Czterdzieści znaczy osiemnaście

Nawet jeśli nasi negocjatorzy wywalczą dopłaty na poziomie 40 proc. unijnych stawek, to nasi rolnicy w rzeczywistości dostaną zaledwie ok. 15-18 proc. tego, co w przeliczeniu na hektar dostają rolnicy we Francji, Belgii czy Niemczech. A to dlatego, że proponowany nam przez Unię plon referencyjny jest o około 2 razy niższy niż w tych krajach.

Nawet jeśli nasi negocjatorzy wywalczą dopłaty na poziomie 40 proc. unijnych stawek,  to nasi rolnicy w rzeczywistości dostaną zaledwie ok. 15-18 proc. tego, co w przeliczeniu na hektar dostają rolnicy we Francji, Belgii czy Niemczech. A to dlatego, że proponowany nam przez Unię plon referencyjny jest o około 2 razy niższy niż w tych krajach.

Na ostateczną wysokość dopłat do rolnictwa będzie miał wpływ nie tylko poziom stawki płatności, ale również poziom wynegocjowanych plonów referencyjnych, a w przypadku produkcji zwierzęcej - liczby tzw. premii zwierzęcych.

Płatności obszarowe oblicza się bowiem mnożąc wysokość plonu referencyjnego w regionie przez stawkę płatności wyrażoną w euro na tonę. Stawka ta jest różna w różnych sezonach, jej wysokość ustala Komisja Europejska. W przypadku zbóż i roślin oleistych podstawowa stawka płatności w sezonie 2002/03 wynosi 63 euro, natomiast dla roślin wysokobiałkowych - 72,5 euro za tonę. Natomiast plony referencyjne różne są w różnych krajach UE. Zostały one ustalone w zależności od wysokości plonów w danym państwie (regionie). Ponieważ plony w różnych latach są różne, istotny jest więc również przyjęty okres referencyjny. W UE za podstawę obliczeń przyjęto lata 1989-91. I tak: najbardziej korzystne plony referencyjne ma Holandia - podstawą obliczenia płatności na hektar jest plon referencyjny w wysokości 6,66 ton/ha. To w przypadku zbóż oznacza płatność średnią w regionie na poziomie ok. 419,58 euro. Z kolei Francja ma plon referencyjny 6,08 t/ha, co oznacza, że otrzymuje średnią płatność na hektar w wysokości 383 euro.

Reklama

A ile wobec tego płatności na hektar w przypadku zbóż otrzyma Polska? Wczorajsza, "ostateczna" propozycja UE jeśli chodzi o plon referencyjny to 3 t/ha. To niewielki postęp, wcześniej proponowała nam 2,96t/ha. UE za podstawę wyliczenia plonu referencyjnego bierze drugą połowę lat 90.

Z kolei Polska uważa, że jest to okres, kiedy na skutek zbiegu różnych niesprzyjających okoliczności średnie plony w Polsce uległy znacznemu obniżeniu: nawiedziły nas susze, powódź, spadło spożycie, na skutek kryzysu rosyjskiego obniżył się eksport do państw dawnego ZSRR. Naszym zdaniem za podstawę obliczeń, podobnie jak w UE, powinno się przyjąć okres 1989-91. Dlatego w przypadku zbóż proponujemy plon 3,66 t/ha.

Ile więc daje nam Unia? Policzmy: 40 proc. stawki płatności trzeba pomnożyć przez wielkość wynegocjowanego plonu referencyjnego. A to oznacza, że zgodnie z najnowszą propozycją Polska może liczyć na płatności obszarowe w wysokości 75,6 euro/ha.

Podobnie liczone będą dopłaty w przypadku bydła, mleka, owiec, ziemniaków na skrobię, itd.

Jaki poziom płatności byłby satysfakcjonujący dla polskich rolników, aby mogli być konkurencyjni wobec unijnych? Zdania specjalistów są podzielone. Trzeba bowiem wziąć bowiem pod uwagę rozmaite dodatkowe uwarunkowania, np. znacząco niższy w naszym kraju poziom kosztów produkcji, np. kosztów siły roboczej, energii. Ponieważ jednak stopniowo dysproporcje będą wyrównywały się, więc i minimalny poziom płatności wystarczający dla minimalnego poziom rozwoju gospodarstw stopniowo będzie rósł.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: wysokość | dopłaty | rolnicy | plony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »