Rekordowo niskie bezrobocie w Polsce ma dwa dna!

Spada bezrobocie. Według danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w czerwcu wskaźnik bezrobocia wyniósł 5,9 procent wobec 6,1 procent w maju. Ekonomiści ankietowani przez PAP Biznes szacowali, że w ubiegłym miesiącu stopa bezrobocia spadła do 5,9 proc.

Stopa bezrobocia w czerwcu 2018 r. wyniosła 5,9 proc. wobec 6,1 proc. w maju - wynika z szacunków Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej.

Według danych resortu liczba bezrobotnych w czerwcu wyniosła 969 tys. osób i w porównaniu z majem 2018 roku spadła o 33,1 tys. osób (0,2 pkt. proc.).

Liczba bezrobotnych w czerwcu była o 1,1 pkt. proc. niższa niż przed rokiem.

Liczba wolnych miejsc pracy i miejsc aktywizacji zawodowej zgłoszonych przez pracodawców do urzędów pracy wyniosła 137,4 tys. Liczba ofert zgłoszonych w czerwcu była o 2,2 tys. niższa niż w maju 2017 r.

Reklama

W kolejnych miesiącach można spodziewać się dalszego spadku bezrobocia, jednak nie będzie on tak szybki jak do tej pory - zapowiedziała minister rodziny pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Resort wstępnie szacuje, że na koniec czerwca 2019 r. stopa bezrobocia spadnie do 4,9 proc.

"Będziemy mieć dalszy spadek bezrobocia, ale nie tak spektakularny, szybki jak do tej pory" - zapowiedziała Rafalska. "Wstępne prognozy resortu zakładają, że na koniec czerwca 2019 r. będziemy mieć 4,9 proc., ale jest to optymistyczny scenariusz" - dodała.

PAP

.........................

Aktywność zawodowa Polaków spadła do najniższego poziomu od trzech lat, a zatrudnienie rośnie tylko w sektorze publicznym. Mamiąc się danymi o malejącym bezrobociu, trwonimy okres dobrej koniunktury, nie wprowadzając reform strukturalnych. Wkrótce wszyscy za to zapłacimy - napisał Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl.

W pierwszym kwartale br. bezrobocie w Polsce wynosiło tylko 4,2 proc. To o 1,2 pkt proc. mniej niż przed rokiem i najniżej od ćwierć wieku - wynika z Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL) przeprowadzanego przez GUS.

Oznacza to, że na przestrzeni 12 miesięcy ponad 200 tys. osób przestało szukać pracy. Fakt jednak, że ktoś nie szuka zatrudnienia, wcale nie oznacza, że je znalazł. Dlaczego obecnie dla Polski wskaźnik bezrobocia staje się bezużyteczną miarą, która raczej maskuje problemy niż pozwala spokojnie spać?

Liczy się zatrudnienie, nie bezrobocie

Intuicyjnie wydaje się, że jeżeli bezrobocie spada, to zatrudnienie rośnie o tyle samo. To niestety nieprawda. Liczba pracujących w ciągu roku wzrosła jedynie o 63 tys., a bezrobotnych spadła o 217 tys. Co może jeszcze bardziej niepokoić, to fakt, że ten niewielki wzrost został całkowicie wygenerowany przez sektor publiczny. Zatrudnienie w prywatnych firmach spadło w ciągu roku o ponad 40 tys. osób i wyniosło jedynie nieco ponad 12,4 mln.

Wskaźnik aktywności zawodowej Polaków (czyli stosunek pracujących i szukających pracy do populacji w wieku powyżej 15 lat) obniżył się w pierwszym kwartale do zaledwie 56 proc., i był najniższy od prawie 3 lat. Z kolei liczba aktywnych zawodowo to tylko minimalnie więcej niż 17 mln - najmniej od 8 lat. Jeszcze w pierwszym kwartale 2014 r. aktywnych zawodowo było o prawie 400 tys. osób więcej.

Dobra koniunktura powinna nie tylko powodować wzrost aktywności zawodowej. Jeżeli to nie następuje, mamy do czynienia z poważnym problemem strukturalnym rynku pracy, który oznacza, że zasoby ludzkie w gospodarce są nieefektywnie wykorzystywane. Czym to może być spowodowane?

Nie tylko 500 plus i wiek emerytalny

Biorąc pod uwagę, że negatywne zmiany nastąpiły w ostatnich latach, na tapetę można wziąć kwestię wieku emerytalnego oraz program "Rodzina 500 plus". Pierwszy trop jest dobry, gdyż w ostatnim roku współczynnik zatrudnienia osób powyżej bieżącego wieku emerytalnego obniżył się z 8,2 proc. do 8,0 proc.

Program 500 plus, ze względu na kryterium dochodowe, także nie pomaga aktywizować zawodowo. Widać to zwłaszcza w danych z gospodarstw domowych posiadających jedno dziecko i pobierających świadczenie rodzinne. Na 829 tys. dorosłych w tych rodzinach pracuje tylko 514 tys., a pracy szuka jedynie 64 tys. Ponad 250 tys. pozostaje biernych zawodowo, czyli nie ma oraz nie szuka zatrudnienia, prawdopodobnie częściowo ze względu na ryzyko utraty świadczenia.

Ta niższa aktywność zawodowa rodzin z jednym dzieckiem dotyczy przede wszystkim kobiet. Współczynnik aktywności zawodowej kobiet w gospodarstwach domowych pobierających 500 plus wynosi 57,5 proc. (42,5 proc. pracy nie ma i jej nie szuka), a tam, gdzie świadczenie nie przysługuje, jest to 82,4 proc.

Nadużyciem byłoby jednak twierdzenie, że problemy polskiego rynku pracy to tylko wiek emerytalny oraz 500 plus. Istnieje inny, znacznie poważniejszy powód, że polskie dane wyglądają fatalnie - to systemowe zaniedbanie osób z wykształceniem poniżej wyższego.

Wieloletnie zaniedbania wszyscy zapłacimy

Rekordowo niski poziom bezrobocia maskuje poważne problemy strukturalne rynku pracy. Brak współpracy szkół zawodowych z przedsiębiorstwami, zbyt wysokie obciążenia podatkowe dla najsłabiej zarabiających, niedostateczna opieka instytucjonalna nad dziećmi w mniejszych miejscowościach, niewielka liczba szkoleń poprawiających kwalifikacje czy wreszcie brak zachęty dla przedsiębiorców oferowania pracy starszym osobom to tylko wybrane przyczyny ekstremalnie niskiego poziomu zatrudnienia osób bez wyższego wykształcenia.

Zero strukturalnych zmian na rynku pracy i niewykorzystanie okresu dobrej koniunktury do ich wprowadzenia spowoduje, że już niebawem wszyscy za to zapłacimy, gdyż zbyt mała ilość pracujących będzie musiała utrzymać rosnącą rzeszę osób bez zatrudnienia. Natomiast spokój, który nam teraz towarzyszy w związku z rekordowo niskim bezrobociem, będzie jawił się jedynie jako przekleństwo utraconych szans na reformy.

Cinkciarz.pl

..........................

- Jak podaje GUS , rynek pracy w Polsce jest na granicy hamowania gospodarki, jeśli już tak się nie dzieje - mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. - W tym roku stopa bezrobocia może spaść nawet do 5 proc.

Jest to kolejny ważny sygnał dla prowadzących politykę gospodarczą.

- Powinniśmy już zastanawiać się przede wszystkim nie nad tym, jak zmniejszać bezrobocie, ale jak zwiększać aktywność zawodową, która w Polsce jest bardzo niska - komentuje ekspert.

Polski rynek pracy jednym z atrakcyjniejszych w Europie

W kwietniu br. stopa bezrobocia w Polsce była jedną z najniższych w Europie, a Polacy znaleźli się w grupie narodów najlepiej oceniających rodzimy rynek pracy. Lepsze nastroje w tym czasie panowały tylko w Niemczech, Austrii i Szwecji. Wg Eurostatu, największe problemy ze znalezieniem zatrudnienia mają obecnie pracownicy z krajów śródziemnomorskich.

To oni również są najmniej zadowoleni z warunków oferowanych im przez pracodawców - wynika z badania "Confidence Index" przeprowadzanego cyklicznie przez firmę rekrutacyjną Michael Page.

W marcu br. stopa bezrobocia w naszym kraju wyniosła 3, 9 proc., a w kwietniu 3, 8 proc., czyli prawie dwa razy mniej niż średnia w Unii Europejskiej (7,1 proc.) - podaje Europejski Urząd Statystyczny. Natomiast wg Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), stopa bezrobocia w Polsce na koniec marca 2018 r. wyniosła 6,6 proc., a miesiąc później zmniejszyła się o 0,3 pkt. proc. - do 6,3 proc. Mimo różnicy w danych statystycznych, wynikających z odmiennej metody obliczania, niepodważalnym faktem jest to, że bezrobocie w Polsce maleje, a polski rynek pracy coraz lepiej wypada również na tle europejskim.

Europejscy liderzy rynku pracy

Wg Eurostatu, w kwietniu br. niższe bezrobocie od Polski odnotowało tylko pięć krajów - Czechy (2,2 proc.), Islandia (2,9), Malta (3,0 proc.), Niemcy (3,4 proc.) i Węgry (3,7 proc.). Dane te znajdują również odzwierciedlenie w wynikach cyklicznych badań "Confidence Index" przeprowadzanych przez firmę Michael Page. Zgodnie z nimi, w I kwartale 2018 r. większość polskich pracowników (62 proc.) korzystnie oceniło krajowy rynek pracy i swoją obecną sytuację zawodową. Poziom optymizmu wśród Polaków był wyższy od średniej europejskiej o 4 p.p., co uplasowało Polskę na 4. pozycji w Europie. Bardziej usatysfakcjonowani rodzimym rynkiem pracy byli tylko Niemcy (69 proc.), Austriacy (68 proc.) i Szwedzi (68 proc.).

Co ciekawe, wg Eurostatu poziom bezrobocia w Austrii i Szwecji w kwietniu br. był o wiele wyższy niż w Polsce i wynosił kolejno 4,9 proc. i 6,3 proc. Analizując wyniki badania Michael Page, można jednak zauważyć, że reprezentanci tych krajów zdecydowanie lepiej niż Polacy oceniają przyszłość swojej kariery zawodowej. Awansu w ciągu najbliższego roku spodziewa się ponad 67 proc. Austriaków i niemal 60 proc. Szwedów. Dla porównania, wśród naszych rodaków promocji oczekuje 4 na 10 badanych.

źródło Michael Page liderem w dziedzinie doradztwa personalnego.

PAP/IAR/INTERIA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »