Nowak: W polski dług inwestują zagraniczne banki centralne i instytucje publiczne

- Inwestorzy zagraniczni są coraz bardziej zainteresowani polskimi obligacjami, wśród nich są banki centralne, instytucje publiczne - poinformował wiceminister finansów Piotr Nowak. Mimo oczekiwanych podwyżek stóp procentowych w USA, na rynek polski wracają inwestorzy amerykańscy.

Jakie, pana zdaniem, są perspektywy światowej i polskiej gospodarki? Czy opinia ta jest zbieżna z poglądami wyrażanymi podczas ostatniej sesji MFW i BŚ, w której brał pan udział?

Piotr Nowak, wiceminister finansów odpowiedzialny m.in. za zarządzanie długiem publicznym: - Perspektywy polskiej gospodarki są bardzo dobre. Analitycy, ekonomiści gremialnie podnoszą w górę swoje prognozy odnośnie do wzrostu PKB w tym roku. Na bazie zarówno silnej konsumpcji, jak i sporego oczekiwanego przyspieszania w inwestycjach. Spotkania w MFW i BŚ, czyli tzw. spotkania wiosenne, które odbyły się w kwietniu, służyły wymianie doświadczeń na temat rozwoju globalnej gospodarki i finansów oraz dalszych perspektyw. Otoczenie zewnętrzne w tym zakresie jest oczywiście istotne także dla Polski. Głównie o tym rozmawialiśmy w Waszyngtonie, choć oczywiście była to także okazja do szeregu spotkań zarówno z tymi dwiema instytucjami, z którymi utrzymujemy bieżące, bardzo dobre relacje, jak i z innymi krajami.

Reklama

Jakie konkluzje płyną z tych spotkań?

- Ważne jest to, że co do zasady wzrost gospodarki światowej uległ przyspieszeniu. Stało się to pod wpływem wzmocnienia globalnego popytu, przede wszystkim inwestycyjnego. Zwiększyła się dynamika światowej produkcji przemysłu przetwórczego oraz globalnego handlu. Prognozy ekspertów dla światowej gospodarki są pozytywne. Również stabilność na rynkach finansowych uległa wzmocnieniu w porównaniu z prognozą z jesieni ub.r. Rozmawialiśmy też oczywiście o zagrożeniach. Chodzi o tendencje protekcjonistyczne mogące zakłócić globalny handel, przepływ kapitału i siły roboczej. Niebezpieczna byłaby też agresywna deregulacja finansowa, która sprzyjałaby podejmowaniu nadmiernego ryzyka i sytuacjom kryzysowym.

Czy zainteresowanie inwestorów zagranicznych polskimi obligacjami jest duże?

- Zainteresowanie inwestorów zagranicznych polskimi obligacjami rośnie od grudnia zeszłego roku. Tylko w marcu zwiększyli oni swoje zaangażowanie w krajowych obligacjach o 9,9 mld zł, z czego prawie połowę stanowiły banki centralne i instytucje publiczne, a więc najbardziej stabilna i długoterminowo nastawiona grupa inwestorów. Napływ od początku roku dotyczy przede wszystkim inwestorów z Azji i strefy euro, ale, co ciekawe, obserwujemy też powrót inwestorów amerykańskich - mimo oczekiwanych podwyżek stóp w USA.

Z przedstawicielami inwestorów których krajów spotykał się pan ostatnio, czy na liście pojawiły się jakieś nowe kierunki? Kiedy poznamy efekty tych spotkań?

- Od początku 2017 r. odbyliśmy szereg spotkań z inwestorami ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, krajów Bliskiego Wschodu, Japonii oraz Chin. W zeszłym roku po raz pierwszy odwiedziliśmy Algierię oraz Chiny. Spotkania z inwestorami chińskimi zaowocowały udaną emisją na chińskim wewnętrznym rynku międzybankowym, którą Polska dokonała jako pierwszy (i jak dotąd jedyny) europejski kraj. Ponadto regularnie organizujemy spotkania z inwestorami zagranicznymi w Ministerstwie Finansów.

Jaki jest aktualny poziom finansowania potrzeb pożyczkowych Polski na ten rok?

- Sfinansowane jest już 61 proc. tegorocznych potrzeb pożyczkowych brutto.

Czy obecna globalna sytuacja polityczna i gospodarcza, także wyniki wyborów we Francji mają wpływ na koszt finansowania polskiego długu?

- Na koszt finansowania polskiego długu ma wpływ wiele czynników - od bieżącej i oczekiwanej przyszłej polityki pieniężnej NBP po sytuację na rynkach bazowych, a zatem również globalną sytuację polityczną i gospodarczą. Teraz mamy do czynienia z okresem względnej stabilizacji, dla Polski to oczywiście dobrze. Wyniki wyborów we Francji nie były wprawdzie niespodzianką, niemniej część uczestników rynku wskazywała, że są one czynnikiem niepewności. Od początku roku rentowności naszych papierów zauważalnie spadły, do ok. 2 proc. dla 2-letnich i poniżej 3,5 proc. dla 10-letnich. Równie zauważalnie umocnił się też złoty, z punktu widzenia kosztów obsługi długu jest to też dobra wiadomość.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »