Producenci samochodów wychodzą na prostą

Po serii bankructw, będących wynikiem kryzysu finansowego z 2008 roku, ostatnie lata przyniosły stabilizację sektorowi producentów samochodów. W USA popyt na SUV-y stopniowo wzrasta, ponieważ niższe ceny ropy naftowej wspierają sprzedaż większych samochodów (oraz poprawiają marże). Także na rynkach wschodzących popyt notuje stopniowe zwyżki.

Wyzwania związane z rozwijaniem autonomicznych aut.

W ostatnich latach głównym motorem sprzedaży w Azji są Chiny - koncerny samochodowe poczyniły inwestycje, aby jeszcze silniej podbić sprzedaż w tym państwie. Ford i Fiat Chrysler zainwestowały w chińskie fabryki, a Hyundai Wia i Toyota Boshoku pozostają największymi dostawcami samochodów w regionie Azji i Pacyfiku.

Popyt na samochody w Indiach także pozostaje solidny, choć sprzedaż aut spadła w ostatnim czasie z powodu znacznej denominacji rupii. Mimo to Indie pozostają ważnym rynkiem zbytu, a popyt w najbliższych latach będzie wspierany przez wdrażane reformy ekonomiczne.

Reklama

Inne rynki BRIC okazały się większym wyzwaniem dla sektora. Popyt na samochody stoi w miejscu w Rosji i Brazylii z uwagi na trudniejsze warunki kredytowe oraz znaczną różnicę między siłą nabywczą pieniądza a aktualnymi cenami rynkowymi. Wzrost może jednak odbić w Brazylii, która wprowadziła w 2012 roku Inovar Auto Program, w ramach którego oferowane są ulgi podatkowe dla firm chcących zainwestować w lokalną produkcję.

Prognozy wskazują także na przyszłe odbicie popytu w Rosji, w której obecnie połowa samochodów w użyciu ma więcej niż 10 lat - analitycy przewidują większą aktywność rosyjskich konsumentów, ponieważ istnieją szanse na szybki wzrost gospodarczy w państwie z powodu odbicia cen ropy naftowej oraz złagodzenia sankcji.

Tymczasem na rynku obligacji spółek z sektora samochodowego doszło do zacieśnienia. Biorąc pod uwagę ostatnią emisję Tesli, na pewno warto jest zwrócić uwagę na ten sektor i zastanowić się nad tym, czy istnieje przestrzeń do dalszego zacieśnienia.

Wyemitowane w ubiegłym miesiącu obligacje Tesli (B3/B-) są jednym z najgorętszych tematów na rynku długu w tym roku. Z kuponem 5,3% i zapadalnością w 2025 roku, ich rentowność to 5,5%, co jest dość niskim poziomem dla ośmioletnich obligacji B. W innych sektorach, jest to rentowność, którą można znaleźć w przypadku wysokorentownych obligacji z zapadalnością w latach 2022/2023.

Inwestorzy są zainteresowani obligacjami Tesli, ponieważ firma jest znana z wdrażania nowych technologii, a jej ciężarówka Class 8 (której debiut jest zaplanowany na 28 września), może okazać się dużym sukcesem.

Z drugiej strony, istnieje ryzyko, że przygotowanie Tesli Model 3 mogą zająć więcej czasu niż oczekiwano. Kolejnym zagrożeniem dla firmy jest fakt, że konsumenci w mniejszej skali niż oczekiwano przechodzą na samochody elektryczne.

Z jeszcze bardziej konserwatywnymi rentownościami mamy do czynienia w przypadku innych koncernów samochodowych. Fiat Chrysler (BB/BB-) oferuje rentowność 3,7% w przypadku obligacji z kuponem 5,25% i zapadalnością w 2023 roku, a General Motors (Baa3/BBB) oferuje rentowność 3,33% dla obligacji 4,875% z zapadalnością w 2023 roku.

Mimo że Fiat Chrysler jest postrzegany jako firma z wysokorentownymi obligacjami oraz słabszym saldem od konkurencji (a także karami ze strony EPA), to inwestorzy patrzą na tego producenta z pewnym zainteresowaniem, ponieważ jest on właścicielem cennych aktywów, które może sprzedać, by wzmocnić saldo.

Z kolei General Motors charakteryzuje się stabilniejszym biznesem, a plan firmy pod nazwą Auto 2.0 to szansa, aby skorzystać w przyszłości z rosnącej popularności autonomicznych samochodów.

Kluczowym pytaniem jest to, czy obecne poziomy rentowności odpowiadają wyzwaniom, którym musi stawić czoła sektor samochodowy - konkurencja, by wprowadzać nowinki technologiczne, jest obecnie bardzo wysoka, a wymagania rynku coraz wyższe.

Rośnie presja ze strony zachodnich rządów, by ograniczać emisję spalin i zużycie paliwa, co zmusza firmy do inwestycji na szeroką skalę w różne technologie silników, takie jak jednostki elektryczne, hybrydowe, nowoczesne diesle i inne. Problemem jest jednak fakt, że nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak będzie wyglądać otoczenie regulacyjne w przyszłości, oraz jakie rozwiązania technologiczne będą forsować rządy.

W rezultacie, koncerny mogą inwestować kapitał w technologie, które w przyszłości nie będą miały racji bytu.

Po drugie, producenci będą musieli zdywersyfikować swoją ofertę, aby skuteczniej odpowiedzieć na oczekiwania konsumentów z rynków wschodzących. Z powodu różnić w infrastrukturze oraz sile nabywczej, na rynkach tych przeważa popyt na tańsze samochody.

Należy także pamiętać o zwrocie ku autonomicznym samochodom - ta technologia zapewne zacznie generować przychody dopiero za 10 lat oraz będzie potrzebować rozbudowy ogólnej infrastruktury oraz zmian w ubezpieczeniach.

Z powodu tych przeszkód, wdrożenie samochodów autonomicznych może zająć ponad dekadę. Dlatego kluczowe dla producentów samochodów jest, aby ponownie ocenić swoje plany w średnim terminie, zidentyfikować przewagi konkurencyjne oraz wykorzystać je do maksimum. Jest bardzo prawdopodobne, że sektor przejdzie przez znaczną restrukturyzację w nadchodzących latach, ponieważ potrzeby producentów samochodów będą coraz bardziej spójne z tymi obserwowanymi u spółek technologicznych oraz dostawców.

Wracając na rynek długu, to sektor ten jest obecnie dość wysoko wyceniony, a przyszłość jest niejasna, lecz nadal kilka firm powinno znaleźć się w centrum uwagi inwestorów.

Spójrzmy na przykład na Aston Martina. Ten brytyjski producent luksusowych samochodów z jednej strony kroczy technologiczną ścieżką, a z drugiej trzyma się własnych korzeni. Aston Martin świetnie odnajduje się w swojej luksusowej niszy, a w ostatnim czasie rozpoczął współpracę z Daimlerem. W drugim kwartale 2017 roku spółka zanotowała rekordowe wyniki finansowe dzięki globalnej sprzedaży wspartej przez model DB11.

Obligacje Aston Martina 6,5% (B3/B-) z zapadalnością w 2022 roku oferują rentowność 4,0%, 150 punktów bazowych mniej niż papiery Tesli 5,3% z zapadalnością w 2025 roku. Aston Martin to znana marka, która odpowiednio kieruje swoim biznesem, a sprzedaż samochodów będzie wspierana, jeśli ceny ropy naftowej pozostaną nisko.

Jedyny problem? Niska płynność.

Althea Spinozzi, manager ds. obrotu, Saxo Bank

Saxo Bank
Dowiedz się więcej na temat: samochód elektryczny | Tesla | motoryzacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »