Rosja jest już prawie na dnie

- Rosyjskie Ministerstwo ds. Rozwoju Gospodarczego nie wyklucza wejścia gospodarki kraju w stan recesji już po pierwszym kwartale roku 2015, w drugim półroczu jest możliwy zwrot w stronę wzrostu - oświadczył we wtorek wiceszef resortu Aleksiej Wiediew.

Według niego, w czwartym kwartale br. w skali roku wzrost PKB będzie albo zerowy, albo nawet nieco poniżej zera.

- W pierwszym kwartale (2015 r.) oczekujemy spadku, przede wszystkim z racji spadku popytu - powiedział Wiediew.

Resort gospodarki uściślił, jak piszą rosyjskie media cytujące wiceministra, prognozy dotyczące dynamiki PKB: prognozę na ten roku zwiększono do 0,6 proc. z 0,5 proc., na przyszły zaś rok obniżono do 0,8 proc. z 1,2 proc.

Obniżono też prognozy na przyszły rok dotyczące importu (do 263 mld dolarów z 325 mld dolarów), a także - w sposób drastyczny - prognozy inwestycji, co - jak zaznaczył wiceminister - jest związane z nieokreślonością sytuacji z powodu sankcji wobec Rosji.

Reklama

Wiediew przyznał, że dewaluacja rubla przyspieszy inflację w 2014 roku o 2,4 punktu procentowego, a w 2015 roku - o 3,2 pkt procentowego. Resort znacznie obniżył prognozy średniorocznego kursu rubla na rok 2015 do 49 rubli za dolara z 37,7 rubla za dolara według poprzedniej prognozy.

Obniżono także prognozę ceny ropy naftowej do 99 dolarów za baryłkę w 2014 roku (ze 104 USD) i do 80 dolarów za baryłkę w roku 2015 (ze 100 USD).

Wiceminister Wiediew przyznał, że gospodarka rosyjska może sięgnąć dna w połowie roku 2015 i wówczas się od niego odbić.

Bezpośrednio po wypowiedzi przedstawiciela resortu w sprawie obniżenia prognoz dotyczących cen ropy i kursu rosyjskiej waluty, znów straciła ona na wartości; kurs dolara wzrósł o 40 kopiejek - do 51,62 rubla, a euro o 26 kopiejek - do 64,16 rubla.

Do sprawy możliwych następstw dalszej negatywnej dynamiki cen ropy naftowej i kursu rubla w przyszłym roku nawiązało we wtorek ministerstwo finansów Rosji.

Nie wykluczyło wydatkowania w roku 2015 ponad 500 mld rubli (ok. 9,7 mld dolarów) z Funduszu Rezerw. Poinformował o tym dziennikarzy wysoki przedstawiciel resortu Maksim Orieszkin - dyrektor departamentu długofalowego planowania strategicznego.

- Nasza główna obrona w przyszłym roku to Fundusz Rezerw - powiedział Orieszkin. Zaznaczył, że "wykorzystanie Funduszu jest już przesądzone, lecz nie wiadomo jeszcze w jakiej wielkości". Dodał, że "przy określonych scenariuszach" suma środków do wykorzystania może przekroczyć 500 mld rubli.

Zatwierdzony w ubiegłym tygodniu przez izbę wyższą rosyjskiego parlamentu projekt budżetu na lata 2015-2017 dopuszcza wydatkowanie z Funduszu Rezerw do 500 mld rubli.

Jakiś czas temu minister finansów Anton Siłuanow ostrzegał, że jeśli ceny ropy i kurs rubla pozostaną na obecnym poziomie, to w budżecie na 2015 rok może zabraknąć 500 mld rubli (12,2 mld dolarów).

- - - - -

Rekordowe spadki rosyjskiej waluty wzbudzają niepokój ekspertów. Nie wiadomo, jak Rosja poradzi sobie z kryzysem i jakie będą implikacje słabego rubla dla światowej gospodarki - pisze we wtorek "Financial Times".

We wtorek rano za dolara trzeba było zapłacić 51,25 rubli, za euro 63,66.

Jak komentuje "Guardian" dalsze, niekontrolowane spadki rubla stanowią "poważne zagrożenie dla stabilności finansowej (Rosji) na dwa sposoby".

"Po pierwsze zwiększa to wartość zagranicznego zadłużenia Rosji, którego wartość wynosi około 200 mld dol. Po drugie spadający kurs wymiany rubla, skłoni Rosjan do wymiany rosyjskiej waluty na dolary i euro, co zwiększy ryzyko runu na banki" - prognozuje "Guardian".

Ponadto spadająca cena ropy i kurs rubla może stanowić zagrożenie dla rosyjskiego sektora bankowego, konieczna jest więc interwencja banku centralnego - pisze brytyjski dziennik.

Silny spadek cen ropy w latach 1997-98 był jedną z przyczyn krachu finansowego Rosji w sierpniu 1998 roku, a zdaniem rosyjskiej gazety "Wiedomosti" konsekwencje obecnego spadku cen ropy mogą być porównywalne do tych sprzed 30 lat - rozpadu ZSRR.

Niepewna jest też przyszłość Ukrainy. Z jednej strony można oczekiwać, ze

konieczność rozwiązywania problemów wewnętrznych może odwrócić uwagę Putina od Ukrainy. Z drugiej strony Kreml może liczyć na to, że podtrzymując ukraiński konflikt wpłynie na podwyżkę cen energii - komentuje na łamach "FT" ekspert Standard Bank Timothy Ash.

"Wiedomosti" obliczyły, że od początku roku Bank Rosji wydał już 90 mld dol. na ratowanie waluty. Znacznie wzrósł koszt obsługi długu zagranicznego. Według banku centralnego zadłużenie rosyjskich banków i przedsiębiorstw wynosi 614 miliardów dolarów, z czego 31 miliardów ma zostać spłacone jeszcze w grudniu tego roku.

Dalsze spadki kursu rubla spowodują masowy odpływ kapitału; w samym roku 2014 szacowany jest on na 110 miliardów dolarów - pisze "WSJ".

Wysokie koszty importu wymuszą wzrost cen krajowych, a Bank Centralny w ramach operacji ratowania rubla może być zmuszony do podwyżki stóp procentowych. Wzrost stóp spowoduje spadek popytu, co może być gwoździem do trumny rosyjskiej gospodarki - ocenia "WSJ".

Rosjanie, którzy jeszcze dwa miesiące temu zdawali się nie przejmować spadkami kursu rubla teraz czują się zagrożeni. Według sondażu przeprowadzonego przez FOM - związany z Kremlem ośrodek badania opinii publicznej - 50 proc. Rosjan twierdzi, że spadek waluty wpływa na ich codzienne życie.

Według bardziej optymistycznie nastawionych analityków, niska wartość rosyjskiej waluty może mieć pozytywne konsekwencje - pisze "Financial Times".

Spadek dochodów z ropy, a zatem i niższy kurs rubla w sposób naturalny może wymusić na Kremlu konieczność reform instytucjonalnych - komentuje Ash.

Ponadto - dzięki niskiemu kursowi surowca i dewaluacji rubla - zaistnieje konieczność wzmożenia inwestycji w przedsiębiorstwa spoza sektora naftowego, które do tej pory traktowane były przez państwo po macoszemu, a wysoki kurs rubla powodował ich niekonkurencyjność na światowych rynkach - dodaje Ash.

Rosyjska waluta osiąga rekordowo niskie notowania w skutek czwartkowej decyzji OPEC o utrzymaniu dotychczasowych limitów produkcji ropy. Ponadto Rosyjskie Ministerstwo ds. Rozwoju Gospodarczego wydało we wtorek oświadczenie, że rosyjska gospodarka jest na skraju recesji.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »