MFW tnie prognozy wzrostu, uwaga na Brexit

Międzynarodowy Fundusz Walutowy skorygował ostatnio w dół prognozy dotyczące globalnego wzrostu w 2016 roku, który szacuje na 3,2 proc. Analitycy MFW ostrzegają też przed stagnacją gospodarczą.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy skorygował ostatnio w dół prognozy dotyczące globalnego wzrostu w 2016 roku, który szacuje na 3,2 proc. Analitycy MFW ostrzegają też przed stagnacją gospodarczą.

MFW przewidywał w styczniu, że wzrost wyniesie 3,4 proc.

Dane przedstawione we wtorek przez Fundusz skomentował jego główny ekonomista Maurice Obstfeld, który wyjaśnił w komunikacie, że "uporczywy, powolny wzrost (na świecie) ma negatywne efekty, ogranicza produkcję, a wraz z nią popyt oraz inwestycje".

W Waszyngtonie rozpoczyna się w tym tygodniu wiosenna sesja MFW i Banku Światowego. W stolicy USA spotkają się również przedstawiciele G20.

MFW rekomenduje krajom zaawansowanym wspieranie popytu i inwestycji rozwojowych; rynki wschodzące powinny poprawić infrastrukturę.

Reklama

Agencja AP, komentując wtorkową prognozę, pisze, że MFW od globalnego kryzysu finansowego ma skłonność do przedstawiania zbyt optymistycznych prognoz.

Fundusz ostrzegł zresztą już w marcu, że globalnej gospodarce "grozi wykolejenie". Wiceszef MFW David Lipton powiedział wówczas, że światowy wzrost gospodarczy jest znacznie bardziej zagrożony, niż wcześniej przewidywano. Fundusz ostrzegł też wtedy, że będzie zapewne zmuszony skorygować w dół prognozę globalnego wzrostu.

Szefowa MFW Christine Lagarde apeluje od dawna o większe inwestycje publiczne, ponieważ jej zdaniem niewystarczające wydatki w tym obszarze hamują wzrost gospodarczy w wielu krajach.

Głośnym echem odbiły się w Wielkiej Brytanii przestrogi Międzynarodowego Funduszu Walutowego przed negatywnymi skutkami Brexitu. Fundusz już obniżył tegoroczną prognozę wzrostu brytyjskiej gospodarki - z 2,2 do 1,9 procent. Naczelny ekonomista MFW Maurice Obstfeld powiedział, że wystąpienie Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej miałoby duży wpływ nie tylko na nią samą, ale i na jej europejskich partnerów, a nawet globalnie, na inne kraje. Prounijny, konserwatywny kanclerz skarbu George Osborne mówił reporterom, że to najbardziej wyraźne niezależne ostrzeżenie przed tym, co czeka kraj, jeśli opuści Unię.

Ale nie zgadzają się z nim dwaj inni byli konserwatywni kanclerze. Nigel Lawson powiedział telewizji ITV, że to "kompletny nonsens", bo nawet własna prognoza Międzynarodowego Funduszu Walutowego plasuje Wielka Brytanię daleko przed resztą Europy.

Drugi były kanclerz, Norman Lamont mówił zaś BBC, że handel zależy od nabywców i sprzedawców, a nie od rządów, jak im się to wydaje A po wystąpieniu z Unii i tak w okresie pierwszych dwóch lat i tak nic się nie zmieni. W opinii MFW, nawet w tym okresie z brytyjskiej gospodarki odpłynie jednak część zaniepokojonych inwestorów, a skutki Brexitu będą odczuwalne jeszcze przez następną dekadę.

...................

Grupa angielskich biznesmenów postanowiła podarować pięć milionów funtów kampanii na rzecz Brexitu. Jest to ich reakcja na korzystanie przez rząd z funduszy państwowych, by namawiać wyborców do głosowania w czerwcowym referendum za pozostaniem w Unii Europejskiej.

Organizacja pod nazwą Rada Przemysłowa Midlandów skupia biznesmenów ze środkowej Anglii i regularnie wspiera Partię Konserwatywną datkami w wysokości od miliona do dwóch milionów funtów rocznie. W poprzednich wyborach dofinansowała kampanie aż 50 konserwatywnych posłów. Ale w obliczu rozłamu wśród Konserwatystów na tle Brexitu, poparła teraz skrzydło antyunijne. Powodem było przeznaczenie ponad 9 milionów funtów z kasy państwowej na druk i rozesłanie na wszystkie adresy domowe w kraju broszury tłumaczącej dlaczego należy głosować za pozostaniem w Unii Europejskiej.

Biznesmeni z Rady Przemysłowej zastrzegają, że nadal popierają premiera Camerona jako lidera Konserwatystów. Uważają jednak, że popełnia błąd opowiadając się za pozostaniem w Unii. Stanowisko Camerona poparł wczoraj Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Ale najnowszy sondaż opinii wyborców instytutu ICM daje 3-procentową przewagę zwolennikom Brexitu.

Tymczasem dziennik "Financial Times", który podsumowuje wyniki wszystkich sondaży, daje obu kampaniom dokładnie równe szanse.

PAP/IAR
Dowiedz się więcej na temat: MFW | Anglia | brexit
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »