Budżet już w komisjach

Po ponad 14-godzinnej środowej debacie Sejm skierował do prac w komisjach projekt ustawy budżetowej na 2001 rok. Mimo wielu krytycznych uwag wobec projektu żaden z posłów nie zgłosił wniosku o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu.

Po ponad 14-godzinnej środowej debacie Sejm skierował do prac w komisjach
projekt ustawy budżetowej na 2001 rok. Mimo wielu krytycznych uwag wobec
projektu żaden z posłów nie zgłosił wniosku o jego odrzucenie w pierwszym
czytaniu.

Prezentując projekt minister finansów Jarosław Bauc powiedział: "Projekt

budżetu, który prezentuję Wysokiej Izbie, to gwarancja stabilizacji makroekonomicznej.

Proponujemy obniżenie deficytu ekonomicznego finansów publicznych z 2,5%

w tym roku do 1,6% w przyszłym". Projekt budżetu zakłada, że w przyszłym

roku wydatki budżetu centralnego wyniosą 182,2 mld zł, a dochody 160,5

mld zł. Deficyt budżetu centralnego ma więc sięgnąć 21,7 mld zł, czyli

2,7% PKB wobec 2,2% PKB planowanego na 2000 rok. Występujący w imieniu

Reklama

klubu AWS Mirosław Sekuła przekonywał, że projekt przyszłorocznego budżetu

jest trudny, ale został przygotowany rzetelnie. Szef sejmowej Komisji Finansów

Publicznych przestrzegał przed wykorzystywaniem budżetu jako "wytrycha

wyborczego", do skrócenia obecnej kadencji Sejmu, gdyby parlament nie przyjął

ustawy w ciągu czterech miesięcy od przekazania jej przez rząd.

Szef SLD Leszek Miller powiedział, że jego klub jest za skierowaniem projektu

budżetu do prac w komisji, bo to pozwoli na "dalsze obnażenie jego błędnych

założeń, przemilczeń i manipulacji". "Pragniemy także, jeśli to będzie

możliwe, podjąć próbę jego poprawienia, choćby w niewielkim zakresie" -

mówił. Dodał, że budżet zakłada zawyżone dochody, zaniżone wydatki i odłożenie

spłaty długów na później. Zdaniem Millera, "skutki tych manipulacji" będą

odczuwane w czwartym kwartale przyszłego roku i będzie musiał się z nimi

zmierzyć następny rząd.

Tadeusz Syryjczyk występujący w imieniu klubu Unii Wolności powiedział,

że założenia konstrukcji budżetu, jeśli chodzi o wskaźniki makroekonomiczne,

są "zasadniczo poprawne". Skrytykował jednak zapisy projektu budżetu dotyczące

ochrony zdrowia i wymiaru sprawiedliwości. Zaznaczył, że maleją nakłady

na ochronę zdrowia, np. na badania profilaktyczne, ale "rośnie składka

na kasy chorych".

Jarosław Kalinowski mówił w debacie, że klub PSL nie może zaakceptować

projektu budżetu na 2001 rok, a podczas prac w komisjach posłowie Stronnictwa

będą wskazywać na "wszystkie jego niedorzeczności". Według PSL, projekt

budżetu nie zapewnia też wzrostu środków na budownictwo, nakładów na bezpieczeństwo,

nie stwarza warunków poprawy sytuacji w służbie zdrowia, oświacie i na

rynku pracy.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | Jarosław | budżet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »