8-12 mln przejętych domów w USA do 2012 r.

Grudzień tradycyjnie jest miesiącem obfitującym w prognozy dla różnych rynków na kolejny rok.

Grudzień tradycyjnie jest miesiącem obfitującym w prognozy dla różnych rynków na kolejny rok.

Analitycy korzystnie zapatrują się nie tylko na perspektywy giełd, ale również surowców. Fachowcy z Goldman Sachs spodziewają się, że cena ropy naftowej do połowy przyszłego roku przekroczy 100 USD za baryłkę wobec poniżej 90 USD obecnie. Do wzrostu przyczynić się ma spadek wolnych mocy produkcyjnych w państwach zrzeszonych w OPEC. Aktualnie 12-miesięczna zmiana ceny ropy sięga 28%. To blisko górnej granicy przedziału dynamiki wzrostu, jaką obserwujemy od maja tego roku.

Reklama

Dla gospodarek wyzwaniem jest nie tylko sama nominalna cena paliw, ale również szybkość, w jakim się ona podnosi, co warunkuje procesy dostosowawcze, czy też determinację w przenoszeniu wyższych kosztów transportu na odbiorców i tym samym inflację. W tym względzie obecna sytuacja wydaje się komfortowa, a spełnienie się takich prognoz, jak Goldman Sachs, nie niosłoby dodatkowych zagrożeń dla gospodarek. Zgodnie z tym, co można było zakładać, grudniowe wydarzenia na rynkach finansowych toczą się po myśli zwolenników ryzykownych aktywów. WIG kolejną sesję spędził tuż pod oporem w postaci listopadowej górki. Brak większej korekty po dotarciu do tak istotnej bariery świadczy o sile parkietu i zapowiada jej pokonanie. Mogłoby to prowadzić do wyraźnego ruchu w górę. Jego motorem napędowym pozostaną zapewne największe firmy, szczególnie surowcowe. Małe przedsiębiorstwa w dalszym ciągu pozostają w cieniu. Indeks sWIG80 od wiosennej górki dzieli prawie 7%, podczas gdy WIG20 dawno ją przekroczył.

Home Broker zwraca uwagę:

Wyniki rządowego programu pomocy w spłacie kredytu w USA nawet w jednej trzeciej nie spełnią pokładanych w nim nadziei

Umiarkowane zwyżki ceny ropy naftowej nie stanowią zagrożenia dla gospodarek

Rynki nieruchomości

Rządowy program pomocy w spłacie kredytów na zakup domów w Stanach Zjednoczonych ma szansę spełnić pokładane w nim nadzieje jedynie w mniej niż jednej trzeciej. Choć liczono, że uchroni nawet 3-4 mln domów przed przejęciem przez banki od niespłacających kredytów zaciągniętych na ich kupno, to w rzeczywistości będzie to 700-800 tys. Szacuje się przy tym, że do roku 2012 przejętych przez banki zostanie od 8 mln do 12 mln domów. Przyczyną słabych wyników programu jest to, że modyfikacja spłat kredytów jest niewystarczająca do tego, by zadłużeni obsługiwali płatności. W październiku z programu 520 tys. osób, o prawie 24 tys. więcej niż miesiąc wcześniej. Jednocześnie jednak ponad 36 tys. zadłużonych opuściło program, nie będąc w stanie obsługiwać zmodyfikowanych płatności.

Najnowsze badanie nastrojów na brytyjskim rynku nieruchomości wykazało niewielką poprawę. W listopadzie odsetek agentów nieruchomościowych spodziewających się zniżek cen przewyższała o 44 pkt proc. odsetek liczących na wzrost. Regres nastąpił w zakresie popytu ze strony kupujących.

Zespół Analiz Home Broker

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »