Komisja o projekcie "pomostowej" ustawy medialnej: KRRiT powinna liczyć pięciu członków

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji powinna - jak teraz - liczyć pięciu członków, a nie trzech, jak zaproponowano w pierwotnej wersji projektu ustawy o Radzie Mediów Narodowych - zdecydowała we wtorek sejmowa komisja kultury, która pracowała nad projektem. Teraz projekt trafi do drugiego czytania.

Poprawkę do projektu przygotowanego przez posłów PiS zaproponowała posłanka tego klubu oraz przewodnicząca komisji kultury Elżbieta Kruk, uzasadniając, że chodzi o zgodność projektu z konstytucją. Z tego samego powodu na jej wniosek z projektu wykreślono także przepis, który zakładał, że do zadań KRRiT nie miałoby już należeć projektowanie w porozumieniu z Prezesem Rady Ministrów kierunków polityki państwa w dziedzinie radiofonii i telewizji.

W trakcie prac w komisji zmieniono także termin wejścia w życie ustawy o Radzie Mediów Narodowych. Według pierwotnego projektu, miała ona wejść w życie 1 lipca 2016 r., jednak legislatorzy sejmowi zwrócili uwagę, że nie pozwoli to na zachowanie odpowiedniego vacatio legis, co grozi niekonstytucyjnością ustawy, a ponadto, nawet jeśli Sejm uchwaliłby ustawę na najbliższym posiedzeniu, i tak nie zdążyłby się nią na czas zająć Senat.

Reklama

Pod wpływem tych uwag posłowie PiS zaproponowali, by ustawa weszła w życie po 14 dniach od dnia ogłoszenia. W dyskusji zastanawiano się, czy nie będzie stanowić problemu fakt, że 30 czerwca wygasnąć ma tzw. "mała" nowelizacja ustawy medialnej, na mocy której wygasły mandaty poprzednich władz TVP i PR i w styczniu minister skarbu mianował obecne.

Wiceminister kultury i pełnomocnik rządu ds. reformy mediów Krzysztof Czabański pytał na posiedzeniu komisji, jak w tej sytuacji "rozwiązać sprawę ewentualnej luki prawnej między nowelizacją grudniową, która obowiązuje do końca czerwca, a wejściem w życie tego projektu".

Jednak w opinii sejmowych legislatorów biorących udział w posiedzeniu, sformułowanie, że "mała" nowela ustawy medialnej "traci swą moc z dniem 30 czerwca 2016 r." nie wywoła skutków prawnych.

- W opinii biura legislacyjnego ten przepis w tym zakresie nie wywołuje żadnych skutków. To nie jest tak, że 1 lipca na podstawie takiego przepisu "odżyją" te poprzednie przepisy w poprzednim brzmieniu (sprzed uchwalenia "małej" noweli - PAP) - mówił jeden z legislatorów.

Krzysztof Czabański powiedział, że w obliczu tej opinii nie istnieje potrzeba podejmowania jakichś dodatkowych czynności prawnych czy nowelizacji.

W trakcie prac komisji do projektu wprowadzono również inne poprawki.

Posłowie pod wpływem sugestii sejmowych legislatorów zaproponowali m.in. przeformułowanie pierwszego artykułu dot. działania Rady, która według nowej wersji jest organem właściwym w sprawach powoływania i odwoływania składów osobowych organów jednostek radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej oraz w innych sprawach określonych w ustawie. Swe zadania Rada miałaby wykonywać, kierując się "potrzebą rzetelnego wypełniania przez spółki ich ustawowych zadań oraz ochrony ich samodzielności i niezależności redakcyjnej".

Po uwagach legislatorów sejmowych wprowadzono także poprawkę, według której Rada Mediów Narodowych powołuje i odwołuje przewodniczącego Rady. W myśl pierwotnej wersji przewodniczący mógł przestać pełnić swoją funkcję tylko, jeśli sam z niej zrezygnował. Sejmowi prawnicy zwrócili jednak uwagę, że nie pozwoliłoby go to odwołać np. w wypadku rażącego uchylania się od wypełniania swoich obowiązków.

Do projektu przyjęto też poprawkę zgłoszoną przez posła Bogusława Sonika z PO, żeby w skład RMN mogły wchodzić osoby wyróżniające się wiedzą i doświadczeniem w sprawach związanych z zadaniami i działaniem mediów. W pierwotnej wersji mowa była tylko o mediach publicznych.

Odrzucono natomiast poprawkę posła Nowoczesnej Grzegorza Furgi, by członków RMN powoływały senaty państwowych uczelni wyższych. Według projektu 3 członków pięcioosobowej Rady ma wskazywać Sejm, a 2 Prezydent. Furgo zapowiedział, że zgłosi tę poprawkę jako wniosek mniejszości.

Nie przeszła również m.in. propozycja Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej z PO, by członkiem Rady nie mogła być osoba sprawująca mandat posła lub senatora. Posłanka zapowiedziała, że złoży go jako wniosek mniejszości. Według wersji przyjętej przez komisję kultury w RMN nie będzie mogła zasiadać osoba sprawująca funkcję w organach władzy wykonawczej, organach jednostek samorządu terytorialnego albo zatrudniona w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej lub w urzędzie administracji rządowej bądź samorządowej, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji lub osoba zatrudniona w jej biurze. Funkcji członka RMN nie będzie też można łączyć z posiadaniem udziałów albo akcji spółki bądź w inny sposób uczestniczyć w podmiocie będącym dostawcą usługi medialnej lub producentem radiowym lub telewizyjnym.

Posłanki Elżbieta Borowska z Kukiz'15 oraz Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO pytały także w trakcie posiedzenia komisji, dlaczego według projektu Polska Agencja Prasowa ma podlegać Radzie Mediów Narodowych, skoro została wykreślona już wcześniej z projektu tzw. dużej ustawy medialnej. Uzasadniano wówczas, że PAP jest instytucją różną od TVP i Polskiego Radia. W odpowiedzi wiceminister kultury i pełnomocnik rządu ds. reformy mediów Krzysztof Czabański wyraził opinię, że "PAP jest bardzo ważnym medium publicznym, choć nie jest medium elektronicznym, dlatego jest logiczne, że znajduje się w obszarze objętym tym projektem Rady Mediów Narodowych".

- Niewątpliwie Polska Agencja Prasowa jest bardzo ważnym medium i na pewno jest medium narodowym. Nie ma żadnych przeciwskazań. Tutaj nie rozstrzygamy żadnych spraw finansowania. (...) Nie widzę przeszkód, a wręcz widzę same korzyści, żeby te media narodowe należące do wszystkich obywateli były rzeczywiście skupione pod rządami jednego projektu o Radzie Mediów Narodowych - powiedział Czabański. W trakcie prac nie padł wniosek o wykreślenie PAP z projektu.

Ustawa pomostowa nie dotyka kwestii finansowania mediów publicznych, ale problem ten jest poruszony w innym projekcie, również złożonym już przez posłów PiS. Chodzi o projekt noweli ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji, który przewiduje możliwość podwyższenia kapitału zakładowego TVP i Polskiego Radia kwotą do 20 mln zł w 2016 r. ze środków Funduszu Reprywatyzacji. W Funduszu tym gromadzone są środki pochodzące ze sprzedaży 5 proc. akcji należących do Skarbu Państwa w każdej ze spółek powstałych w wyniku komercjalizacji oraz odsetki od tych środków, z przeznaczeniem na cele związane z zaspokajaniem roszczeń byłych właścicieli mienia przejętego przez Skarb Państwa.

Krzysztof Czabański zapowiedział przedstawienie w ciągu najbliższych tygodni drugiej ustawy pomostowej, która ma dotyczyć finansowania mediów publicznych. "Przewidujemy też i w tym przypadku ustawę pomostową, która nie będzie wymagała notyfikacji Brukseli. Będzie ona najprawdopodobniej nowelizacją obecnie obowiązującej ustawy abonamentowej" - mówił Czabański. Wyjaśnił, że chodzi o zwiększenie ściągalności abonamentu radiowo-telewizyjnego.

Dotychczas utworzenie Rady Mediów Narodowych było elementem projektu ustawy o mediach narodowych, który należy do pakietu zmian mających wprowadzić reformę mediów narodowych. Nad pakietem - w skład którego wchodzą projekty ustaw: o mediach narodowych, o składce audiowizualnej i przepisy wprowadzające te dwie ustawy - pracuje sejmowa podkomisja. Początkowo planowano, że nowe przepisy dotyczące mediów narodowych wejdą w życie 1 lipca 2016 r., a niektóre z nich od 2017 r.

Posłowie PiS zdecydowali się jednak na wyłączenie do osobnego projektu przepisów dotyczących utworzenia RMN, ponieważ część zapisów z pakietu składającego się na projekt tzw. dużej ustawy medialnej wymagać będzie notyfikacji w UE - a proces ten może potrwać nawet kilka lat.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »