o 5,9 proc. - wyliczyła.

Wskazała, że udział inwestycji w PKB sektora rządowego i samorządowego wzrośnie -zaledwie do 4,5 proc.-. -Rząd planuje duży wzrost inwestycji, ale prywatnych i stąd udział inwestycji ogółem w PKB wyniesie ponad 9 proc. w br. i spadnie w przyszłym do 8,4 proc.- zaznaczyła.

Podkreśliła, że nie ma rozwoju gospodarczego bez inwestycji. -Budżet 2019 r. jest więc budżetem konsumpcji, stagnacji i przetrwania- przekonywała. Dodała, że dzieje się tak w okresie dobrej koniunktury na świecie.

- Czy można mówić o rozwoju kraju, w sytuacji kiedy kolejny rok budżetowy planowany jest z wyhamowaniem inwestycji- pytała. Dodała, że wydatki majątkowe - bardzo niskie w roku bieżącym - wzrosną w roku przyszłym jedynie o niewiele ponad 600 mln zł (czyli o 3,2 proc.) i osiągną kwotę 21 mld 800 mln zł.

Tokarska zaznaczyła, że jest to też kolejny rok oszczędzania na inwestycjach. Np. w programie budowy dróg krajowych, jak wskazała, na 10-letni program, gdzie całkowity koszt wynosi ponad 184 mld zł, wydatki budżetowe przyszłego roku wyniosą 4 mld 400 mln zł. -To jest zaledwie 2,42 proc. ogółu środków- podkreśliła. Przywołała też zaplanowany na 10 lat program kolejowy. -Całkowite koszty programu przekraczają 66 mld zł, a planowane wydatki budżetowe na 2019 r. tylko 1 mld 400 mln zł (2,24 proc.)- przypomniała.

W ocenie Tokarskiej kraj przed zapaścią inwestycyjną uratują inwestycje drogowe prowadzone przez samorządy, gminy, powiaty, województwa.

Tokarska podkreśliła, że projekt budżetu na 2019 r. nie zawiera znaczących środków dla osób słabszych, z niepełnosprawnościami, emerytów i rencistów. - Ze względu na podwyższenie wieku emerytalnego dla rolników zmaleje liczba świadczeniobiorców o 1 proc., a przeciętna emerytura rolnicza wyniesie 1152 zł - mówiła.

- - -

Czerwińska: Budżet na 2019 r. jest dobry dla Polski

- Budżet na 2019 r. jest dobry dla Polski - oceniła w czwartek w Sejmie minister finansów Teresa Czerwińska przedstawiając projekt przyszłorocznego budżetu. Jej zdaniem zapewnia stabilność finansów publicznych, ale bierze pod uwagę rozwój społeczno-gospodarczy Polski.

- To budżet dobry dla Polski- podkreśliła Czerwińska podczas pierwszego czytania projektu budżetu na 2019 r. Dodała, że prezentacja projektu jest dla niej zaszczytem, tym bardziej, że przypada ona w 250. rocznicę uchwalenia pierwszej polskiej ustawy budżetowej, co miało miejsce w 1768 roku. -Była to zarazem pierwsza tego typu ustawa w kontynentalnej Europie- zaznaczyła szefowa resortu finansów.

Według niej, budżet państwa może z jednej strony być budżetem bezpiecznym, stabilnym i realizującym postulaty zgłaszane przez społeczeństwo, a z drugiej strony zawierać niezbędne impulsy prorozwojowe, które są konieczne dla utrzymania wzrostu gospodarczego w długim horyzoncie czasowym. Jej zdaniem budżet na 2019 r. łączy wszystkie te cechy.

Minister poinformowała jednocześnie, że projekt został przygotowany z poszanowaniem reguł fiskalnych, przewiduje deficyt na najniższym od 2009 r. poziomie. Ministerstwo prognozuje, że deficyt sektora finansów publicznych ukształtuje się na poziomie 1,7 proc. PKB. -Korzystna sytuacja makroekonomiczna (...) przy jednoczesnym powrocie umiarkowanej inflacji będzie sprzyjać uzyskaniu tego wyniku- tłumaczyła.

Jej zdaniem, osiągnięcie takiego wyniku nie byłoby jednak możliwe bez podjętych szeroko zakrojonych działań podjętych przez premiera Mateusza Morawieckiego, w szczególności jeśli chodzi o uszczelnienie systemu podatkowego, redukcji luki w VAT i CIT. Czerwińska zapewniła, że te działania przynoszą już wymierne efekty. Poinformowała, że na przyszły rok resort finansów prognozuje blisko 180 mld zł dochodów z VAT i prawie 30 mld zł z CIT, co oznacza wzrost odpowiednio o 46 proc. i 36 proc. w stosunku do początku kadencji w 2015 r.

- Te dane mówią same za siebie. Uszczelnienie systemu podatkowego stało się faktem- oceniła.

- Projekt (...) musiał w pierwszej kolejności zapewnić niezbędną stabilność finansów publicznych, która jest fundamentem rozwoju każdej gospodarki. I udało się to osiągnąć. (...) Jego konstrukcja została opracowana z myślą o dalszym rozwoju społeczno-gospodarczym Polski- zastrzegła.

Zdaniem minister, można zapominać o roli, jaką w gospodarce rynkowej ma państwo, które - jak mówiła - pełni trzy ważne funkcje ekonomiczne.- Zwiększa efektywność, m.in. poprzez popieranie konkurencji oraz dostarczanie dóbr publicznych, popiera sprawiedliwość dzięki stosowaniu podatków oraz programów wydatkowych mających na celu redystrybucję dochodów (...), popiera makroekonomiczną stabilność oraz wzrost (...) - tłumaczyła.

Zwróciła uwagę na bezpieczną równowagę między stabilnością finansów publicznych, a potrzebami, oczekiwaniami zgłaszanymi przez społeczeństwo- i potrzebą zapewnienia wzrostu w długim terminie. -Jak dotąd polityka ukierunkowana na utrzymanie takiej równowagi sprawdza się i przynosi wymierne efekty oceniła szefowa MF.

Jak mówiła minister, założenia projektu skonstruowano, biorąc pod uwagę najbardziej prawdopodobny scenariusz makroekonomiczny z pewną dozą konserwatyzmu. - To powoduje, że jest realny, nawet w obliczu trudniejszych czasów oraz zmiany ryzyk w gospodarce światowej, które powoli rysują się na horyzoncie - mówiła Czerwińska.

Przypomniała, że podstawowym czynnikiem wzrostu pozostanie w 2019 r. popyt krajowy, w tym spożycie prywatne z rosnącą tendencją nakładów brutto na środki trwałe, czyli inwestycji. - Jeśli chodzi o rynek pracy zakładamy kontynuację pozytywnych tendencji w tym obszarze. Oczekujemy, że równolegle do utrzymującej się dobrej koniunktury gospodarczej następować będzie również dalszy spadek stopy bezrobocia, być może mniej dynamiczny niż w poprzednich okresach. Szacujemy, że stopa bezrobocia rejestrowanego na koniec 2019 r. obniży się do 5,6 proc.- powiedziała Czerwińska.

Wyjaśniła, że spodziewana poprawa sytuacji gospodarstw domowych będzie efektem systematycznego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. - Prognozujemy, że w roku 2019 wskaźnik ten ukształtuje się na poziomie 4765 zł, czyli wzrost o 5,6 proc. w stosunku do bieżącego roku- powiedziała. Do tego założono niską presję inflacyjną ze wskaźnikiem 2,3 proc.

Odnosząc się do podstawowych parametrów budżetowych minister poinformowała, dochody wyniosą 387,6 mld zł (20,2 mld zł więcej w stosunku do przewidywanego wykonania w 2018 r.), wydatki w wysokości 416,1 mld zł. - Stąd maksymalna określona wielkość deficytu na rok przyszły budżetu państwa to jest 28,5 mld zł - mówiła.

Dodała, że podobnie jak w 2019 r., w przyszłym roku resort finansów w dochodach nie bierze pod uwagę wypłaty z zysków NBP. Wyjaśniła, że wzrost dochodów w 2019 r, będzie generowany głównie przez dwa czynniki: wzrost gospodarczy wraz z umiarkowaną inflacją oraz już wdrożone i przygotowywane zmiany systemowe.

Minister wymieniła m.in. wprowadzenie mechanizmu podzielonej płatności w VAT, wejście w życie ustawy o STIR (ma na celu przeciwdziałanie wykorzystania sektora bankowego do wyłudzeń skarbowych), rozpoczęcie systemu wdrażania elektronicznych kas fiskalnych on-line, raportowanie schematów podatkowych. Poza tym planowane są zmiany w zakresie wpierania przedsiębiorczości i innowacyjności, co jest związane z realizacją Planu na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. W tym przypadku Czerwińska wskazała na nową 9 proc. stawkę CIT dla firm o obrotach do 1,2 mln euro, zachęty do inwestowania kapitału w spółkach, preferencje podatkowe dla firm wspierających rozwój innowacyjności.

Szefowa resortu finansów przypomniała, że kierunki rozwoju kraju wskazuje Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju, która postuluje -model oparty na wzroście inkluzywnym, zrównoważonym, zakładającym wzrost dochodów mieszkańców przy wzroście spójności w wymiarach społecznym, ekonomicznym, środowiskowym i terytorialnym-. W to wpisuje się przyjazna wzrostowi polityka budżetowa prowadzona przez rząd - podkreśliła minister.

- Prosząc wysoką izbę o przyjęcie ustawy budżetowej chcę podkreślić, że jest to budżet racjonalny, z dużą dozą przezorności, niepozbawiony wrażliwości społecznej, który równolegle będzie wspierać potencjał gospodarczy- podsumowała minister.

Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »