Polska szykuje atak na Bliski Wschód

- Przemysł spożywczy, gaz ziemny, produkcja luksusowych jachtów oraz mebli - to polskie sektory gospodarki, którymi zainteresowane są gospodarki krajów Zatoki Perskiej. Kilkadziesiąt polskich firm będzie towarzyszyło prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu podczas wizyty w tej części świata.

Dziś prezydent udaje się do Arabii Saudyjskiej, Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Zabiera ze sobą przedstawicieli kilkudziesięciu polskich przedsiębiorstw, które chcą nawiązać kontakty handlowe z firmami Zatoki Perskiej. - Udział w delegacji prezydenckiej sprawia, że polskie firmy w oczach partnerów z Zatoki Perskiej zyskują na wiarygodności. To wsparcie pozwoli im łatwiej nawiązać kontakty gospodarcze. Region rozwija się bardzo szybko, więc musimy wykorzystać tę szansę - powiedziała PAP wiceminister gospodarki Ilona Antoniszyn-Klik.

Reklama

Dodała, że od nowego roku firmy będą mogły liczyć też na pomoc w nawiązaniu współpracy polskich placówek gospodarczych, pod egidą MG w Abu Zabi i Dubaju. "Nasz rząd podjął decyzję o utworzeniu Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji przy Ambasadzie RP w Abu Zabi oraz Biura Handlowego RP w Dubaju" - poinformowała wiceminister.

W 2012 r. PKB Arabii Saudyjskiej wzrósł o 5,1 proc., Kataru o 6,2 proc., a ZEA o 4,4 proc.

Jak podkreśliła wiceprezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych Bożena Czaja, wymiana handlowa pomiędzy tymi państwami a Polską jest wciąż niewielka, jednak w ostatnich latach nabiera tempa. - Polska jest słabo znana w tej części świata. Można powiedzieć, że spóźniliśmy się na ten pociąg i teraz musimy nadgonić stracony czas. Kraje Zatoki Perskiej są trudne w nawiązywaniu kontaktów gospodarczych, a polskie firmy nie mają w tym doświadczenia. Kontakty z Saudyjczykami czy Katarczykami wymagają nawiązania kontaktów osobistych i stałego ich podtrzymywania - powiedziała PAP.

Jednocześnie niewielkie są inwestycje ZEA, Kataru i Arabii Saudyjskiej w Polsce. - Kapitał z Zatoki Perskiej nie jest zainteresowany inwestycjami, jakie przyciągamy z Azji czy USA - tzw. greenfields - czyli produkcyjnymi. Oni są zainteresowani inwestycjami kapitałowymi poprzez fundusze inwestycyjne, private equity. Od pewnego czas dostrzegamy, że Polska powoli staje się dla nich atrakcyjnym rynkiem ze względów handlowych. Arabia Saudyjska i ZEA koncentrują się przede wszystkim na przemyśle spożywczym. Musimy pamiętać, ze kraje Zatoki praktycznie nie produkują żywności, importują ją w 90 proc. Musimy to wykorzystać - powiedziała Czaja. Jak podkreśliła, kraje Zatoki interesują się również polską siecią hoteli i spa.

Antoniszyn-Klik zwróciła też uwagę na duży udział w delegacji firm sektora zbrojeniowego. - Jesteśmy zainteresowani sprzedawaniem naszej technologii i oceniam, że są na to szanse, bo z drugiej strony obserwujemy zainteresowanie naszą zbrojeniówką - powiedziała. Zwróciła też uwagę na duże zainteresowanie sektorem produkcji luksusowych jachtów.

Do krajów Zatoki udaje się też wicepremier, minister gospodarki Januszu Piechociński, który w Abu Zabi weźmie udział w spotkaniu Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej (ang. International Renewable Energy Agency, IRENA). Jej siedziba znajduje się w tym mieście. ZEA coraz intensywniej inwestują w odnawialne źródła energii, a w ramach IRENA działa projekt wparcia rozwoju OZE w krajach rozwijających. Kraj starając się o to, żeby siedziba organizacji znalazła się w Abu Zabi, zobowiązał się do zainwestowania 350 mln dolarów w ciągu 7 lat na projekty rozwoju OZE w krajach rozwijających się. Wsparcie polega na preferencyjnych kredytach. Wiceminister Antoniszyn-Klik jest szefową komitetu, który zajmuje się wyborem projektów mających otrzymać takie kredyty. - Będzie to spotkanie, które wykorzystamy nie tylko do promocji odnawialnych źródłem energii, ale także do promocji polskiej gospodarki - powiedziała wiceminister.

Zapowiedziała też, że w styczniu w Dubaju ruszy polska placówka handlowa.

Do krajów Zatoki Perskiej wraz z delecją prezydenta udają się przedstawiciele firm: Ciech, Skorut Systemy Solarne, Krezus, Sunreef Yachts, Mebleplast, Bruggen Polska, Gdynia Off-shore, WCBKT, Solaris Bus&Coach, DFME, Ferro, WZInż, PHO, WB Electronics, Asseco, H.Cegielski Poznań, SR Nauta, Jabłuszko, WITU, JSK Architekci, Track Tec, SKB, Delphia, Energoprojekt Katowice, Boryszew, Orbis, Alchemia. Oprócz nich kilkadziesiąt firm leci na Półwysep Arabski samodzielnie.

W 2012 r. wartość polskiego eksportu do Arabii Saudyjskiej wyniosła 349 mln zł, a import 209 mln zł. W przypadku Kataru było to odpowiednio 33 mln zł oraz 11 mln zł. Eksport do ZEA wyniósł 440 mln zł, a import 102 mln zł. Zdaniem PAIiIZ, obroty handlowe z ZEA mogą w 2013 r. osiągnąć nawet 1 mld zł.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »