GUS: W kwietniu bezrobocie wyniosło 11,2 proc.

Bezrobotni zarejestrowani w urzędach pracy w końcu kwietnia 2015 r. stanowili 11,2 proc. aktywnych zawodowo Polaków, podczas gdy w marcu wskaźnik ten wyniósł 11,7 proc., a w kwietniu 2014 r. - 13 proc. - podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny.

- W końcu kwietnia 2015 r. liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła 1 mln 782,2 tys. osób (w tym 906,9 tys. kobiet) i była niższa niż przed miesiącem o 78,5 tys. osób. W ujęciu rocznym spadła o 296,9 tys. osób, tj. o 14,3 proc. - napisano w komunikacie.

Zgodnie z danymi GUS w końcu kwietnia urzędy pracy dysponowały ofertami pracy dla 79 tys. osób, podczas gdy przed miesiącem było to 69,9 tys., a przed rokiem 65,6 tys.

- Zdecydowana większość bezrobotnych pozostających w ewidencji urzędów pracy to nadal osoby, które wcześniej pracowały zawodowo. W końcu kwietnia 2015 r. zbiorowość ta liczyła 1 mln 492,4 tys. (tj. 83,7 proc. ogółu zarejestrowanych), wobec 1 mln 557,9 tys. (83,7 proc.) w marcu 2015 r. i 1 mln 723,8 tys. (82,9 proc.) w kwietniu 2014 r. - zauważył urząd statystyczny. Z badań GUS wynika, że w tej grupie 94,8 tys. osób, tj. 5,3 proc. utraciło pracę z przyczyn dotyczących zakładu pracy.

Reklama

W ogólnej liczbie bezrobotnych 86,2 proc. stanowiły osoby bez prawa do zasiłku (tyle samo co przed miesiącem; przed rokiem - 86,6 proc.). W tej grupie bezrobotnych 44,1 proc. to mieszkańcy wsi.

W stosunku do marca 2015 r. spadek liczby bezrobotnych odnotowano we wszystkich województwach, najbardziej znaczący w warmińsko-mazurskim (o 5,5 proc.), małopolskim i zachodnio-pomorskim (po 5 proc.) oraz pomorskim (o 4,8 proc.).

Także w porównaniu z kwietniem 2014 r. liczba bezrobotnych zmniejszyła się we wszystkich województwach, a największy spadek odnotowano w województwach: dolnośląskim (o 19,5 proc.), lubuskim (o 19,1 proc.), wielkopolskim (o 18 proc.) i opolskim (o 17,1 proc.).

GUS zauważył, że w kwietniu utrzymało się duże terytorialne zróżnicowanie stopy bezrobocia. Najwyższą odnotowano w województwach: warmińsko-mazurskim (18 proc.), kujawsko - pomorskim (15,1 proc.), zachodniopomorskim (15 proc.), podkarpackim (14,3 proc.), świętokrzyskim (14,1 proc.) i podlaskim (13 proc.). Najniższe bezrobocie miały województwa: wielkopolskie (7,6 proc.), śląskie (9,5 proc.) oraz małopolskie i mazowieckie (po 9,6 proc.).

- W porównaniu z poprzednim miesiącem stopa bezrobocia spadła we wszystkich województwach, w największym stopniu zmniejszyła się w województwach warmińsko-mazurskim (o 0,8 proc.) oraz kujawsko-pomorskim i zachodniopomorskim (po 0,7 proc.) - napisano w komunikacie.

Zgodnie z danymi GUS do urzędów pracy w kwietniu zgłosiło się 175 tys. osób poszukujących zatrudnienia (o 12,6 tys. mniej niż w marcu 2015 r. i o 2,5 tys. więcej niż w kwietniu 2014 r.).

Wśród bezrobotnych nowo zarejestrowanych 145,4 tys. osób, tj. 83,1 proc. stanowiły osoby rejestrujące się po raz kolejny (przed miesiącem - 83,7 proc. przed rokiem - 81 proc.).

Spośród osób nowo zarejestrowanych 16,7 proc. stanowiły osoby dotychczas niepracujące. Bezrobotni do 24-go roku życia stanowili 26,1 proc. ogólnej liczby nowo zarejestrowanych (przed miesiącem 26,3 proc. przed rokiem - 27 proc.)

Według GUS odsetek nowo zarejestrowanych absolwentów (tj. osób, dla których okres od momentu zakończenia nauki do momentu rejestracji nie przekroczył 12 miesięcy) wyniósł 10,2 proc. ogólnej liczby nowozarejestrowanych (przed miesiącem 9,1 proc.; w kwietniu 2014 r. - 10,8 proc.).

Urząd poinformował, że w kwietniu z ewidencji bezrobotnych wykreślono 253,5 tys. osób, tj. 13,6 proc. ogółu bezrobotnych, z tego 124,5 tys. wyrejestrowanych (49,1 proc.) bezrobotnych podjęło pracę oferowaną przez urzędy pracy, z tego 20,5 tys. osób podjęło prace subsydiowane.

W związku z rozpoczęciem szkolenia i stażu wyłączono z rejestru bezrobotnych 26,6 tys. osób, a 55,5 tys. utraciło status bezrobotnego w wyniku niepotwierdzenia gotowości do pracy, zaś 15,5 tys. osób dobrowolnie z niego zrezygnowało.

Bezrobocie spada szybciej

Stopa bezrobocia spadła w kwietniu w stosunku do marca o 0,5 pkt. proc., do poziomu 11,2 proc. Jest to o 1,8 pkt. proc mniej niż przed rokiem. Liczba bezrobotnych zmniejszyła się o 78,5 tys. do 1782 tys. osób. Jest to prawie 300 tys. mniej bezrobotnych niż przed rokiem. Choć wszystkie te informacje są bardzo pozytywne, to jednak warto zauważyć, że wartość wskaźnika PMI za kwiecień wskazuje na nieznaczne ochłodzenie nastrojów. Wskaźnik ma nadal pozytywny wydźwięk, ponieważ jego wartość przekracza granicę 50 punktów. Wynosi dokładnie 54 pkt., ale jest to ponad 1 pkt. mniej niż przed miesiącem. Spadek ten w znacznym stopniu wynika ze zmniejszenia subwskaźników zamówień i zatrudnienia do poziomu 50,2 pkt. Oznacza to, że skłonność do zatrudniania w sektorze przemysłowym wyraźnie osłabła. Niemniej w kolejnych miesiącach zatrudnienie nadal powinno rosnąć, a poziom bezrobocia w wakacje na pewno spadnie poniżej 10 proc. O ile nie stanie się nic co mogłoby radykalnie pogorszyć warunki zatrudnienia jest szansa, żeby stopa bezrobocia do końca roku utrzymała się poniżej tej granicy. Jednym z istotnych zagrożeń jest zbyt szybki wzrost wynagrodzeń spowodowany nadmiernym wzrostem wynagrodzenia minimalnego. Związki zawodowe już ogłosiły swoje propozycje. Minimalna płaca ich zdaniem powinna wzrosnąć od 2016 r. o 7,4 proc., czyli do ok. 1880 zł. Biorąc pod uwagę fakt, że sytuacja na rynku pracy pozostaje ciągle niepewna, widmo podwyżki płacy minimalnej o 130 zł może okazać się czynnikiem odstraszającym przedsiębiorców, którzy rozważają zatrudnienie dodatkowych pracowników. Zwłaszcza w przypadku prac prostych i w miejscowościach, gdzie poziom płac kształtuje się poniżej przeciętnych, a więc tam gdzie bezrobocie jest największe nowe miejsca pracy mogą nie powstać, a nawet część z istniejących może zostać zlikwidowana lub przeniesiona do szarej strefy. Warto zauważyć, że przy obecnym poziomie wynagrodzenia minimalnego (1750 zł) koszt ponoszony miesięcznie przez pracodawcę na wynagrodzenia i składki wynosi 2110 zł. Wzrost wynagrodzenia minimalnego do 1880 zł będzie oznaczał koszt 2267, czyli o 157 zł więcej. Jeżeli chcemy utrzymać tempo wzrostu zatrudnienia i spadku bezrobocia nie powinniśmy podnosić płacy minimalnej powyżej poziomu 1800 zł. Dr Grzegorz Baczewski, Konfederacja Lewiatan
PAP
Dowiedz się więcej na temat: dane makroekonomiczne | bezrobocie w Polsce | GUS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »