Benzynowe "mrówki" w modzie

Na granicy z Polską po białoruskiej stronie na wjazd czeka ponad tysiąc samochodów. W większości aut siedzą samotni mężczyźni bez żadnego bagażu - krążące, czasem po kilka razy dziennie, benzynowe "mrówki".

Osiem rzędów aut, po kilkanaście w każdym, grzecznie podzielonych na kolumny polskie i białoruskie, których ruchem kierują specjalnie oddelegowani celnicy. Państwo chyba pierwszy raz, lepiej stanąć w +polskiej+ kolejce, bo zawrócą na koniec - radzą i Polacy, i Białorusini zagubionym debiutantom.

Najwięcej jest w kolejce starych, zachodnich samochodów na gaz, z jak największym bakiem na paliwo, bo to ono jest przyczyną niemal codziennych podróży swych właścicieli. Litr benzyny kosztuje na Białorusi 1680 rubli (2,50 zł), a gaz 720 rubli (1,10 zł). Po numerach rejestracyjnych można się zorientować, że "mrówki" to głównie mieszkańcy rejonów przygranicznych, najczęściej Białej Podlaskiej i Brześcia. Zaskoczeniem jest spora liczba samochodów z warszawską rejestracją.

Reklama

Z Warszawy też przyjeżdżają, ale większość to +warszawiacy+ z Łosic" - tłumaczy pan Darek. Na ostatniej stacji benzynowej po stronie białoruskiej, dokładnie naprzeciw wjazdu na przejście graniczne, ciągły ruch. Ukryta za czarną szybą kasjerka ponagla. W jakiej walucie - słychać przez mikrofon zniecierpliwiony głos. Płacić można nie tylko w rublach, lecz także w dolarach i euro. Trzeba się jednak zdecydować przed tankowaniem, bo płaci się z góry, jak na całej Białorusi. Resztę wydadzą - instruuje paliwowy bywalec. Rzeczywiście, zanim zdezorientowany debiutant dotrze z powrotem do kasy, już słychać brzęk przesuwanej metalowej kasetki z pieniędzmi. Bywalec tymczasem wyciąga z bagażnika podnośnik i unosi swój samochód od strony baku, po czym po kropelce dolewa benzyny nad poziom wlewu. Wszyscy tak robią -wyjaśnia. Najgorzej było w te 30-stopniowe mrozy, ręce grabiały. Ale kolejek nie było - dodaje, wyciągając wielki kanister. Gaz też zatankuje.

Zawodowcy mają dospawane do baku dodatkowe pojemniki - tłumaczy pani Zofia z Białej Podlaskiej. - Kiedyś woziło się mięso i jajka, teraz ceny na Białorusi wyrównały się z naszymi i tylko benzyna się opłaca. No, jeszcze papierosy i wódka - dodaje. Chyba jednak nie tylko, bo w kolejce Białorusinów jeden z samochodów ma na dachu chwiejną wieżę - 12 starych opon.

Po polskiej stronie, na drodze tuż przed Terespolem kuszą pisane po rosyjsku szyldy, zachwalające tanie mięso, wędliny, meble, sprzęt AGD i kożuchy.

Dzięki pracy mrówek w okolicach Białej Podlaskiej niemal nikt nie jeździ na polskiej benzynie. Jak nie ma czasu samemu skoczyć, to z dostawą do domu przywiozą. Teraz zima, nie ma prac polowych, to Białorusini po wsiach jeżdżą i napraszają się, żeby brać ropę - powiada pan Krzysztof, który sam wyskoczył, bo mu się akurat benzyna skończyła.

Ogonek do przejścia to dopiero początek. Wszystkich czeka jeszcze skomplikowana procedura białoruskiej kontroli. W wydanej na początku obiegówce trzeba nazbierać kilka pieczątek w stojących na terenie przejścia barakach-kontenerach: od firmy ubezpieczeniowej, od drogówki, od celnika; zapłacić w banku za wprowadzenie danych do komputera, i to koniecznie w dolarach, zrobić ksero dokumentów. Dla wygody na przejściu jest i oddział banku, i kantor, i ksero. Cała procedura zajmuje półtorej godziny. Są tacy - i nasi, i Białorusini - co potrafią kilka razy dziennie obrócić - mówi pani Zofia. Jak to robią Wiedzą, kiedy znajomy celnik będzie miał zmianę, i przepuści ich bez kolejki wyjaśnia. Zimą to i tak dobrze. Co to jest cztery godziny. Latem to i po kilkanaście się stoi. Jak ktoś nie ma stałej pracy, to może sobie na przejściu poczekać - dodaje z goryczą.

Aktywny ruch przygraniczny Jak podał GUS w 2005 r. na polskich granicach odprawiono 208,1 mln osób (wjeżdżających i wyjeżdżających z Polski), czyli o 6,2 proc. więcej, niż w 2004 r. Największy ruch w 2005 r. zaobserwowano na granicy zachodniej, gdzie odprawiono 98,2 mln osób, czyli o 8,3 proc. więcej, niż w 2004 r. Ruch na granicy południowej wyniósł 63,7 mln osób (spadek o 7 proc.), a na granicy z Czechami odprawiono 48,1 mln osób (spadek o 8,2 proc.). Na granicy ze Słowacją było 15,6 mln odpraw (spadek o 2,9 proc.). Granicę wschodnią przekroczyło 34,9 mln osób (wzrost o 27,7 proc.), w tym granicę z Ukrainą 17,8 mln osób (o 47 proc. więcej), a granicę z Białorusią 8,8 mln osób (o 10,5 proc. więcej, niż w 2004 r.). Wzrosła też liczba osób przekraczających granicę z Litwą o 20 proc. - do 4,5 mln osób oraz z Federacją Rosyjską o 8,9 proc. do 3,9 mln osób. W portach morskich odprawiono 1,7 mln osób, czyli o 35,4 proc. mniej, niż w 2004 r.

Mrówki aktywizują przygranicze? Mieszkańcy pogranicza masowo się przemeldowują. Gdzie? Byle dalej od granicy. Dzięki temu mogą przenieść więcej papierosów i alkoholu - towaru, na którym można szczególnie zarobić. Strefa przygraniczna obejmuje obszar do 15 km od granicy. Jeżeli choć część gminy znajduje się w tym obszarze, to strefa rozciąga się na całą gminę. Przepisy celne mówią, że osoby mieszkające w strefie przygranicznej mogą legalnie wwieźć do Polski jedynie paczkę papierosów i butelkę wódki. Dzięki przemeldowaniu w miejsce, które leży poza strefą przygraniczną, można bez kłopotów przewieźć karton papierosów i litr wódki.

Fałszywe ruchy "mrówek" Urzędnicy z biur meldunkowych nie mają wątpliwości, że ludzie "ze strefy", którzy się u nich czasowo meldują, to graniczne mrówki. Czyli ludzie, którzy przemeldowują się tylko po to, żeby przewieźć lub przenieść więcej towarów przez granicę. Są dobrze znani Straży Granicznej - najpracowitsi z nich potrafią kilkakrotnie w ciągu dnia przekroczyć granicę. W terenach przygranicznych w Podkarpackiem z drobnego handlu z Ukrainą - głównie papierosami, alkoholem i benzyną - utrzymuje się większość mieszkańców. Przykładowo na Ukrainie paczka Marlboro kosztuje ok. 2,5 zł, w Polsce mrówki sprzedają ją za pięć złotych. Średnio dwa razy drożej kosztuje w Polsce butelka alkoholu. Jak długo te różnice cenowe będą się utrzymywać, przysłowiowa mrówka będzie powracać.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: 'Na granicy' | mrówki | biała podlaska | gaz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »