Sprawa bez precedensu. UE karze kraje lekceważące zasady budżetowe

Po decyzji o Brexicie, wszystko ma być przewidywalne w UE. Na to wskazują decyzje podjęte przez ministrów finansów UE oraz wypowiedzi Wolfganga Schäuble po posiedzeniu w Brukseli.

Minister finansów Niemiec zakpił sobie na wstępie spotkania z dziennikarzami z "bohaterów Brexitu", którzy najpierw "zadbali o wyjście Wlk. Brytanii z UE, a potem wzięli nogi za pas". Zresztą nie ukrywał gniewu z tego powodu. Trudno jest przewidzieć następstwa decyzji o Brexicie, co skłoniło ministrów finansów UE do przeanalizowania sytuacji i ograniczenia ryzyka - tłumaczył Schäuble po spotkaniu.

Żadnych zasadniczych reform UE

Od brytyjskiego rządu UE oczekuje bezzwłocznego złożenia wniosku ws. Brexitu, a o późniejszych działaniach niemiecki minister finansów ma już teraz bardzo konkretne wyobrażenie. - Nie będzie teraz żadnych zmian traktatowych, nie powinniśmy na to tracić naszej energii - powiedział Schäuble odrzucając wszelkie plany zasadniczych reform w UE. Zamiast tego Unia Europejska powinna stosować istniejące zapisy i pokazać zdolność podejmowania działań - uważa szef niemieckiego resortu finansów.

Reklama

- Musimy zrobić wszystko, aby Europa mogła podołać trudnym wyzwaniom XXI wieku - zaklinał. A w jego rozumieniu chodzi o konkretne działania, a nie tylko werbalne deklaracje. W przeciwnym razie dalej spadać będzie zaufanie do Europy.

Chociaż, jak podkreśla Schäuble, na skutek decyzji ws. Brexitu w Niemczech wzrósł poziom akceptacji dla Unii Europejskiej. - Wygląda na to, że obywatele uświadamiają sobie, jak cenna jest jedność Europy - wskazał niemiecki polityk.

UE karze za przekraczanie deficytu

Hiszpania i Portugalia będą pierwszymi krajami, które odczują konsekwencje zmiany stosunku Brukseli do krajów unijnych, które łamią zasady paktu stabilizacji dotyczące deficytu budżetowego. Wobec nich podjęto kroki w ramach procedury nadmiernego deficytu, ponieważ poważnie naruszyły reguły budżetowe.

W maju Komisja Europejska powstrzymała się od uruchomienia procedury sankcji, gdyż obawiała się wzrostu antyeuropejskich nastrojów. Lecz teraz po otrzymaniu rekomendacji ministrów finansów po wtorkowym spotkaniu w Brukseli podejmie takie działania. Konsekwencją wszczęcia procedury może być nałożenie na te dwa kraje bezprecedensowej kary za łamanie reguł budżetowych Unii Europejskiej.

Stałoby się to po raz pierwszy. Lecz zanim się do tego dojdzie, Hiszpanii i Portugalii zostaną w ciągu najbliższych 20 dni przedstawione propozycje dotyczące sankcji. Nie oczekuje się raczej nałożenia na Madryt i Lizbonę kar pieniężnych. Najbardziej prawdopodobne jest zawieszenie wypłat z europejskich funduszy strukturalnych za 2017 rok. Z tych funduszy finansowane są przedsięwzięcia budowlane oraz inne działania pomocowe. W przypadku Hiszpanii chodzi o miliard euro, w przypadku Portugalii o 500 mln euro. Lecz te pieniądze mogą zostać wypłacone w późniejszym terminie, jak tylko kraje ukarane za wysoki deficyt budżetowy, zaczną przestrzegać zasad paktu stabilizacji.

Niemiecki minister finansów uważa, że "jest to wystarczająca motywacja". Lecz na unijne sankcje każde z państw zareagowało w inny sposób. Hiszpania zapowiedziała, że zamierza zwiększyć wpływy budżetowe podwyższając podatki. Portugalia skrytykowała sankcje jako "kontrproduktywne".

Niemiecki minister finansów na pewno liczył się w Brukseli z pytaniem o Francję notorycznie łamiącą zasady dotyczące deficytu budżetowego. Schäuble wskazał w odpowiedzi na Komisję Europejską, w której gestii jest wszczynanie procedur za przekraczanie dozwolonego 3 proc. PKB. Jeszcze tak niedawno szef KE Jean-Claude Juncker lapidarnie odpowiedział na podobne pytanie: Bo to jest Francja. Tymczasem Schäuble uważa, że należy stosować tę samą miarkę wobec małych i dużych państw członkowskich. Niemcy już w 2003 roku otrzymały pierwszą reprymendę od Komisji Europejskiej za zbyt wysokie zadłużenie budżetu publicznego, ale nie zostały za to ukarane. Za drugim razem też nie.

Deficyt budżetowy Hiszpanii w ub. roku wynosił 5,1 proc. PKB, chociaż wyznaczony cel stopniowej redukcji deficytu wynosił 4,2 proc. Deficyt budżetowy Portugalii wynosił w 2015 roku 4,4 proc. chociaż miał zostać obniżony do poziomu 2,5 proc. Oba kraje zostały w 2009 roku objęte unijną procedurą nadmiernego deficytu po kryzysie finansowym w latach 2007-2008 i miały wyznaczone cele stopniowej redukcji deficytu budżetowego. Nie zrealizowały ich przez ostatnie dwa lata.

Barbara Wesel/ BarbaraCöllen, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: Komisja Europejska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »