Dlaczego płacimy podwójną akcyzę

Chociaż akcyza na sprowadzane do Polski samochody jest niezgodna z unijnym prawem, Ministerstwo Finansów dalej ją pobiera. Czasem nawet dwukrotnie. Komisja Europejska ma już swoje zdanie w tej sprawie.

Przypomnijmy, że kupując nowe auto lub sprowadzając używane z zagranicy, musimy zapłacić za nie akcyzę. Zależnie od pojemności silnika i wieku samochodu wynosi ona od 3,1 proc. do 65 proc. wartości samochodu.

Problem pojawia się, gdy po 1 maja 2004 r. podatnik kupił samochód w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej, sprowadził je do Polski, opłacił akcyzę, a następnie odsprzedał jeszcze przed dokonaniem rejestracji. W takiej sytuacji będzie obowiązany zapłacić akcyzę raz jeszcze. W myśl polskich przepisów, każda sprzedaż samochodu przed pierwszą rejestracją na terenie Polski podlega opodatkowaniu.

Reklama

Taka niekorzystna regulacja dotyczy najczęściej przedsiębiorców prowadzących komisy samochodowe. Teraz czekają na korzystne orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości, który może uznać polski podatek samochodowy za niezgodny z prawem wspólnotowym. Podkreślić należy, że tą sprawą zajmuje się też już Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu, do którego zwrócił się w zeszłym roku Warszawski Sąd Administracyjny. Orzeczenie w tej sprawie zapadnie najprawdopodobniej we wrześniu.

Koniec z dyskryminacją aut z importu

"Polska powinna zmienić zasady opodatkowania rejestracji samochodów i skończyć z dyskryminowaniem właścicieli pojazdów sprowadzanych z zagranicy" - uznała we wtorek Komisja Europejska (KE) i wysłała do polskiego rządu formalny list w tej sprawie.

KE krytykuje obowiązujący system podatku rejestracyjnego płaconego podczas pierwszej rejestracji w Polsce. Jego wysokość zależy od wieku pojazdu - im samochód starszy, tym większy podatek. Dla samochodów starszych niż dwa lata stawka znacznie wzrasta, dochodząc aż do 65 proc. dla samochodów mających co najmniej siedem lat. Zdaniem Komisji, takie rozwiązanie oznacza w praktyce wyższe opodatkowanie samochodów sprowadzanych z innych państw członkowskich, co jest sprzeczne z prawem UE.

Art. 90 traktatu UE stanowi, że "żadne państwo członkowskie nie nakłada bezpośrednio lub pośrednio na produkty innych państw członkowskich podatków wewnętrznych jakiegokolwiek rodzaju wyższych od tych, które nakłada (...) na podobne produkty krajowe".

Orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE jest jasne: Każde państwo członkowskie ma prawo wprowadzić podatek rejestracyjny, jednak obliczając go władze powinny wziąć pod uwagę utratę wartości pojazdu, tak by podatek nakładany na samochody z innych krajów UE nie był wyższy od płaconego od pojazdów znajdujących się już na terenie danego kraju.

W zeszłym tygodniu Komisja Europejska zaprotestowała przeciwko obowiązującym w Polsce specjalnym kontrolom technicznym, którym podlegają przed rejestracją używane samochody sprowadzane z zagranicy.

To przeszkoda w rejestracji sprowadzanych z zagranicy aut, a zatem - łamanie swobody przepływu towarów w UE - uznała Komisja Europejska. Wymogu takich kontroli polskie prawo nie przewiduje bowiem w stosunku do identycznych samochodów, które już były zarejestrowane w Polsce.

W obu przypadkach Polska dostała dwa miesiące na odpowiedź - jeśli KE uzna je za niewystarczające, skieruje sprawę do Trybunału w Luksemburgu.

Stawianie przeszkód w rejestracji samochodów używanych sprowadzonych z zagranicy KE zarzuciła Polsce po raz pierwszy w lipcu zeszłego roku. Zmiany wprowadzone od tego czasu w polskim prawodawstwie uznała za niewystarczające.

Europejskie Centrum Doradztwa i Dokumentacji Podatkowej sp. z o. o.
Dowiedz się więcej na temat: podatek | samochody | Komisja Europejska | sprawiedliwość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »