Władze Chin usunęły z sieci treści faszystowskie i militarystyczne

Inspektorzy z chińskiego ministerstwa kultury i turystyki usunęli z sieci tysiące piosenek, filmów i komentarzy uznanych za nielegalne, w tym promujących faszyzm i militaryzm - poinformował resort w komunikacie opublikowanym w czwartek wieczorem.

Na celowniku kampanii "regulacji porządku na internetowym rynku kultury" znalazło się 27 popularnych platform udostępniających muzykę i filmy animowane - napisano w komunikacie. Inspektorzy usunęli z nich 4 664 "produkty muzyczne", ponad 100 tys. materiałów wideo, 891 piosenek, 4 300 komentarzy oraz 4 500 kont, których opisy lub zdjęcia profilowe uznano za niezgodne z przepisami.

Ministerstwo wezwało również lokalne władze niektórych regionów, w tym Pekinu i Kantonu, by przeprowadziły dochodzenia i ukarały winnych w związku z wykrytymi na platformach muzycznych nielegalnymi treściami, m.in. materiałami promującymi faszyzm i militaryzm.

Reklama

Serwisom nakazano zwiększenie nadzoru nad treściami i zapowiedziano ponowne kontrole oraz podjęcie "zdecydowanych działań" w celu eliminacji materiałów "obscenicznych, wulgarnych, promujących przemoc, nawołujących do przestępstw i sprzecznych z etyką społeczną".

Kierowana przez prezydenta Xi Jinpinga Komunistyczna Partia Chin (KPCh), która niepodzielnie rządzi krajem, zacieśnia kontrolę nad obywatelami w każdej dziedzinie życia. Chińscy cenzorzy usuwają z internetu wszelkie treści uznane za niezgodne z lansowanymi przez Pekin "kluczowymi wartościami socjalistycznymi".

Na przykład w styczniu br. rządowi cenzorzy zakazali prezentowania hip-hopu we wszystkich środkach masowego przekazu. Państwowy Urząd Prasy, Publikacji, Radia, Filmu i Telewizji - najwyższy organy regulujący media w Chinach - ogłosił wówczas, że "absolutnie nie należy" pokazywać m.in. "aktorów z tatuażami, kultury hip-hopowej, subkultur (kultur innych niż głównego nurtu)".

Za Wielkim Chińskim Firewallem - jak nazywa się chińską blokadę internetu - niedostępnych jest wiele zagranicznych serwisów, w tym platforma wideo Youtube, wyszukiwarka Google czy portale społecznościowe Twitter i Facebook. Chińskie odpowiedniki tych serwisów są ściśle kontrolowane przez władze.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »