Miedwiediew na Krymie: Pieniędzy nie ma, ale się trzymajcie

Premier Rosji przyznał, że brakuje pieniędzy na indeksację emerytur. Dmitrij Miedwiediew mówił o tym na anektowanym Krymie, gdzie zdenerwowani emeryci poinformowali go, że dostają od państwa na utrzymanie około 100 euro miesięcznie.

Wypowiedź premiera została zarejestrowana kamerą i opublikowana w internecie. Mieszkańcy Krymu poskarżyli się Dmitrijowi Miedwiediewowi na niskie emerytury. Jedna z kobiet uczestniczących w spotkaniu z szefem rządu oświadczyła, że dostaje zaledwie 8 tys. rubli, to jest około 100 euro miesięcznie. - To nie wystarcza na życie, ceny szalone, obrażacie nas - wykrzyczała mieszkanka Krymu. Na to premier odpowiedział, że takie kłopoty są w całej Rosji, bowiem nie ma pieniędzy na indeksację. - Pieniędzy nie ma. Znajdziemy, to zrobimy indeksację, a na razie trzymajcie się jakoś. Wszystkiego najlepszego, dobrego samopoczucia i zdrowia - odpowiedział jej Dmitrij Miedwiediew.

Reklama

Mieszkańcy Krymu od dawna narzekają na znaczący wzrost cen podstawowych towarów, wysokie bezrobocie i korupcję. Za to problemów z wynagrodzeniem nie mają Krymianie, którzy pracują w policji, wojsku i w urzędach państwowych.

- - - - -

Zarobki w Rosji spadły o 40 procent. Według ekspertów z Wyższej Szkoły Gospodarki, to efekt kryzysu, który został wywołany między innymi aneksją Krymu i wojną w Donbasie.

Ochłodzenie stosunków z Zachodem, sankcje i kontrsankcje, a także spadek cen ropy na światowych rynkach spowodowały dewaluację rubla. Eksperci z Wyższej Szkoły Gospodarki policzyli, że w ekwiwalencie dolarowym zarobki Rosjan zrównały się z płacami Białorusinów i Bułgarów. O półtora raza więcej zarabiają Chińczycy. Już wcześniejsze sondaże opinii publicznej wskazywały na ubożenie społeczeństwa rosyjskiego. Niedawno ostrzegli przed tym również analitycy Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego, którzy potwierdzili, że ich kraj znajduje się w stagnacji gospodarczej. Z raportów rządowych wynika, że Rosja nie radzi sobie z embargiem spożywczym. Przez dwa lata nie udało się zastąpić: nabiału, mięsa, ryb oraz owoców z krajów Unii Europejskiej, rodzimą produkcją i importem z krajów trzecich.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »