Dlaczego nie będzie dalej spadać?

Według analityków korekta na Warszawskim parkiecie była bardzo głęboka. Z punktu widzenia analizy technicznej potencjał spadków został praktycznie wyczerpany, twierdzi Maciej Kossowski z Expandera.

1. Nie ma alternatyw. Oprocentowanie lokaty na poziomie 3-4 proc. rocznie nie zadowoli inwestora, który w funduszu akcji zyskał w takim samym czasie 40 czy 50 proc.

2. Spółki giełdowe osiągają dobre wyniki finansowe i zapowiadają wysokie dywidendy

3. Środki nadal płyną do funduszy inwestycyjnych (inwestorów zachęcają świetne wyniki średnio- i długoterminowe) oraz do funduszy emerytalnych, które muszą inwestować na giełdzie

4. Inwestorzy zagraniczni, którzy uciekli z rynków wschodzących, by kupić amerykańskie obligacje szybko zauważą atrakcyjność przecenionych polskich akcji. Tym bardziej, że zyski z amerykańskich papierów dłużnych może zjeść deprecjacja dolara.

Reklama

5. Korekta była bardzo głęboka. Z punktu widzenia analizy technicznej potencjał spadków został praktycznie wyczerpany.

Jak bronić się przed spadkami?

Na spadkach można zarabiać. Pozwalają na to instrumenty takie jak kontrakty terminowe, opcje czy krótka sprzedaż akcji. Indywidualny inwestor ma jednak ograniczone szanse, by z nich skorzystać. Przede wszystkim z uwagi na brak wiedzy, a często też odpowiednich środków. Jest jednak prostsza metoda na obronę przez spadkami - inwestowanie systematyczne. Kupując akcje lub jednostki funduszu regularnie za mniejsze kwoty ograniczamy ryzyko zakupu "na górce". Inwestor, który wpłacił 10 tys. zł do funduszu akcji 15 maja 2006 roku dzisiaj ma o 1 tys. zł w portfelu. Praktyka pokazuje, że niewielu indywidualnych inwestorów będzie mieć na tyle dużo cierpliwości, by poczekać aż taka strata zostanie odrobiona. Trudno się temu dziwić, bo nawet mimo dobrej koniunktury może to trwać latami. Ktoś kto zainwestował oszczędności w fundusz akcji pod koniec marca 2000 roku pierwsze zyski zobaczył dopiero we wrześniu 2003 roku*. Takie ryzyko ponosimy inwestując jednorazowo duże kwoty. Lekarstwem na spadki jest również dywersyfikacja portfela. Zamożni inwestorzy mają coraz więcej możliwości inwestowania w aktywa, które zachowują się często inaczej niż rynek akcji takie jak np. nieruchomości, waluty, surowce, fundusze typu hedge. Mamy także coraz więcej możliwości geograficznego zróżnicowania portfela dzięki zagranicznym funduszom inwestycyjnym działającym na polskim rynku.

* na podstawie średniej stopy zwrotu z funduszy akcji

Przecena na GPW była spodziewana

według premiera Marcinkiewicza przecena na warszawskim parkiecie była zapowiadana i nie potrwa długo. Wcześniej premier podkreślał, że wielomiesięczna hossa jest potwierdzeniem dobrych notowań jego rządu u inwestorów, powiedział Marcinkiewicz podczas wtorkowej konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

Doradca inwestycyjny AIG Asset Management Maciej Bombol powiedział PAP, że wtorkowa sesja GPW charakteryzowała się bardzo dużą zmiennością. WIG 20 najpierw spadł ponad 3 proc., potem "urósł" ponad 5 proc., by całą sesję skończyć na poziomie wyższym o 1,76 proc. "Nie jest to zaskoczeniem, bo ostatnie sesje pokazały, że nerwowość jest bardzo duża" - podkreślił.

Zwrócił uwagę, że przez kilka ostatnich lat rynki wschodzące cieszyły się zainteresowaniem inwestorów, była też bardzo dobra koniunktura na surowce. "Jednak po mocnych wzrostach trend musi się odwrócić. Przy czym nie chcę przesądzać, by obecnie nastąpił początek bessy. Nie ma ku temu podstaw patrząc fundamentalnie na to, co się dzieje na świecie" - powiedział Bombol.

Dodał, że w ostatnich miesiącach były bardzo duże wzrosty na rynku surowców i korekta "aż się prosiła". "Jak historia rynków uczy, przyszła w najmniej spodziewanym momencie" - podkreślił.

Bombol dodał, że spadki na warszawskiej giełdzie nie wynikają z czynników lokalnych, ponieważ sytuacja na GPW zawsze była mocno skorelowana z rynkami wschodzącymi. Obecnie w przypadku Polski, jak i innych emerging markets, nastąpiła zmiana nastawienia inwestorów.

Zdaniem Bombola, możliwe są dwa warianty rozwoju sytuacji. W pierwszym odbicie giełd w górę może potrwać krótko, a po nim nastąpi fala spadków, która może wystraszyć uczestników funduszy

inwestycyjnych, co dotychczas nie miało miejsca. W wariancie optymistycznym po spadkach jest szansa na dalsze wzrosty, choć ze względu na zmianę nastawienia do rynków nie muszą być one znaczne.

Expander.pl
Dowiedz się więcej na temat: ANALIZY | korekta | GPW | ANALIZY
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »