Motoryzacja przed wojną handlową?

Minister finansów Niemiec Wolfgang Schaeuble zapowiedział, że nie oczekuje wojny handlowej z USA mimo krytyki ze strony Donalda Trumpa pod adresem niemieckich koncernów motoryzacyjnych. Niemcy będą domagać się, by USA trzymały się międzynarodowych umów - dodał.

Minister finansów Niemiec Wolfgang Schaeuble zapowiedział, że nie oczekuje wojny handlowej z USA mimo krytyki ze strony Donalda Trumpa pod adresem niemieckich koncernów motoryzacyjnych. Niemcy będą domagać się, by USA trzymały się międzynarodowych umów - dodał.

- Stany Zjednoczone także podpisały międzynarodowe porozumienia. Nie uważam, by jutro miała wybuchnąć wielka wojna handlowa, ale oczywiście będziemy nalegać na trzymanie się porozumień - powiedział Schaeuble w rozmowie z tygodnikiem "Der Spiegel", której fragmenty w piątek przytacza agencja Reutera. W całości wywiad ukaże się w sobotę.

W niedawnym wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild" prezydent elekt USA skrytykował niemieckie koncerny motoryzacyjne za zbyt małą, jego zdaniem, produkcję na amerykańskim terytorium i zagroził im nałożeniem 35-procentowego cła na importowane do USA samochody.

Reklama

Trump odniósł się szczególnie do koncernu BMW, który planuje od 2019 roku produkować Serię 3 w Meksyku. "Powiedziałbym BMW, że jeśli budują fabrykę w Meksyku i chcą sprzedawać stamtąd samochody w USA bez 35-procentowego cła, to niech o tym zapomną" - podkreślił.

Wcześniej Trump wysokimi cłami groził General Motors, Fordowi i Toyocie.

Protekcjonistyczna polityka nowej administracji USA Donalda Trumpa prawdopodobnie będzie miała negatywny wpływ na gospodarkę i zniweluje pozytywne efekty stymulowania gospodarki - ostrzegła szefowa MFW Christine Lagarde.

W kampanii przed listopadowymi wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych Trump, który w piątek zostanie zaprzysiężony jako 45. prezydent USA, zapowiadał protekcjonistyczne działania w sferze gospodarki. Groził m.in., że oskarży Chiny o manipulowanie kursem własnej waluty i że wdroży w związku z tym stosowne dochodzenie i procedury, a także obłoży towary importowane z Chin cłami sięgającymi 35 proc.

W grudniu Trump deklarował też ogromne cięcia podatków i regulacji dla amerykańskich firm, by zatrzymać je w USA, grożąc "konsekwencjami" przedsiębiorstwom, które zdecydują się przenieść produkcję do innych krajów.

Premier Włoch Paolo Gentiloni zapewnił że jego rząd będzie współpracował z administracją Donalda Trumpa. Dodał też, że Włochy nie zrezygnują z wartości, z którymi się utożsamiają, takimi jak otwarte społeczeństwo.

"Współpracowaliśmy z Nixonem, z Bushem, będziemy współpracować z Trumpem. Mamy wartości, z którymi my, włoski rząd i my w Europie, przynajmniej w jej dużej części, utożsamiamy się i z których nie zrezygnujemy" - oświadczył premier Włoch.

Gentiloni wyjaśnił następnie: "Dla nas protekcjonizm nie jest rozwiązaniem. Według nas imigranci muszą oczywiście akceptować reguły, ale należy ich przyjmować, nie można ich odpychać". "Dla nas społeczeństwo otwarte to wartość" - oświadczył włoski premier.

Za paradoks uznał to, że na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos prezydent Chin Xi Jinping mówił o wolnym handlu i otwartym społeczeństwie. "A my wiemy, że tak naprawdę Chiny nie są wzorem z tego punktu widzenia. A zatem my Europejczycy, niezależnie od Trumpa, mamy wartości i musimy ich bronić" - oznajmił Gentiloni.

..................

Komisja Europejska przestrzega Stany Zjednoczone przed przywracaniem barier handlowych. Unijna komisarz do spraw handlu Cecilia Malmstroem skomentowała decyzję prezydenta Donalda Trumpa o wycofaniu się z Transpacyficznej Umowy o Wolnym Handlu.

Porozumienie zostało wynegocjowane przez poprzednią amerykańską administrację z kilkunastoma krajami Azji i Pacyfiku. Niepewna jest też przyszłość unijno-amerykańskiej umowy handlowej.

"Ci, którzy w 21. wieku myślą, że można budować potęgę przywracając granice i bariery handlowe, ograniczając ludziom swobodę podróżowania, są skazani na niepowodzenie" - powiedziała unijna komisarz do spraw handlu. Według niej ,świat bez wolnego handlu będzie katastrofą. Cecilia Malmstroem powiedziała, że Europa, która teraz stawia na zliberalizowaną gospodarkę, pamięta podziały 20. wieku. "Te mroczne czasy nie powinny powrócić" - dodała komisarz.

Cecilia Malmstroem przyznała, że decyzja Donalda Trumpa dotycząca transpacyficznego porozumienia oznacza, że zamrożone zostaną także negocjacje w sprawie unijno-amerykańskiej umowy o wolnym handlu. Na razie Bruksela nie zamierza rezygnować z rozmów i przygotowuje się do kolejnych rund negocjacyjnych, bo oficjalnie nowa amerykańska administracja nie poinformowała, że zamierza się z nich wycofać. Znane są jedynie krytyczne wypowiedzi Donalda Trumpa z kampanii wyborczej, w której nazywał unijno-amerykańską umowę nierealistyczną.

......................

Zapowiadał też rewizję lub anulowanie międzynarodowych porozumień handlowych, których stroną są USA, np. największej na świecie umowy o wolnym handlu TPP, podpisanej przez USA i 11 państw regionu Azji i Pacyfiku. Umowa ta nie została jeszcze ratyfikowana przez wszystkich sygnatariuszy.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »