Nie tylko Włochy przed ważnym wyborem

Przed ważnym wyborem staną wkrótce mieszkańcy Włoch, a korzyści ze stymulowania gospodarki USA za prezydentury Donalda Trumpa mogą być krótkotrwałe - podają maklerzy. Media nie kryją zaniepokojenia możliwością wygranej Hofera, który w referendum w 1994 r. głosował przeciwko wejściu Austrii do Unii Europejskiej.

We Włoszech odbędzie się w niedzielę referendum konstytucyjne, którego wynik będzie decydujący dla przyszłości kraju i rządu Matteo Renziego, inicjatora zmian w ustawie zasadniczej. Niewiadomą jest to, co stanie się z gabinetem centrolewicy w razie przegranej.

Najważniejsze proponowane zmiany to trzykrotne zmniejszenie Senatu i zmiana jego składu oraz uprawień, redukcja kosztów polityki i nowy podział kompetencji między państwem a regionami. Ustawa w sprawie tej reformy została przyjęta przez parlament w kwietniu.

Reklama

Ostatnie sondaże, przeprowadzone na ponad tydzień przed głosowaniem, wskazywały na przewagę przeciwników zmian w konstytucji.

Premier nie deklaruje jasno, co zrobi w takim przypadku. Ewentualna klęska nie obliguje szefa rządu do dymisji; ma on całkowicie wolną rękę.

"Wśród inwestorów jest bardzo dużo niepokojów przed tym głosowaniem" - mówi Ken Odeluga, analityk rynku w firmie maklerskiej City Index w Londynie.

- Mieliśmy małe odbicie na giełdach po środowym porozumieniu OPEC, ale na rynkach jest dużo niedźwiedzi - dodaje.

Odeluga wskazuje, że jeśli wynik włoskiego referendum będzie negatywny, na rynkach będzie wyprzedaż. - Na rynkach jest pole do większych wahań - ostrzega.

James Woods, globalny analityk inwestycyjny w Rivkin Securities ocenia, że po trzech dobrych tygodniach na rynkach wygasa zapał do kupowania. - Rynki zaliczyły mocny rajd, mieliśmy trzy fantastyczne tygodnie, ale ciśnienie, aby kupować, wydaje się wyczerpywać - mówi Woods.

- Będziemy mieć korekcyjne spadki i realizowanie zysków - dodaje.

Dla inwestorów ważne będą teraz piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Analitycy oceniają, że w listopadzie w gospodarce USA przybyło 180 tys. nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym, a w sektorze prywatnym: 170 tys. Publikacja o 14.30.

Tymczasem Bill Gross, Portfolio Manager w Janus Global Unconstrained Bond Fund ostrzega, że korzyści z zapowiadanych przez Donalda Trumpa działań, które mają wesprzeć amerykańską gospodarkę, m.in. stymulacji fiskalnej i cięcia podatków, mogą okazać się krótkotrwałe.

.....................

Niedziela z Włochami Dziś tematem dnia jest raport z rynku pracy USA, ale inwestorzy z tyłu głowy będą mieli też niedzielne referendum we Włoszech. Na krajowym rynku złoty ma też do przetrawienia decyzję S&P w sprawie ratingu Polski, gdzie nie powinno być niespodzianek. Mimo to globalna presja wyprzedaży obligacji skarbowych sieje zniszczenie wśród waluty rynków wschodzących, nie oszczędzając złotego. Jest mało prawdopodobne, aby listopadowy raport z rynku pracy z USA mógł wypaść na tyle słabo, aby odwieść Fed od podwyżki stóp procentowych na posiedzeniu 13-14 grudnia. Jednakże raport może dostarczyć wskazówek, jaką ścieżkę przyjmie polityka pieniężna w 2017 r. Dotychczas publikowane dane z rynku pracy (wnioski o zasiłek, ADP, ISM) generalnie miały korzystny wydźwięk, co implikuje, że raport NFP może wskazać wysoki wynik. Konsensus na dziś to przyrost miejsc pracy w sektorze pozarolniczym o 180 tys., wzrost płac o 0,2 proc. m/m i stabilizacja stopy bezrobocia na 4,9 proc. Silny odczyt ponad 200 tys. będzie niespodzianką, która ożywi dyskusję, czy Fed nie jest spóźniony z normalizacją przegrzanej gospodarki. Co najmniej trzy podwyżki staną się dla rynku punktem wyjścia dla 2017 r., co podtrzyma presję na wzrostową rentowności obligacji skarbowych USA i wesprze USD. Słaby wynik (<120 tys.) raczej nie odwiedzie Fed od grudniowej podwyżki, gdyż kłócąc się z pozostałymi (pozytywnymi) sygnałami z gospodarki będzie potraktowany jako statystyczna aberracja. Choć pierwsza reakcja może być dla USD szkodliwa, tak rynek w dalszym ciągu będzie traktował korekty siły USD jako okazja do kupna po lepszej cenie, przynajmniej do czasu, aż inne dane z gospodarki nie pokażą, że sytuacja zmienia się na gorsze. Dziś o poranku USD jest nieco słabszy w ślad za cofnięciem na rynku długu USD. W czwartek rentowności 10-latek podeszły pod 2,50 proc., najwyżej w tym roku, dając świeży impuls do rajdu dolara. Lekkie oczyszczenie rynku w obliczu niepewności o raport z rynku pracy jest racjonalne, ale też poprawia pozycję wyjściową na wypadek lepszych danych. Jedynym kłopotem dla długich pozycji w USD jest kwestia niedzielnego referendum we Włoszech. Włosi decydują o reformie konstytucji, jednak ostatecznie kampania oparła się o być alb nie być premiera Renziego. Zgodny ze wskazaniami sondaży głos na NIE zwiększy ryzyko niestabilności politycznej kraju, ale są to ryzyka od dawna znane inwestorom. Z jednej strony może to skłaniać do redukcji ekspozycji (gdzie przeważają długie pozycje w USD), ale wstępna reakcja z poniedziałkowego poranka powinna być szybko wygaszana. W końcu zawsze jest ECB, który będzie ratował strefę euro... Waluty rynków wschodzących cierpią na wzroście rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, które wysysają kapitał z aktywów gospodarek rozwijających się. Wyprzedaż polskich obligacji wywindowała rentowności 10-latek o 15 pb do nowego szczytu 3,80 proc. Rynek walutowy nie pozostał obojętny i EUR/PLN zameldował się tuż pod 4,50. Dopóki presja z rynku długu się utrzyma, trudno rysować optymistyczne perspektywy przed złotym i nawet psychologiczne znaczenie 4,50 tutaj nie pomoże. Dziś po zakończeniu handlu w Polsce agencja S&P zaprezentuje rewizję oceny kredytowej Polski. Spodziewamy się utrzymania ratingu i perspektywy, gdyż agencja w styczniu tego roku dała wyraz nieprzychylnego poglądu na Polskę i od tego czasu sytuacja nie uległa zmianie na tyle, by wymuszać jeszcze większy pesymizm. Konrad Białas Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

Inwestorzy wolą unikać ryzyka przed ważnym wyborem we Włoszech i w Austrii. W Europie na giełdach spadki - podają maklerzy.

We Włoszech odbędzie się w niedzielę referendum konstytucyjne, którego wynik będzie decydujący dla przyszłości kraju i rządu Matteo Renziego, inicjatora zmian w ustawie zasadniczej. Niewiadomą jest to, co stanie się z gabinetem centrolewicy w razie przegranej. Najważniejsze proponowane zmiany to trzykrotne zmniejszenie Senatu i zmiana jego składu oraz uprawień, redukcja kosztów polityki i nowy podział kompetencji między państwem a regionami. Ustawa w sprawie tej reformy została przyjęta przez parlament w kwietniu.

Ostatnie sondaże, przeprowadzone na ponad tydzień przed głosowaniem, wskazywały na przewagę przeciwników zmian w konstytucji.

Premier nie deklaruje jasno, co zrobi w takim przypadku. Ewentualna klęska nie obliguje szefa rządu do dymisji; ma on całkowicie wolną rękę.

W Austrii w niedzielę odbędzie się zaś druga tura wyborów prezydenckich. Pierwszą turę wyborów - 24 kwietnia - wygrał z wynikiem 35,05 proc. głosów kandydat prawicowo-populistycznej Austriackiej Partii Wolności (FPOe) Norbert Hofer. Przeszedł on do drugiej tury wraz z byłym przywódcą partii Zielonych, a oficjalnie kandydatem niezależnym Alexandrem Van der Bellenem, który zdobył 21,34 proc. głosów. Wiodącym tematem przedwyborczych publicznych dyskusji obu kandydatów jest przyszłość integracji europejskiej.

Europejscy politycy i media nie kryją zaniepokojenia możliwością wygranej Hofera, który w referendum w 1994 r. głosował przeciwko wejściu Austrii do Unii Europejskiej i postuluje zaostrzenie austriackiej polityki imigracyjnej - choć już obecna jej wersja budzi poważne niezadowolenie sąsiednich Niemiec i Włoch.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Włochy | referendum | Austria | strefa euro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »