Bitwa w wojnie o ogródki działkowe

Ustawa o rodzinnych ogrodach działkowych jest całkiem niezgodna z konstytucją - uznał profesor Lech Gardocki, pierwszy prezes Sądu Najwyższego i skierował ją do zbadania przez Trybunał Konstytucyjny. Zaczęła się kolejna bitwa w wojnie o ogródki działkowe - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

Jest ich już ponad 966 tysięcy, zajmują ponad 44 tysiące hektarów i są warte nawet kilkanaście miliardów złotych. Ich użytkownicy muszą należeć do Polskiego Związku Działkowców. Największe kontrowersje wywołuje to, że prawo do gruntów jest przypisane nie działkowcom, tylko związkowi, który do dwóch trzecich ogródków ma prawo wieczystego użytkowania.

Gdy więc gmina czy państwo chcą zlikwidować ogródek, muszą uzyskać zgodę związku. Nawet sami działkowcy nie mogą bez zgody PZD dysponować swoimi działkami.

To właśnie jest jednym z głównych powodów, dla których profesor Gardocki zdecydował się zaskarżyć całą ustawę do TK.

Reklama

Udowadnia on, że ustawa nie chroni prawa własności samych działkowców, ogranicza je samorządom i Skarbowi Państwa oraz "przymusza obywateli do zaspokajania ich potrzeb w ramach odgórnie tworzonej korporacji o uprzywilejowanym statusie prawnym".

PZD wniosek profesora Gardockiego postrzega jako zamach na działki.

Więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »