Miedź odzyskuje blask
Ostatnie miesiące są bardzo dobre dla producentów czerwonego metalu. Od początku czerwca ceny miedzi urosły o ok. 20%. W czwartek rano - za tonę surowca w dostawach trzymiesięcznych trzeba było zapłacić 6770 dolarów, co jest najwyższym poziomem od niemal 3 lat.
Środowa zniżka miedzi była efektem umocnienia się dolara po danych makroekonomicznych z USA. Amerykańska waluta zyskała po informacji, że PKB Stanów Zjednoczonych w II kwartale wzrósł o 3,0% w ujęciu zanualizowanym kwartał do kwartału. Według pierwszego wyliczenia dynamika PKB wyniosła 2,6%.
Jednym z głównych czynników wspierających ceny surowca jest dobra kondycja chińskiej gospodarki. Tamtejszy sektor przemysłowy wciąż ma się dobrze, a kolejnym bodźcem dla inwestycji infrastrukturalnych ma być plan prezydenta Xi Jinpinga dotyczący budowy tzw. Nowego Jedwabnego Szlaku.
Forma amerykańskiej gospodarki także przyczynia się do wzrostów, a wskaźniki wyprzedzające ISM oraz PMI dają podstawy do dalszego optymizmu. Dodatkowo głoszone przez Donalda Trumpa hasła z kampanii dotyczące zaostrzenia warunków handlu z Chinami przez wprowadzenie taryf wciąż nie weszły w życie i nic nie wskazuje na to, by tak stało się w najbliższej przyszłości.
Z drugiej strony martwić mogą prognozy prezesa największego producenta miedzi na świecie - chilijskiej firmy Codelco. Uważa on, że w kolejnych miesiącach można się spodziewać korekty cen czerwonego metalu, ponieważ jego zdaniem te rosły w ostatnim czasie zbyt szybko.
No rosnących cenach surowca zyskuje KGHM. W ciągu ostatnich 3 miesięcy kurs akcji polskiego potentata wzrósł o ponad 17%, z kolei w okresie 12 miesięcy poszybował aż o 76%.
Paweł Grubiak
prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI