Bernanke sfrustrowany amerykańskim PKB, dziś decyzja RPP
We wczorajszym wystąpieniu Ben Bernanke potwierdził to, o czym wszyscy wiedzą. Ożywienie gospodarcze jest "umiarkowane", a dynamika inflacji (ostatnio 3,2 proc. w ujęciu rocznym) wkrótce osłabnie. Podkreślił, że wzrost PKB jest wciąż "frustrująco niski", przez co wpompowane w gospodarkę 3 bln dolarów wciąż są potrzebne.
Jednocześnie nie wspomniał o możliwym kolejnym poluzowaniu polityki monetarnej. To prawdopodobnie rozczarowało inwestorów, którzy pod koniec dnia przecenili akcje amerykańskie. Skala przeceny była jednak niewielka - S&P 500 spadł o 0,1 proc. a DJIA o 0,16 proc. Rynek ciągle zachowuje nadzieję na kolejny program luzowania ilościowego. Zdaniem D. Blancharda, byłego członka brytyjskiego komitetu polityki pieniężnej MPC, QE3 jest możliwy jeszcze w tym roku.
Pozytywny wydźwięk miały z kolei wczorajsze dane makro. Sprzedaż detaliczna w Strefie Euro oraz zamówienia w przemyśle niemieckim zaskoczyły rynek walutowy, odrabiając kwietniowe straty. Sprzedaż wzrosła w kwietniu o 0,9 proc. m/m a zamówienia aż o 2,8 proc., podczas gdy miesiąc wcześniej było to odpowiednio -0,9 proc. oraz -2,7 proc. Słabsze były natomiast dzisiejsze publikacje makro. Saldo niemieckiego handlu zagranicznego spadło do 12 mld z 15,1 mld euro poprzednio. Podobne wskazania dał bilans handlu we Francji, wykazując -7,1 mld w kwietniu wobec marcowego -5,9 mld euro.
Dziś najważniejsza dla złotego będzie decyzja Rady Polityki Pieniężnej, która może podwyższyć stopy procentowe do 4,5 proc. Nastroje poprawić (lub popsuć) mogą dane z Niemiec o produkcji przemysłowej (rynek spodziewa się skromnego wzrostu o 0,1 proc. m/m), a także zapasy ropy i Beżowa Księga, które poznamy o 16:30 i 20:00.
Bartosz Boniecki, Główny Ekonomista Alchemii Inwestowania