Byki w kolejce do działania
We wtorkowej sesji byki odpoczywały. Do przystanku zmusiły wiadomości z zagranicy. Wczoraj sygnałem do wyprzedaży była między innymi publikacja słabszych, niż się spodziewano, wyników finansowych przez amerykański koncern Alcoa.
Zamiast oczekiwanych przez analityków 5 centów zysku na akcję było 28 centów straty. Zapał kupujących ostudziła też decyzja chińskiego banku centralnego, który podwyższył stopę rezerwy obowiązkowej o 0,5 punktu procentowego. Ostatecznie indeks dwudziestu naszych największych spółek stracił 1 proc. Nastąpiło to przy większych obrotach akcjami, które na koniec sesji podliczono na 1,660 mln zł.
Obaw do niepokoju jeszcze nie ma, jednak należy być ostrożnym. Panujący trend broni wsparcie 2430pkt., dlatego dopóki znajdujemy się na tym poziomem, dopóty wzrosty są możliwe. Natomiast w przypadku, gdy inwestorzy za oceanem będą kontynuować wyprzedaż akcji, korekta może ulec pogłębieniu i trzynasty dzień miesiąca dla inwestorów może okazać się pechowy. Na warszawskim parkiecie presji podaży nie uległ Rafamet(+0,5proc.). W ciągu sesji akcje drożały nawet ponad 6proc. na skutek tego, że Krzysztof Jędrzejewski, największy akcjonariusz Kopeksu, postanowił zwiększyć zaangażowanie w Rafamecie do 25,28 proc. (poprzednio kontrolował 24,95 proc.).
Z kolei informacje o podniesieniu rekomendacji przez Deutsche Bank dla Bogdanki do "kupuj" podbiły notowała akcji o 3,8proc. Analitycy, wystawioną rekomendację argumentują wzrostem ceny węgla na świecie.
Krzysztof Wańczyk
