Strategia celu inflacyjnego skutecznie zapewnia stabilność cen - NBP

Realizacja strategii celu inflacyjnego przez NBP pozwoliła na skuteczne zapewnienie stabilności cen w Polsce w średnim okresie - wynika z raportu Biura Strategii Polityki Pieniężnej Instytutu Ekonomicznego NBP.

Realizacja strategii celu inflacyjnego przez NBP pozwoliła na skuteczne zapewnienie stabilności cen w Polsce w średnim okresie - wynika z raportu Biura Strategii Polityki Pieniężnej Instytutu Ekonomicznego NBP.

"Od momentu wprowadzenia celu na poziomie 2,5 proc. +/- 1 pkt proc. w 2004 r. średni poziom inflacji CPI w Polsce wyniósł 2,7 proc. rocznie (średni poziom inflacji w okresie styczeń 2004 - czerwiec 2014 r), a więc był praktycznie zgodny z celem" - napisano w opublikowanym we wtorek raporcie "Ewolucja strategii celu inflacyjnego w wybranych krajach".

Autorzy raporty wskazują, że inflacja w Polsce - w porównaniu z innymi krajami - relatywnie często odchylała się od celu, jednak skala tych odchyleń, a także zmienność inflacji, pozostawały umiarkowane.

Reklama

"Może to świadczyć o tym, że polityka pieniężna w Polsce - jak od pewnego czasu podkreśla Rada w swoich dokumentach - jest prowadzona w sposób elastyczny, a natura występujących w gospodarce wstrząsów uzasadniała w niektórych przypadkach wydłużenie horyzontu powrotu inflacji do celu inflacyjnego" - napisano.

"Równocześnie elastyczność reakcji polityki pieniężnej na szoki pozwalała uniknąć nadmiernych wahań produkcji i stóp procentowych. Wskazuje na to obserwacja, zgodnie z którą Polska od 2004 r. charakteryzowała się relatywnie niską zmiennością luki popytowej i jedną z najniższych zmienności stóp procentowych wśród analizowanych krajów realizujących strategię celu inflacyjnego" - dodano.

Rada Polityki Pieniężnej nie wyklucza dalszych działań przeciw deflacji, choć stopy procentowe są bliskie poziomu, poniżej którego kończy się konwencjonalna polityka monetarna - mówili we wtorek w Sejmie członkowie RPP.

Członek zarządu NBP Andrzej Raczko przedstawił sejmowej komisji finansów publicznych "Założenia polityki pieniężnej na 2015 rok". Wskazał, że różnią się one od założeń przygotowywanych w poprzednich latach. Jego zdaniem dość dużo miejca poświęcono w nich ocenie sytuacji gospodarczej wewnętrznej, gdyż ma ona istotny wpływ na prowadzenie polityki pieniężnej.

"W dalszym ciągu NBP i Rada Polityki Pieniężnej deklarują, że będzie prowadzony taki sam mechanizm prowadzenia polityki pieniężnej, jak do tej pory, oparty na bezpośrednim celu inflacyjnym. Cel inflacyjny się nie zmienił (wynosi 2,5 proc. z odchyleniami o +/- 1 pkt proc." - powiedział.

Zaznaczył, że w dokumencie wskazano, iż aby utrzymać równowagę gospodarczą, należy przyglądać się inflacji nie tylko w krótkim okresie czasu, ale i dłuższym. Poza tym polityka pieniężna powinna brać pod uwagę nie tylko czynniki bezpośrednio związane z poziomem inflacji, ale i z ewentualnymi skutkami nierównowagi gospodarczej.

Andrzej Kaźmierczak z RPP mówił, że Rada nie wyklucza dalszych działań na rzecz walki z deflacją, jeśli ta będzie się przedłużać. - Oczywiście, jeżeli deflacja będzie się przedłużała, nie wykluczamy dalszych działań na rzecz walki z tą deflacją, to jest oczywiste. Ale nie możemy działać bardzo nerwowo, impulsywnie- mówił.

Natomiast według Andrzeja Rzońcy główna stopa procentowa jest bardzo blisko poziomu, poniżej którego kończy się polityka konwencjonalna.

RPP na październikowym posiedzeniu obniżyła stopę referencyjną NBP o 50 pb do 2 proc., stopę lombardową obniżyła o 100 pb do 3 proc., stopę depozytową pozostawiła bez zmian na poziomie 1 proc., zaś stopę redyskonta weksli obniżyła o 50 pb do 2,25 proc. w skali rocznej.

Wiceprezes NBP Piotr Wiesiołek przedstawił natomiast we wtorek informacje o tzw. międzynarodowej pozycji inwestycyjnej Polski - to zestawienie stanu zewnętrznych aktywów i pasywów podmiotów krajowych na koniec danego roku. Mówi ono o tym, czy dany kraj jest dłużnikiem, czy wierzycielem netto. Z danych NBP wynika, że Polska od wielu lat była dłużnikiem netto, a wielkość ujemnej międzynarodowej pozycji inwestycyjnej Polski wyniosła na koniec 2013 r. minus 272 mld 400 mln euro.

Wiesiołek wyjaśnił, że KE przyjmuje, że bezpieczny poziom takiej relacji do PKB to minus 35 proc., podczas gdy w Polsce osiągnęła ona ok. minus 70 proc. Przedstawiciele banku centralnego uspokajali, że w przypadku Polski ok. połowy kapitału zagranicznego to bezpośrednie inwestycje, jest więc to pieniądz stabilny, który tu zostanie. Z danych NBP wynika ponadto, że znaczna część dywidend, które są wypłacane zagranicznym firmom, zostaje w Polsce, gdzie jest reinwestowana.

W opublikowanych na początku października "Założeniach polityki pieniężnej na 2015 r." NBP informował, że polska gospodarka będzie rozwijać się w kolejnych kwartałach w stabilnym tempie, na poziomie zbliżonym do pierwszej połowy br.; inflacja będzie rosła, ale pozostanie niska.

Zdaniem banku centralnego głównym źródłem wzrostu gospodarczego w 2015 r. pozostanie rosnący popyt konsumpcyjny, któremu sprzyjać powinna relatywnie korzystna sytuacja na rynku pracy. Przełoży się ona na szybszy wzrost dochodów pozostających w dyspozycji gospodarstw domowych.

"Poprawa sytuacji finansowej gospodarstw domowych pozwala oczekiwać stopniowego ożywienia inwestycji mieszkaniowych, choć hamująco na wzrost wydatków może oddziaływać pewne pogorszenie nastrojów obserwowane w ostatnim okresie" - napisano w dokumencie NBP.

Zgodnie z "Założeniami" można się spodziewać przyspieszenia wzrostu inwestycji publicznych, czemu sprzyjać będzie rozpoczęcie wykorzystania środków unijnych z perspektywy finansowej 2014-2020. Jednocześnie według NBP do końca 2015 r. dynamika spożycia zbiorowego powinna pozostać na umiarkowanym poziomie, głównie w związku z przewidywanym utrzymaniem zamrożenia płac w sferze budżetowej.

Bank centralny przypomniał, że mimo prognozowanego stabilnego wzrostu gospodarczego, w pierwszej połowie 2014 r. inflacja CPI utrzymywała się na bardzo niskim poziomie, a w lipcu 2014 r. obniżyła się nieznacznie poniżej zera.

"Zagrożeniem dla tempa wzrostu gospodarczego w Polsce może być ograniczenie wymiany handlowej oraz wzrost niepewności, które mogą wywołać spadek inwestycji i osłabienie koniunktury" - napisano. Wskazano, że czynniki te mogą ograniczać zarówno wzrost gospodarczy, a przez to też inflację.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: NBP | inflacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »