Dane z USA w centrum

Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie przyniosły kolejną sesję spadków najważniejszych indeksów. Średnie rynkowe straciły od 2,27 procent (WIG20) do 2,79 (mWIG40) a grupujący wszystkie spółki z rynku WIG oddał 2,43 procent. Stale największą uwagę inwestorów przyciągały nastroje na rynkach otoczenia, gdzie centrum sceny zajęły dane z amerykańskiego rynku pracy.

Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie przyniosły kolejną sesję spadków najważniejszych indeksów. Średnie rynkowe straciły od 2,27 procent (WIG20) do 2,79 (mWIG40) a grupujący wszystkie spółki z rynku WIG oddał 2,43 procent. Stale największą uwagę inwestorów przyciągały nastroje na rynkach otoczenia, gdzie centrum sceny zajęły dane z amerykańskiego rynku pracy.

W istocie notowania ostatniej sesji tygodnia w modelowy sposób wypełniły scenariusz, który odgrywany był w trakcie wielu pierwszych piątków miesiąca. Jak niemal zawsze w przeszłości centralnym punktem dnia stała się godzina 14:30 oraz reakcje giełd światowych na publikacje amerykańskiego Departamentu Pracy. W efekcie sesja podzieliła się na dwie nierówne części, z której pierwsza przyniosła trend spadkowy o umiarkowanej dynamice i sennym obrocie a druga silniejszą reakcję na słabe dane w USA.

Nie może być wątpliwości, iż raport Departamentu Pracy, pokazujący zerowy wzrost liczby etatów w sektorach pozarolniczych, zakwestionował serię lepszych raportów, jakie pojawiły się na wcześniejszych sesjach tygodnia. W praktyce słabe dane z rynku pracy są elementem, który będzie wisiał cieniem nad giełdami aż do wrześniowego posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku. Dziś, jeszcze bardziej niż w poprzednich dwóch tygodniach, gracze oczekują, iż Rezerwa Federalna podejmie nowe działania na ścieżce stymulowania wzrostu gospodarczego.

Reklama

Wszystko wskazuje na to, że nie będzie to trzeci program luzowania ilościowego, ale niestandardowe działania z ciągle szerokiego arsenału w dyspozycji Fed. Rynek nie będzie zdziwiony, gdy Fed podejmie wysiłki mające na celu zmuszenie banków do szerszej akcji kredytowej. Tak, czy inaczej należy liczyć się z tym, iż obserwowane od połowy sierpnia spekulacje o nowych krokach Rezerwy Federalnej będą stałym elementem rynkowej układanki i nie należy wykluczać scenariusza, w którym słabe dane będą przyjmowane za dobre, bo sprzyjające akomodacyjnej polityce Fed.

Dla zwolenników prognozowania na bazie analiz wykresów najważniejszą zmienną będzie zachowanie rynków w ramach konsolidacji czy też trendów bocznych. Potencjalny spadek w rejon sierpniowych minimów podniesienie niepewność i postawi pytania o trwałość wykreślonych wówczas wsparć. W klasycznym odczytaniu wiele indeksów rysuje niebezpieczne dla strony popytowej układy, które zapowiadają nowe fale podaży w ramach uznawanego za klasyczny schematu ruch/konsolidacja/ruch. Miłośnicy takich prawidłowości podkreślają jednak, że do czasu zakończenia konsolidacji, należy wstrzymać się daleko idącymi prognozami.

Adam Stańczak

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: deta | giełdy | danie | USA | Dana
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »