U progu neuroekonomicznej rewolucji

Teoria ekonomii stoi u progu rewolucji. Rewolucji nadchodzącej z jakże nieoczekiwanej strony - neurobiologii i psychologii kognitywnej. Ekonomiści zaczynają dobierać nam się już nie tylko do portfeli, ale i do mózgów.

Czy powinienem zaciągnąć kredyt? Czy posiadaną gotówkę mam zainwestować, czy skonsumować? Kupić dziś jabłka czy pomarańcze? Przed takimi dylematami stają każdego dnia ludzie działający w ramach współczesnej gospodarki. Dokonane wybory kształtują funkcjonowanie całego systemu gospodarczego, którego zachowanie jest przecież wypadkową decyzji wszystkich podmiotów ekonomicznych.

Widzimy więc, że najważniejszym elementem modeli mających na celu opisanie funkcjonowania i przyszłych zmian gospodarek powinien być mechanizm podejmowania decyzji przez ludzi działających w ramach systemów gospodarczych. Ponadto ten sam model ekonomiczny może generować diametralnie różne przewidywania, gdy tylko zmienimy sposób, w jaki modelowane są ludzkie wybory. Najistotniejszym zadaniem ekonomistów jest więc jak najbliższe opisanie rzeczywistości, a następnie zaimplementowanie w tworzonych modelach sposobów, w jaki ludzie podejmują decyzje.

Reklama

(Nie)Racjonalny konsument

Fundamentem współczesnej mikroekonomii jest pojęcie preferencji. Preferencje podmiotu są formalizacją jego gustu, to jest umiejętności wartościowania alternatywnych wyborów i zdolności do decydowania się na ten z nich, który przynosi większą użyteczność (korzyść, satysfakcję, przyjemność, itp.) Jeśli preferencje danego konsumenta są spójne (jest w stanie porównać każdą parę elementów zbioru możliwych wyborów) oraz przechodnie (gdy preferuje A nad B oraz B nad C, to na pewno preferuje także A nad C), mówimy, że są one racjonalne.

Koncepcja racjonalnych preferencji jest podstawą wszystkich modeli neoklasycznej ekonomii, gdyż istotnie ułatwia ekonomistom życie. Gdy opisuje się na przykład zachowanie firmy, konieczne jest określenie, jaki plan produkcyjny wybierze ona spośród ogromnej liczby dostępnych kombinacji nakładów i technik produkcji dających w efekcie określone produkty. W świecie racjonalnych podmiotów odpowiedź jest prosta - wybrana będzie ta kombinacja, która zapewnia największą użyteczność, czyli na przykład największy zysk.

Racjonalność decyzji jest więc pewną sztuczką, uproszczeniem mającym ułatwić tworzenie modeli i umożliwić przewidywanie, jaka decyzja zostanie przez dany podmiot podjęta. Okazuje się także, że mimo iż jest jedynie przybliżonym mechanizmem wyboru, założenie to całkiem nieźle sprawdza się w praktyce, gdyż modele, w których podmioty charakteryzują się racjonalnymi preferencjami dość dobrze opisują niezwykle złożoną gospodarczą rzeczywistość.

Przygotowanie sceny dla neuroekonomii

Wraz z narodzinami ekonomii behawioralnej, czyli nurtu ekonomii zajmującego się wyjaśnianiem psychologicznych podstaw zachowań gospodarczych, neoklasyczna teoria podejmowania decyzji została poddana w wątpliwość. Pojawiły się wyniki eksperymentów psychologicznych pokazujące, że ludzkie wybory bardzo często nie są racjonalne. Na przykład firmy często nie wybierają planu produkcji zapewniającego najwyższy zysk, ponieważ nie mają pełnej informacji na temat wszystkich dostępnych technik produkcji (naruszenie zasady spójności).

Zauważono także, że otoczenie i kontekst, w jakim podejmowana jest decyzja, wpływają na ludzkie wybory, co narusza zasadę przechodniości. Wpływ otoczenia na podejmowane decyzje badał między innymi eksperyment, w którym przy publicznie dostępnej kuchence znajdował się cennik oraz puszka na pieniądze - odpłatność za przygotowaną herbatę czy kanapkę zależała jedynie od dobrej woli i uczciwości użytkowników. Okazało się, że puszka zapełniała się szybciej, gdy nad cennikiem zawieszono plakat przedstawiający wlepione w użytkownika oczy. Uczciwych ubywało, gdy zamiast czujnego spojrzenia plakatowych oczu nad cennikiem pojawiał się obraz kwiatów.

Neoklasycy mimo to czuli się dość bezpiecznie, umacniając swoje pozycje, szlifując i udoskonalając teorie oparte o racjonalność podmiotów, ponieważ mimo zasadności krytyki pełnej racjonalności, "behawioryści" nie byli w stanie zaproponować uniwersalnego mechanizmu lepiej opisującego proces podejmowania decyzji, a ponadto nadającego się do zalgorytmizowania i zaimplementowania do matematycznej struktury modeli ekonomicznych.

Początek rewolucji

Odsiecz przyszła z najmniej oczekiwanej strony - prosto z laboratoriów uniwersytetów medycznych. Sojusz psychologów kognitywnych, wnoszących eksperymentalne podejście do problemu ludzkich zachowań, pragnąc zrozumieć naturę dokonywanych wyborów, neurobiologów, zapewniających narzędzia do obserwacji pracy neuronów i zachowania mózgu oraz ekonomistów, dostarczających przedmiotu analiz oraz konceptualnej struktury problemu - chęci syntetycznego, matematycznego i uniwersalnego opisu sposobu, w jaki ludzie podejmują decyzje - umożliwił gwałtowny rozwój nowej dziedziny nauki - neuroekonomii.

Celem pionierów tego nurtu jest rozpoznanie, jakie struktury mózgu odpowiedzialne są za podejmowanie decyzji w warunkach niepewności, jakie procesy mają miejsce w neuronach podczas oceny opłacalności wyboru i która część mózgu odpowiedzialna jest za podejmowanie decyzji.

Co pokazują eksperymenty?

W toku badań odkryto, że często proces podejmowania decyzji przebiega w dwóch ośrodkach mózgowych. Pewne części mózgu, między innymi neurony lustrzane, odpowiadają za odczuwanie emocji i decyzje podejmowanie pochopnie, pod wpływem intuicji. Kora przedczołowa odpowiada natomiast za proces kalkulacji; tam podejmowane są decyzje często sprzeczne z naszym pierwszym, czysto intuicyjnym odruchem.

Skutki tej wewnętrznej walki odczuwamy często na zakupach, gdy skuszeni kolorowym opakowaniem czy atrakcyjną reklamą kupujemy produkt, który potem, po przemyśleniu decyzji w domu, okazuje się nam niepotrzebny. Ten dysonans między myśleniem szybkim (intuicyjnym, emocjonalnym) a wolnym (chłodną kalkulacją) opisywany jest w książce noblisty w dziedzinie ekonomii, psychologa Davida Kahnemana "Thinking, Fast and Slow", która analizuje, często nieracjonalne, zachowania ludzi w obliczu konieczności dokonania wyboru.

Innym obiektem zainteresowania neuroekonomistów jest zachowanie umysłu wobec sytuacji niepewności i ryzyka oraz opis mechanizmów szacowania przez umysł prawdopodobieństw przyszłych zdarzeń. Naukowcy starają się na przykład znaleźć przyczyny fenomenu nieambiwalentnego stosunku do ryzyka, czy też pojawiających się często w eksperymentach sprzeczności i niespójności w formułowaniu przewidywań co do przyszłych korzyści płynących z ryzykownych wyborów oraz przy podejmowaniu decyzji o wzięciu udziału w przedsięwzięciach o niepewnym przebiegu.

Opublikowane w 2005 roku badanie1 autorstwa zespołu kierowanego przez Michaela Kosfelda z uniwersytetu w Zurichu polegało na podaniu grupie ochotników oksytocyny, to jest pewnego hormonu peptydowego pełniącego rolę neuroprzekaźnika. Innym uczestnikom eksperymentu, stanowiącym grupę kontrolną, podano placebo. Wszystkim zaproponowano następnie grę koordynacyjną (trust game), w której zyski graczy zależą od stopnia, w jakim sobie ufają.

Gracz pierwszy może wybrać zagranie egoistyczne, które gwarantuje niewielką, ale pewną wygraną, bądź zaufać partnerowi, oczekując dużych zysków, gdy zaufanie zostanie odwzajemnione, ale licząc się z brakiem wygranej w przypadku egoistycznego zagrania gracza drugiego. Okazało się, że uczestnicy z wyższym poziomem oksytocyny zdecydowanie częściej ufali partnerom niż grupa kontrolna, mimo to, że ich wyobrażenia o spolegliwości partnerów nie uległy zmianie. Eksperyment kontrolny wykazał ponadto, że ich skłonność do podejmowania ryzyka także się nie zmieniła. Udowodniono więc, że cały złożony proces podejmowania decyzji i skłonność do zaufania partnerowi zależy od ilości pewnej substancji chemicznej w organizmie.

Kamieniem filozoficznym neuroekonomii jest stworzenie, w oparciu o obserwacje działania mózgu, algorytmu pozwalającego z możliwie największym prawdopodobieństwem określić, jaką decyzje podejmie dany człowiek w danej sytuacji. Udoskonalenie sposobu modelowania ludzkich zachowań umożliwi dokładniejsze zbadanie zasad funkcjonowania gospodarek, pozwoli trafniej przewidywać przyszłe zmiany w systemach gospodarczych i wreszcie wyjaśni przyczyny, a tym samym pozwoli uniknąć w przyszłości, kryzysów gospodarczych lub defektów i anomalii na rynkach dóbr czy instrumentów finansowych. Pozwoli to lepiej zrozumieć, co kieruje "niewidzialną ręką rynku".

Marek Ignaszak

Bibliografia:

  • Colin Camerer, Ernst Fehr, Paul Glimcher, Russell Alan Poldrack, "Neuroeconomics: Decision making and the brain", Elsevier 2009
  • Colin Camerer, George Loewenstein, Drazen Prelec, (2005), "Neuroeconomics: how neuroscience can inform economics", Journal of Economic Literature Vol. XLIII, s. 9-64
  • Paul Glimcher, Aldo Rustichini "Neuroeconomics: The Consilience of Brain and Decision", Science Magazine Vol. 306, 15.10.2004
  • Witold Gadomski, "Szaleństwo rządzi światem. Ekonomią też", Gazeta Wyborcza 24-26.12.2011

1. Kosfeld , M. , Heinrichs , M. , Zak , P.J. et al . ( 2005 ). "Oxytocin increases trust in humans" . Nature 435 , 673 - 676

TREND - Miesięcznik o sztuce inwestowania
Dowiedz się więcej na temat: gospodarka | decyzje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »