3902 zł to za mało
Kilkadziesiąt osób pikietowało we wtorek przed siedzibą dyrekcji Zarządu Morskiego Portu Gdynia SA (ZMPG), domagając się wzrostu wynagrodzeń.
Demonstrację zorganizowały trzy związki zawodowe działające w porcie: "Solidarność", Związki Zawodowe Pracowników Gospodarki Morskiej oraz Oficerów i Marynarzy.
Przewodniczący portowej "S", Kazimierz Waldowski powiedział PAP, że pracownicy żądają podwyżki płac, zwiększenia od 1 lipca dodatku za pracę w szkodliwych warunkach z 2,80 zł do 4,56 zł za godzinę oraz zmian systemu przydziału premii uznaniowej. Na początku roku załoga domagała się wzrostu płac o 800 zł. Po pięciu miesiącach negocjacji z zarządem zgodziła się na 250 zł.
W swoich postulatach związkowcy chcą też m.in. zmniejszenia różnic w wysokości wynagrodzeń poszczególnych grup pracowników w porcie, m.in. domagają się wyższych płac dla Portowej Straży Pożarnej. Natomiast zarząd spółki chciałby więcej pieniędzy przeznaczyć na nagrody motywacyjne.
Waldowski dodał, że na razie związkowcy nie przewidują radykalnych form protestu. -Mamy nadzieję, że w najbliższych dniach rozpoczną się rozmowy na temat realizacji postulatów - podkreślił.
-Nie spieramy się o wysokość podwyżek, ale o sposób podziału pieniędzy przeznaczonych na wzrost płac - zapewnił PAP wiceprezes ZMPG, Walery Tankiewicz. Poinformował, że przeciętne wynagrodzenie w 2007 r. w porcie wynosiło 3902 zł.
W porcie w Gdyni pracuje ponad 360 osób. Zgodnie z przeprowadzonym na początku maja referendum, strajkować gotowe są 133 osoby. Przeciwko strajkowi głosowało 93 pracowników biorących udział w referendum.