Bank Groupamy i Societe

Towarzystwo ubezpieczeniowe Groupama i bank Societe Generale, jedne z największych instytucji finansowych we Francji, podpisały umowę, na podstawie której wspólnie utworzą bank. Ma on oferować swe usługi bankowe 8 mln klientów Groupamy oraz sprzedawać ubezpieczenia tego towarzystwa klientom indywidualnym Societe Generale.

Towarzystwo ubezpieczeniowe Groupama i bank Societe Generale, jedne z największych instytucji finansowych we Francji, podpisały umowę, na podstawie której wspólnie utworzą bank. Ma on oferować swe usługi bankowe 8 mln klientów Groupamy oraz sprzedawać ubezpieczenia tego towarzystwa klientom indywidualnym Societe Generale.

Groupama będzie właścicielem 60 proc. akcji, a Societe Generale - 40 proc. akcji nowej firmy, której działalność ma się rozpocząć w pierwszej połowie 2003 r.

Planuje się, że w dwa lata później bank przyniesie pierwszy zysk, a do końca 2006 r. pozyska pół miliona klientów. Nowy bank wykorzysta do dystrybucji swych produktów sieć Groupamy i przejętego przez nią trzy lata temu ubezpieczyciela GAN - w sumie 4,4 tys. placówek na terenie całej Francji i 6,5 tys. agentów.

Już w maju Groupama ogłosiła, że poszukuje partnera bankowego, aby rozszerzyć zakres usług. Rozmawy z drugim z największych francuskich banków - Credit Agricole - poniosły jednak fiasko. Niepowodzeniem zakończyła się też tegoroczna próba przejęcia przez Groupamę ostatniego we Francji państwowego banku Banque Hervet.

Reklama

Wspólnym bankiem kierować będzie Daniel Blanchard, dyrektor zarządzający działem ubezpieczeń na terenie Francji w Groupamie.

Prawo i Gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »