Czwartek dniem rekordów

Polskiej walucie niestraszne są polityczne przepychanki i informacje o wygasaniu presji inflacyjnej. Mimo debaty budżetowej, napięcia przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu i oddalających się perspektyw podwyżek stóp procentowych inwestorzy zachowywali się w czwartek spokojnie.

Polskiej walucie niestraszne są polityczne przepychanki i informacje o wygasaniu presji inflacyjnej. Mimo debaty budżetowej, napięcia przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu i oddalających się perspektyw podwyżek stóp procentowych inwestorzy zachowywali się w czwartek spokojnie.

W związku ze słabym dolarem na rynku międzynarodowym kurs USD/PLN był najniższy od stycznia 1999 r. Początek notowań wypadł na poziomie 3,4750 dla kursu dolara i 4,2940 dla euro. W wyniku punktowego umocnienia kurs euro spadł do 4,28 - wspólna waluta była najtańsza od 17 miesięcy. Później notowania podążały w ślad za eurodolarem, a złoty pozostawał stabilny do euro i zyskiwał do waluty amerykańskiej. Zmienność wzrosła po południu przed publikacją ważnych danych o inflacji.

Dyskusja nad budżetem przebiegła zgodnie ze starym schematem, koalicja zachwalała ten projekt, opozycja domagała się odrzucenia i zarzucała niedoszacowanie deficytu. Ze strony rządu mogliśmy usłyszeć opinie o prężnie rozwijającej się polskiej gospodarce, która ma szanse stać się najlepiej rozwijającą się w Europie, mocnych fundamentach gospodarki i zbawiennym wpływie aprecjacji złotego, chroniącej przed wzrostem cen paliw w Polsce. Ministrowie oczekują również spadku inflacji, co jest zgodne z raportem Banku Światowego i szacunkiem wskaźnika przyszłej inflacji, który spadł po raz czwarty z rzędu. Potwierdziły to dane GUS. Inflacja wyniosła zgodnie z prognozami 4,4 proc. w ujęciu rocznym, ale za to przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 3,7 proc. wobec przewidywań na poziomie 4,7 proc. Wzmacnia to siłę "gołębiej" części RPP i zmniejsza prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych.

Reklama

Wszystko wskazuje, że premierowi sprawnie udało się zdobyć wymaganą większość głosów. Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidywalnego, to kolejne wybory parlamentarne odbędą się w maju lub czerwcu przyszłego roku.

O godz. 16.00 jeden dolar wyceniany był na 3,4791 złotego, a jedno euro na 4,3046 złotego (odchyl. -8,10 proc.).

Krótkoterminowa prognoza
Przedłużenie kadencji Sejmu wkalkulowano już w ceny, dlatego po głosowaniem nad wotum nie oczekujemy gwałtownego umocnienia złotego. Może to być natomiast dobry moment do realizacji zysków na złotym. Kurs EUR/PLN powinien przebywać w obszarze 4,29 - 4,35.

Jen nieznacznie stracił do dolara na czwartkowej sesji. Rano w Londynie na otwarciu dolar wyceniany był na 109,60 jena, a notowania w Europie kończyły się w okolicach 109,70. Sam początek sesji przyniósł umocnienie jena, po czym nastąpiła kilkugodzinna konsolidacja na poziomie 109,40. Zmiany nadeszły razem z publikacjami danych makroekonomicznych z USA. Wyjątkowo wysoki deficyt handlowy osłabił amerykańską walutę na rynku światowym. Za dolarem jen umocnił się skokowo, sięgając poziomu 109, po czym odbił i ostatecznie ustabilizował się w okolicach 109,70. Ostatnio jen znajduje się na zaskakująco mocnym poziomie, co jest pochodną wydarzeń na rynkach dolara. Inwestorzy trzymający japońską walutę mogą spodziewać się korekty spadkowej już niedługo. Utrzymanie się cen ropy w pobliżu 50 USD za baryłkę oraz spadki na giełdzie w Tokio pociągną jena za sobą.

O godz. 16.00 jeden dolar wyceniany był na 109,69 jena.

Krótkoterminowa prognoza
Wiele wskazuje na nadchodzącą korektę na rynku dolarjena. Silna pozycja japońskiej waluty wynika z pozycji dolara, a tymczasem czynniki krajowe przemawiają za osłabieniem jena. Przewidujemy, że w najbliższych dniach kurs USD/JPY odbije w kierunku 111.

Rynek euro

Początek czwartkowych notowań przyniósł niewielkie zmiany w kursie eurodolara. Oscylował on w przedziale 1,2350 - 1,2365. Na rynku nie było większych ruchów, gdyż inwestorzy oczekiwali na dane makroekonomiczne z USA. O godzinie 14:30 opublikowano informacje o bilansie handlowym największej gospodarki świata. Okazało się, że deficyt w handlu USA nadal jest na rekordowych poziomach. Wyniósł on w sierpniu 54,04 mld USD. Na rynku oczekiwano poziomu nieco niższego 51,5 mld USD. Liczba nowych zasiłków wzrosła w tygodniu do 352 tys. (prognoza 340 tys.) Te złe wiadomości skłoniły inwestorów do dalszej wyprzedaży amerykańskiej waluty. Kurs EUR/USD zwyżkował ponad 1,2420 po czym odbił się i powrócił do 1,2380. Wysoki deficyt jest ostatnio przedmiotem troski wielu przedstawicieli FED-u. W ciągu ostatnich kilku tygodni aż 4 przedstawicieli banku centralnego wypowiadało się na ten temat. Zaznaczali oni, że utrzymanie się rażącej nierównowagi w handlu odbije się na wartości dolara. Jedyną informacją z Europy było oświadczenie Eurostatu, że mimo wysokich cen ropy utrzymuje on prognozę dynamiki PKB w III i IV kwartale strefy euro na niezmienionym poziomie.

O godz. 16.00 jedno euro wyceniane było na 1,2370 dolara.

Krótkoterminowa prognoza
W ostatnim czasie dolar nie ma zbyt wielu przyjaciół na rynku walutowym, co przekłada się na jego niskie notowania. Jutrzejsze dane oraz prawdopodobieństwo korekty powinny jutro nieco wspomóc amerykańską walutę. Naszym zdaniem kurs EUR/USD do końca tygodnia będzie przebywał w przedziale 1,2250 - 1,24

Marek Węgrzanowski

WGI Dom Maklerski SA
Dowiedz się więcej na temat: notowania | jen | wotum zaufania | NAD | czwartek | inwestorzy | deficyt | USA | waluty | wotum
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »