Rynek obligacji przygotowany na rating?

Możliwe reakcje polskiego rynku obligacji na ewentualną obniżkę ratingu Polski przez Moody's analizuje Krzysztof Izdebski, zarządzający funduszami obligacji Union Investment TFI.

Już w maju agencja ratingowa Moody's podejmie decyzję w sprawie ratingu dla Polski. Jakiej oceny możemy się spodziewać?

W kontekście faktu, że agencje ratingowe bardzo rzadko znacząco różnią się w swoich ocenach, Moody's może się zdecydować na obniżkę ratingu Polski, dostosowując go częściowo do ratingu nadanego w styczniu przez S&P. Jednocześnie im bliżej decyzji, tym więcej pojawia się analiz sugerujących, że Moody's ograniczy się wyłącznie do zmiany perspektywy na negatywną. Byłaby to pozytywna wiadomość.

Załóżmy negatywny wariant - czy obniżka może spowodować perturbacje na polskim rynku obligacji?

Reklama

Nie sądzę. W mojej ocenie obniżka ratingu przez Moody's jest już w znacznym stopniu uwzględniona w cenach polskich obligacji.

Skąd taki wniosek?

Inflacja w Polsce jest bardzo niska. W lutym wyniosła -0,8% r/r. Przy obecnym poziomie rentowności 10-letnich papierów skarbowych na poziomie 3% realna stopa procentowa w Polsce, czyli różnica pomiędzy rentownością i inflacją, wynosi 3,8%. Wyższa realna stopa procentowa, ok. 9%, jest tylko w Grecji, przy czym w żaden sposób nie da się porównać tych dwóch krajów pod względem wypłacalności.

Dodatkowo, po raz pierwszy od 2002 r., rentowności obligacji węgierskich znalazły się niżej niż rentowności obligacji polskich. To pokazuje, że kapitał zagraniczny, płynący szerokim strumieniem na rynki obligacji rynków wschodzących, do Polski napływa jak dotąd nieco bardziej nieśmiało.

Po ogłoszeniu decyzji przez Moody's rynek ma szansę się oczyścić?

Raczej tak, choć przyznanie Polsce niższej oceny może wywołać chwilowe osłabienie sentymentu oraz zawirowania kursu polskiej waluty. Mimo to nie spodziewam się gwałtownych reakcji inwestorów. Trzeba wziąć pod uwagę, że niezależnie od tego, jaką decyzję ostatecznie podejmie Moody's, nie będzie ona dla rynku takim zaskoczeniem, jak styczniowa obniżka ratingu przez S&P.

.........................

Silny dolar, słaby złoty

Tak w jednym zdaniu podsumować można by było kończący się dzień na rynku walutowym. Do tego dochodzi delikatna przecena indeksów giełdowych oraz umiarkowane wzrost ropy.

W przestrzeni walut G-10 wyróżnia się zdecydowanie japoński jen. Traci on wobec dolara aż 2 proc. Jest to największa dzienny wzrost tej pary od października 2014. Słabość jena spowodowana jest dzisiejszymi doniesieniami o prawdopodobnym zwiększeniu luzowania ilościowego przez BoJ na zbliżającym się posiedzeniu.

Dolar umacnia się także do większości pozostałych walut, z wyjątkiem funta i dolara kanadyjskiego, wspartego dobrymi danymi z rodzimej gospodarki. Poza jenem słaby jest też dolar nowozelandzki(-1 proc.), być może inwestorzy zaczynają już pozycjonować się pod przyszłotygodniowe posiedzenie RBNZ.

Fatalny dzień dla polskiej waluty

Złoty silnie osłabia się do euro, dolara i franka. Ciężko wskazać tu jednoznaczne powody. W sytuacji wewnętrznej nie mieliśmy żadnych istotnych zmian, wygląda na to, że po po prostu jest to kontynuacja odreagowania po silnym umocnieniu naszej waluty w pierwszym kwartale tego roku.

Sesja giełdowa w Europie upłynęła pod znakiem umiarkowanych spadków. DAX zniżkował 0,6 proc, najsłabszy FTSE 100 1,11 proc. Jedynym indeksem z Europy Zachodniej, który zamknął się na plusie był hiszpański IBEX (+0,39 proc).

Zachowanie WIG-u 20 nie odbiegało od swoich sąsiadów. Indeks zanotował zniżkę o 0,38 proc. Najsilniejszymi spółkami były PGNiG oraz Lotos, po drugiej stronie tabeli znalazły się Orlen oraz Asseco. Sytuacja za oceanem jest generalnie podobna, ale widoczne są wyraźne różnice pomiędzy poszczególnymi indeksami. S&P 500 jest na minimalnym plusie, Dow Jones traci 0,3 proc. a NASDAQ zniżkuje blisko 1 proc.

Ropa naftowa ma za sobą spokojną sesję i obecnie jest ok. 1 proc. powyżej ceny otwarcia. Na rynku surowcowym w oczy rzuca się korekta na surowcach rolnych. Po szalonych wzrostach w tym tygodniu przyszedł czas na odreagowanie - pszenica traci ponad 5 proc., soja i kukurydza blisko 3 proc.

Od strony danych makro w dniu wczorajszym poznaliśmy szereg odczytów PMI dal krajów Strefy Euro. Usługowy PMI dla strefy euro wyniósł 53,2 pkt. i wypadł nieznacznie poniżej konsensusu ustanowionego na poziomie 53,3. PMI dla sektora przemysłowym zanotował spadek względem poprzedniego odczytu i wyniósł 51,5 pkt (prognoza 51,9 pkt.). Wcześniej napłynęły też lepsze od prognozowanych odczyty PMI z niemieckiej gospodarki oraz mieszane dane z Francji.

Po południu poznaliśmy również odczyty z Kanady. Zaskoczyły one pozytywnie - wyższa od oczekiwań okazała się inflacja r/r - zarówno miara CPI, jak i bazowa. Do tego doszedł wyraźnie lepszy odczyt sprzedaży detalicznej (0,40 vs. -0,80).

Mikołaj Kszczotek

Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

........................

Uwaga na zadłużenie

Tymczasem zadłużenie Skarbu Państwa na koniec lutego wzrosło o 1,2 proc. mdm do 857.999,5 mln zł - podał MF w komunikacie. Od początku roku nasze zadłużenie wzrosło o 23.450,3 mln zł, czyli o 2,8 proc. "Wzrost zadłużenia w lutym 2016 r. był głównie wypadkową: - finansowania deficytu budżetowego (+4,9 mld zł); - wzrostu stanu środków na rachunkach budżetowych (+11,3 mld zł) związanego z gromadzeniem środków na finansowanie potrzeb pożyczkowych budżetu państwa; - różnic kursowych (-5,0 mld zł)" - napisano.

Z kolei wzrost zadłużenia od początku 2016 r. był głównie wypadkową: - ujemnych potrzeb pożyczkowych netto (-4,6 mld zł), w tym z tytułu zarządzania środkami europejskimi (-9,2 mld zł); - wzrostu stanu środków na rachunkach budżetowych (+20,5 mld zł) związanego z gromadzeniem środków na finansowanie potrzeb pożyczkowych budżetu państwa; - osłabienia złotego (+7,7 mld zł).

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: zadłużenie państwa | PLN | rating | zadłużenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »