Rząd powinien ponownie przemyśleć plany wydatków sektora finansów publicznych, żeby nie wpaść w pułapkę

W lipcu agencje S&P i Fitch poddadzą Polskę kolejnej ocenie wiarygodności kredytowej. Istnieje ryzyko, że obniżka ratingu przez pierwszą z nich w styczniu br. nie była ostatnim tego typu zdarzeniem. Wpłynąć na to może m.in. obawa o osłabienie klimatu inwestycyjnego w kraju.

W lipcu agencje S&P i Fitch poddadzą Polskę kolejnej ocenie wiarygodności kredytowej. Istnieje ryzyko, że obniżka ratingu przez pierwszą z nich w styczniu br. nie była ostatnim tego typu zdarzeniem. Wpłynąć na to może m.in. obawa o osłabienie klimatu inwestycyjnego w kraju.

Agencje ratingowe regularnie oceniają wiarygodność kredytową Polski. Zdaniem Michała Oleszkiewicza z Templeton Asset Management (Poland) TFI, agencje obawiają się wzrostu wydatków sektora publicznego w wyniku realizacji m.in. programu Rodzina 500 plus, podwyższenia kwoty wolnej od podatku, obniżenia wieku emerytalnego oraz modyfikacji stabilizującej reguły wydatkowej w odniesieniu do sektora finansów publicznych. Ich niepokój budzi także brak pewności względem polityki pieniężnej kraju, dyskusyjna niezależność banku centralnego oraz trwający kryzys konstytucyjny.

Reklama

- Istnieje ryzyko dalszego spadku ocen, ponieważ perspektywa ratingów opublikowanych w tym roku przez S&P i Moody's jest negatywna. Swoje ostrzeżenie wystosowała również agencja Fitch. W ich opinii, wiarygodność kredytowa może być obniżona z dwóch powodów. Pierwszy z nich to pogorszenie sytuacji finansów publicznych w stosunku do obecnych prognoz. Drugi - sytuacja, w której dojdzie do osłabienia klimatu inwestycyjnego w wyniku realizacji rządowych zamierzeń, w szczególności uchwalenia ustawy o konwersji kredytów mieszkaniowych denominowanych w walutach obcych, oraz kontynuacji sporu z Trybunałem Konstytucyjnym, wskazuje ekspert.

Na obniżeniu ratingu dla Polski każdorazowo tracą przedsiębiorcy. Ocena wiarygodności finansowej firm, w myśl przyjętej zasady, nie może być bowiem wyższa od ratingu kraju. To przekłada się na wzrost kosztów obsługi zadłużenia przedsiębiorstw, co wpływa niekorzystnie na wyniki finansowe i wycenę akcji. Tegoroczne decyzje agencji ratingowych mogą prowadzić również do ważnych przetasowań na rynkach finansowych.

- W naszej ocenie, najbliższy rok będzie bardzo nerwowy na rynkach walutowym i obligacyjnym. Jesteśmy jednak ostrożni w prognozowaniu jakiegoś silniejszego załamania. Według naszych przypuszczeń, finansowanie dla polskich przedsiębiorstw i konsumentów będzie mniej dostępne i droższe, niż miało to miejsce w poprzednim roku. W odniesieniu do wzrostu gospodarczego dostrzegamy także pewne zagrożenia dla inwestycji, komentuje Oleszkiewicz.

Wzrost gospodarczy stanie się w dużej mierze zależny od tego, jak będzie przebiegała konsumpcja wspierana programem Rodzina 500 plus i innymi inicjatywami rządu. W ocenie Michała Oleszkiewicza, pomimo tegorocznych obniżek ratingów i pesymistycznych prognoz, Polska nadal jest w stanie obronić się przed zapowiadanym na przyszłość obniżeniem wiarygodności kredytowej. Aby tego dokonać, priorytetem rządu powinno być jak najszybsze zakończenie kryzysu konstytucyjnego.

- Nasz rząd powinien wykazać się inicjatywą i odbudować wizerunek kraju. Jednym z najprostszych do zrealizowania działań jest rozwiązanie konfliktu powstałego wokół Trybunału Konstytucyjnego. Wywarłoby to pozytywne wrażenie na inwestorach i agencjach ratingowych, zauważa analityk Templeton Asset Management.

Jak podsumowuje ekspert, źle postrzegane są również plany obecnych władz w tym zakresie, w jakim zwiększają one wydatki sektora finansów publicznych. Rząd ma możliwości łagodzenia swoich propozycji i rozkładania ich w czasie, w celu minimalizowania ewentualnych negatywnych skutków dla gospodarki i rynków finansowych.

Władze mają jeszcze niespełna miesiąc na podjęcie działań mogących zmienić postrzeganie polskiej polityki i gospodarki przez Amerykanów. Na działania jest mało czasu, jednak państwo powinno jak najlepiej go wykorzystać. Ocena wiarygodności kredytowej przez S&P zostanie ogłoszona już 1 lipca, a dwa tygodnie później wypowie się agencja Fitch. Na decyzję Moody's poczekamy najprawdopodobniej aż do 9 września.

MondayNews
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »