Bernanke: Możemy mieć recesję
Ben Bernanke - prezes banku rezerw federalnych - przyznał wczoraj, że w pierwszym półroczu PKB USA może rosnąć w ograniczonym stopniu, lub nawet nieznacznie spaść.
To pierwsza wypowiedź szefa Fed, w której dopuścił on możliwość wystąpienia recesji w USA. Szef Fed dodał, że gospodarka amerykańska przechodzić będzie bardzo trudny okres. Wkomponował się tym samym w złowieszczy ton ujawnionego przez agencję Bloomberga raportu MFW, w którym mówi się o''największym kryzysie finansowym w USA od czasu Wielkiej Depresji. MFW obniżył prognozy światowego wzrostu gospodarczego na ten rok do 3,7 proc. z 4,1 proc. prognozowanych w styczniu. MFW daje 25 proc. szans na to, że globalny wzrost spadnie poniżej 3 proc., co definiuje pojęcie globalnej recesji.
SYTUACJA NA GPW
Do wczesnego popołudnia trwała całkiem wyrównana walka o prymat nad rynkiem między podażą i popytem. WIG20 utrzymywał się na ok. 1-proc. plusie, aż do godz. 14.30. Przez ostatnie dwie godziny sesji to sprzedający osiągnęli przewagę, w czym pomogły im słowa Bena Bernanke oceniającego stan gospodarki USA. Po prawdzie nie powiedział on niczego nowego, a sama wypowiedź okazała się tylko pretekstem do sprzedaży akcji.
Warto odnotować, że zanotowane dziś obroty, były najwyższymi towarzyszącymi sesji spadkowej od prawie półtora miesiąca (nie licząc sesji wygasania kontraktów terminowych w Wielki Czwartek). To właśnie one obrazują skalę realizacji zysków z trwających od dwóch tygodni wzrostów, które podniosły wartość WIG20 o ponad 10 proc. Podrożały akcje 158. spółek, potaniały 128., obroty wyniosły 1,65 mld PLN.
GIEŁDY W EUROPIE
Giełdy europejskie przedłużyły serię wzrostów o trzecią sesję z rzędu, do czego przyczyniły się silne zwyżki na Wall Street i rynkach azjatyckich oraz dobre dane makro. O godz. 17.30 niemiecki DAX, francuski CAC40 i brytyjski FTSE solidarnie rosły o 0,9 proc. Motorem wzrostów dalej pozostaje sektor finansowy, który najgorsze jeśli chodzi o kryzys kredytowy powinien mieć już za sobą. Niemniej, inną kwestią pozostaje jego dochodowość, więc raczej można spodziewać się uspokojenia sytuacji i trendu bocznego, niż powrotu do wzrostów.
Przed realizacją zysków z wczorajszych notowań akcjonariuszy obroniły też dobre dane makro zza oceanu. W marcu amerykańska gospodarka niespodziewanie stworzyła nowe miejsca pracy (raport ADP pokazał ich wzrost o 8 tys. przy prognozie na poziomie minus 45 tys.), co sprawiło, że na otwarciu na Wall Street indeksy były na zaledwie niewielkich minusach.
Łukasz Mickiewicz, Emil Szweda