2006 - droższy prąd od nowego roku

Nieszczęścia chodzą parami. Od nowego roku w górę pójdą nie tylko ceny gazu - średnio o 10 proc. - ale także energii elektrycznej. Ministerstwo Finansów chce podnieść akcyzę na prąd o 11 proc. O tyle może też wzrosnąć cena prądu w naszych gniazdkach.

Pomysł podniesienia akcyzy na energię elektryczną nie jest nowy. Resort finansów nosił się z takim zamiarem już w maju, lecz poddany ostrej krytyce odłożył podwyżki na później. Teraz projekt powraca.

Zdążyć przed końcem roku

Ministerstwo się spieszy, gdyż do końca tego roku musi zmienić sposób pobierania akcyzy od energii elektrycznej, dostosowując się do unijnego prawodawstwa. Teraz podatek płaci producent, czyli elektrownie, natomiast zgodnie z przepisami UE obowiązek ten powinien spoczywać na dystrybutorach, którzy dostarczają prąd do naszych mieszkań. Bruksela dała nam czas na dostosowanie się do tych zasad do końca 2005 r. Według resortu finansów, zmiana sposobu pobierania akcyzy obniży wpływy budżetowe z tego podatku. Dlaczego? Otóż zanim prąd trafi z elektrowni do dystrybutora na liniach przesyłowych "ginie" 10 proc. energii. Obecnie fiskus nie musi się tym martwić, bo pieniądze płaci bezpośrednio wytwórca. Jeśli obowiązek ten spadnie na dystrybutorów, wówczas podstawa opodatkowania "skurczy się" i, jak wyliczał resort wiosną tego roku, spadną wpływy do budżetu - o ponad 270 mln zł. Żeby wyrównać straty, ministerstwo ponownie proponuje podwyżkę akcyzy - o 11 proc.

Reklama

Zgodnie z projektem opublikowanym na stronach internetowych MF, akcyza na energię elektryczną ma wzrosnąć do 22,2 zł za jedną megawatogodzinę z 20 zł obecnie. Dodajmy, że już teraz mamy jedną z najwyższych stawek tego podatku w Europie, a jego wartość kilka razy przewyższa minimalną poziom przyjęty w Unii - 1 euro za megawatogodzinę.

Warto też dodać, że akcyza na energię elektryczną została wprowadzona w 2002 r. tylko na okres przejściowy, dla podratowania kulejącego budżetu. Po raz kolejny potwierdziła się jednak stara prawda, że rozwiązania tymczasowe są najbardziej trwałe.

Ile zapłacimy za prąd

Czy podwyżka akcyzy spowoduje wzrost cen prądu? MF twierdzi, że wcale nie i wyjaśnia dlaczego: elektrownie nie będą płacić akcyzy więc ich koszty spadną, w związku z czym będą one mogły obniżyć ceny prądu, sprzedawanego dystrybutorom. Poza tym, przekonuje resort, cenniki w zakładach energetycznych zatwierdza Urząd Regulacji Energetyki, który łatwo może zablokować podwyżki.

Co innego twierdzą dystrybutorzy. - Elektrownie nie obniżą ceny, a na pewno nie w takim stopniu, żeby zrównoważyć koszty jakie będziemy ponosić w związku z akcyzą. Jeśli do tego dodamy podwyżkę wymyśloną przez ministerstwo to wniosek jest jeden - ceny prądu dla indywidualnych odbiorców będą musiały wzrosnąć - mówi anonimowo pracownik jednego z zakładów energetycznych.

Oficjalnie przedstawiciele dystrybutorów nie wypowiadają się na ten temat.

- Obecnie czekamy na decyzje prezesa URE w sprawie taryf na przyszły rok. Nie znamy jeszcze szczegółowych rozwiązań proponowanych przez ministerstwo więc nie wiemy, jaki one będą miały wpływ na koszty działania naszej firmy i ceny prądu - mówi Arkadiusz Dobień, rzecznik Enea SA.

Od komentarza wstrzymał się też Paweł Gniadek, rzecznik Południowego Koncernu Energetycznego.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »