Europa chce być wyłączona z karnych ceł

W tym tygodniu dojdzie do kolejnych rozmów przedstawicieli Komisji Europejskiej i USA w sprawie ceł importowych na stal i aluminium, które wprowadza Waszyngton. Sobotnie konsultacje nie przyniosły przełomu.

W tym tygodniu dojdzie do kolejnych rozmów przedstawicieli Komisji Europejskiej i USA w sprawie ceł importowych na stal i aluminium, które wprowadza Waszyngton. Sobotnie konsultacje nie przyniosły przełomu.

Bruksela chce, by Europa została wyłączona z ceł. Na takie wyłączenie mogą liczyć Kanada i Meksyk, oraz prawdopodobnie Australia.

Komisja podkreśla, że Unia jest bliskim partnerem handlowym Stanów Zjednoczonych i nigdy nie stosowała nieuczciwych praktyk. Bruksela choć rozmawia z Waszyngtonem, to pracuje też nad listą amerykańskich towarów, które zostaną obłożone karnymi cłami, jeśli negocjacje nie przyniosą rezultatu.

"Przygotowujemy działania odwetowe, ale oczywiście naszym nadrzędnym celem jest dialog z USA i rozwiązanie problemu zanim się pojawi" - mówił kilka dni temu wiceprzewodniczący Komisji Yrki Kataninen.

Reklama

Z Waszyngtonu płyną sygnały o możliwym lepszym potraktowaniu przez USA europejskich sojuszników z NATO, którzy przeznaczają wymagane 2 procent PKB na obronność. "NATO i handel to dwie różne sprawy" - dodał Yrki Katainen.

Komisja, która ma wyłączne kompetencje w Unii w sprawach handlowych, zastrzega, że preferencyjne traktowanie krajów członkowskich przez USA i dwustronne umowy byłyby niezgodne z europejskimi regułami.

Decyzją amerykańskiego prezydenta cła na stal wyniosą 25 procent, a na aluminium- 10 procent. Mają one objąć wszystkie kraje z wyjątkiem Kanady i Meksyku. Wczoraj prezydent Trump napisał o możliwości wyłączenia także Australii.

Przedstawiciele Komisji mówią, że Europa nie jest zagrożeniem dla Ameryki i na unijną stal oraz aluminium nie powinny być nakładane cła. Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Yrki Katainen podkreślił, że unijne firmy nie są źródłem nieuczciwego handlu.

"Nasze firmy nie są zagrożeniem dla bezpieczeństwa, dlatego powinniśmy dostać wyłączenie. Ale sami przygotowujemy się na działania odwetowe, mając nadzieję, że nie będziemy zmuszeni z nich skorzystać" - dodał.

Na wstępnej liście amerykańskich towarów, które mają być objęte unijnymi restrykcjami są między innymi motocykle Harley-Davidson, dżinsy, masło orzechowe, czy burbon.

Komisja mówi też, że dzielenie unijnych krajów przez Amerykanów i wyłączanie z ceł niektórych z nich, oraz zawieranie dwustronnych umów jest niezgodne z europejskimi zasadami. Chodzi o tych europejskich sojuszników, którzy spełniają 2-procentowy wymóg nakładów na obronność w NATO. Prezydent Trump sugerował, że mogliby być traktowani w sposób preferencyjny.

Europejscy producenci stali ostro skrytykowali decyzję prezydenta Donalda Trumpa o wprowadzeniu przez USA ceł na stal i aluminium. Stowarzyszenie EUROFER informuje, że będzie się to wiązało z utratą wielu miejsc pracy w Europie. Decyzją amerykańskiego prezydenta cła na stal wyniosą 25 procent, a na aluminium 10 procent i obejmą wszystkie kraje z wyjątkiem Kanady i Meksyku.

Donald Trump argumentuje, że jest to związane z kwestią bezpieczeństwa narodowego.

Dyrektor generalny europejskiego stowarzyszenia producentów stali nazwał absurdem uzasadnienie prezydenta dotyczące bezpieczeństwa narodowego i powiązanie taryf z finansowaniem NATO. W oświadczeniu czytamy, że Unia Europejska była przewidywalnym dostawcą wysokiej jakości stali na amerykański rynek.

Nie decydowała się na nieuczciwe subsydiowanie i tym samym nie mogła być zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych. Europejscy producenci wskazali też na straty wynikające z decyzji Donalda Trumpa.

Utracony dostęp do amerykańskiego rynku plus wzrost importu do Unii i zaburzenia w handlu na europejskim rynku mogą doprowadzić do utraty dziesiątek tysięcy miejsc pracy w przemyśle stalowym i w sektorach w z nim powiązanych.

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »