Wynagrodzenie w listopadzie wzrosło o 2,7 proc. rok do roku

Przeciętne wynagrodzenie brutto w listopadzie wyniosło 4004,80 zł, co oznacza, że rok do roku wzrosło o 2,7 proc., a miesiąc do miesiąca wzrosło o 0,6 proc. - podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny.

Ekonomiści ankietowani przez PAP szacowali, że wynagrodzenie w listopadzie rdr wzrosło o 3,6 proc., a w ujęciu miesięcznym wzrosło o 1,3 proc.

Przeciętne wynagrodzenie bez wypłat z zysku wyniosło 4004,29 zł i rdr wzrosło o 2,7 proc., a wobec poprzedniego miesiąca wzrosło o 0,6 proc.

GUS podał także, że w przedsiębiorstwach w listopadzie było zatrudnionych 5550,8 tys. osób, czyli rdr zatrudnienie wzrosło o 0,9 proc., a w ujęciu miesięcznym wzrosło o 0,1 proc.

Analitycy prognozowali, że zatrudnienie rdr wzrosło o 0,8 proc., zaś mdm wzrosło o 0,1 proc.

Reklama

Jak zauważyła ekspertka Konfederacji Lewiatan Grażyna Spytek-Bandurska, zatrudnienie systematycznie rośnie. "W listopadzie było wyższe o 6,2 tys. w porównaniu z październikiem. Od początku roku zwiększyło się już o ok. 60 tys. Przybywa etatów również w ujęciu rocznym. W listopadzie zatrudnienie było wyższe o 0,9 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Zwykle jesienią obserwowaliśmy spadki zatrudnienia lub jego stabilizację. Tym razem jest inaczej, co świadczy o tym, że firmy tworzą nowe miejsca pracy" - zauważyła.

Jej zdaniem, w najbliższych miesiącach sytuacja na rynku pracy nie powinna się znacznie pogorszyć, ponieważ ponad jedna czwarta przedsiębiorstw deklaruje, że będzie zatrudniać nowych pracowników. "Skłonność do tworzenia miejsc pracy jest większa niż w ubiegłym roku i przed dwoma laty" - podkreśliła.

Analitycy BZWBK z Grupy Santander zwracają uwagę na niższą dynamikę wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. Ich zdaniem może to wynikać z sytuacji w sektorze górniczym.

"Pomimo niższej dynamiki wynagrodzeń, sytuację na rynku pracy oceniamy jako dobrą. Pozytywne tendencje powinny się również utrzymać w nadchodzących miesiącach, przy niskiej presji płacowej. Sądzimy, że w najbliższych miesiącach średnie nominalne tempo wzrostu płac powinno się utrzymać na poziomie 3-4 proc. w ujęciu rocznym, co przy utrzymaniu deflacji (przynajmniej do połowy przyszłego roku) będzie oznaczać istotny wzrost realnej siły nabywczej wynagrodzeń. Będzie to czynnik wspierający konsumpcję prywatną w nadchodzących kwartałach" - napisali w komentarzu do wtorkowych danych.

Na spadek dynamiki wynagrodzeń w listopadzie zwraca też uwagę Piotr Piękoś z Zespołu Analiz i Prognoz Ekonomicznych Pekao. On również uważa, że jest to skutek spadku dynamiki płac w górnictwie z jednej strony ze względu na jej podwyższony poziom odnotowany w październiku, z drugiej zaś wskutek prawdopodobnego przesunięcia wypłat premii barbórkowych na grudzień.

Jak dodaje, wtorkowe dane wskazują na kontynuację poprawy sytuacji na krajowym rynku pracy i tworzenia etatów, mimo przejściowego spowolnienia w przemyśle.

- - - - -

KOMENTARZ

Najnowsze dane GUS pokazują, że nominalna dynamika wynagrodzeń wciąż rośnie w umiarkowanym tempie. - Uwzględniając jednak utrzymującą się 0,6-procentową deflację, realne tempo wzrostu płac jest stosunkowo szybkie - komentuje ekspert Pracodawców RP Łukasz Kozłowski.

Spadek cen nie zachęca konsumentów do większych zakupów tak bardzo jak rosnące wynagrodzenia w ujęciu nominalnym. Powstająca w ten sposób nadwyżka jest zatem głównie wykorzystywana do tworzenia oszczędności, co znajduje swoje odzwierciedlenie m.in. w danych dotyczących zmiany wartości depozytów osób fizycznych. Choć nie zwiastuje to znaczącego przyspieszenia dynamiki sprzedaży detalicznej ani wzmocnienia popytu wewnętrznego, rezerwa ta sprawia, że nie grozi nam wyraźne osłabienie wpływu tych czynników na wzrost gospodarczy.

Wraz z upływem czasu skłonność Polaków do konsumpcji prawdopodobnie zacznie rosnąć, choć nie można wykluczać tego, że przedłużająca się deflacja sprawi, iż część decyzji zakupowych zacznie być odkładana na później. Utrwalające się wśród konsumentów przeświadczenie, że ceny będą spadać przez dłuższy czas, może doprowadzić - na zasadzie samospełniającej się przepowiedni - do dalszego pogłębienia deflacji.

Z uwagi na niekorzystne ekonomiczne konsekwencje tego zjawiska polskie władze monetarne będą zapewne starały się temu przeciwdziałać. Dane o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw i wynagrodzeniach pozytywnie świadczą również o sytuacji na rynku pracy w Polsce.

Historyczne doświadczenia pokazują, że wzrost PKB na poziomie 3 proc. pozwala jedynie na zahamowanie procesu dalszego powiększania się bezrobocia - tymczasem odsetek osób zarejestrowanych jako poszukujące pracy maleje już w tempie 1,8 pkt proc. rocznie. Wynika to m.in. ze sporej dynamiki nakładów inwestycyjnych na środki trwałe, których wartość rośnie o ok. 10 proc. rok do roku. Przedsiębiorcy pozytywnie więc oceniają perspektywy rozwoju naszego rynku i - przygotowując się do ożywienia gospodarczego - zwiększają zatrudnienie oraz moce wytwórcze.

Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP

PAP
Dowiedz się więcej na temat: zarobki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »