Cena za baryłkę zbliża się do 40 dolarów

Duża zmienność jest głównym punktem wspólnym na rynkach finansowych w tym tygodniu. Zamachy terrorystyczne w Paryżu wciąż odciskają się piętnem na notowaniach najważniejszych instrumentów finansowych, co odzwierciedla niepewność inwestorów wobec dalszych wydarzeń w Europie.

Duża zmienność jest głównym punktem wspólnym na rynkach finansowych w tym tygodniu. Zamachy terrorystyczne w Paryżu wciąż odciskają się piętnem na notowaniach najważniejszych instrumentów finansowych, co odzwierciedla niepewność inwestorów wobec dalszych wydarzeń w Europie.

Doniesienia o możliwości przeprowadzenia kolejnych ataków, tym razem w Hanowerze, mogą przyczynić się do odwrotu od aktywów ryzykownych.

Najciekawiej przedstawiała się sytuacja na rynku ropy, gdzie zarówno w poniedziałek i wtorek mieliśmy do czynienia z wahaniami powodującymi zarówno silne wzrosty jak i spadki. Cena za baryłkę ropy WTI zbliża się do 40 dolarów, ostatni raz taki poziom obserwowany był w sierpniu tego roku. W nocy opublikowany został raport instytutu API, który wskazał na spadek zapasów o 0.482mln baryłek. Dziś opublikowany zostanie raport EIA, według mediany zapasy wzrosły 8 tydzień z rzędu o około 2.2mln baryłek. Rynek wciąż znajduje się pod presją z powodu utrzymującej się, ogromnej nadpodaży, ponadto większy niepokój w krajach Strefy Euro, który może skutkować zmniejszonym popytem na ropę, co tylko wyolbrzymi i tak istotny wspomniany już problem nadpodaży surowca. Cena ropy może jednak rosnąć, odzwierciedlając geopolityczną premię uwzględnianą na rynkach finansowych, gdyż pod ostrzałem może znaleźć się infrastruktura wykorzystywana przy wydobyciu surowca.

Reklama

Na rynku walutowym najmocniej traci dzisiaj AUD, który jest słabszy wobec wszystkich walut G10, a AUDUSD niżej o -0.8%. Wczoraj członek RBA Debelle powiedział, że nie ma żadnych wymówek aby nie być przygotowanym na ruch ze strony Fed. W Australii opublikowane zostały również dane o płacach w trzecim kwartale, gdzie indeks zarówno kwartalny jak i roczny wypadł zgodnie z konsensusem. AUD znajduje się pod presją głównie ze strony rynków surowcowych, jako że oczekiwania dotyczące bardziej gołębich posunięć ze strony RBA znacznie odsunęły się po ostatniej publikacji o wzroście zatrudnienia.

Z kolei bliźniak inna waluta z regionu antypodów - NZD, jest dziś stosunkowo mocny umacniając się do USD o 0.2%. Po kolejnej słabej aukcji mleka, której wynik na pewno już częściowo był zdyskontowany, nie obserwowaliśmy wielkich zmian na parze NZDUSD, jednak sentyment pozostaje zdecydowanie niedźwiedzi. Biorąc pod uwagę podwyżkę stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych oraz możliwą obniżkę stóp lub bardziej gołębim nastawieniem RBNZ scenariusz dla pary może potwierdzać perspektywy z rynku surowcowego.

Dzisiaj uwaga inwestorów będzie koncentrować się na publikacji sprawozdania z ostatniego posiedzenia FOMC. Przy rosnącym prawdopodobieństwu podwyżki stóp procentowych w grudniu dzisiaj może szukać stwierdzeń potwierdzających to przeświadczenie. Ponadto w Polsce istotne mogą okazać się dane o wzroście płac w gospodarce. Jutro kolejne ciekawe informacje, które pokażą zmiany sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej w naszej gospodarce. Po godzinie 10:00 dolar kosztował 3,9788 złotego, euro 4,2495 złotego, funt 6,0588 złotego, zaś frank 3,9257 złotego.

Dział Analiz XTB

x-Trade Brokers DM SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »