Dług Skarbu Państwa wyniósł 631,8 mld zł!

Zadłużenie Skarbu Państwa na koniec listopada 2009 roku spadło wobec października o 0,6 proc., czyli o 3.967,3 mln zł i wyniosło 631.786,2 mln zł - podało w komunikacie Ministerstwo Finansów.

Zadłużenie Skarbu Państwa na koniec listopada 2009 roku spadło wobec października o 0,6 proc., czyli o 3.967,3 mln zł i wyniosło 631.786,2 mln zł - podało w komunikacie Ministerstwo Finansów.

Od początku roku zadłużenie Skarbu Państwa wzrosło o 10,9 proc., czyli o 61.840,3 mln zł. Zadłużenie krajowe wyniosło w listopadzie 462.443,1 mln zł, czyli spadło o 1.220,5 mln zł (0,3 proc.) wobec października. Od początku roku wzrosło o 10,1 proc., czyli o 42.241,0 mln zł.

Zadłużenie zagraniczne w listopadzie wyniosło 169.343,2 mln zł, czyli spadło o 2.746,8 mln zł (1,6 proc.) wobec października. Od początku roku wzrosło o 13,1 proc., czyli o 19.599,3 mln zł. Na koniec listopada 2009 roku średni okres zapadalności rynkowych skarbowych papierów wartościowych wyemitowanych na rynku krajowym wyniósł 4,10 lat (4,05 w październiku). Średni okres zapadalności obligacji rynkowych wyniósł 4,58 lat wobec 4,56.

Reklama

Zadłużenie Skarbu Państwa w PLN na koniec listopada 2009 roku wyniosło 73,2 proc. całości zadłużenia wobec 73,7 proc. na koniec 2008 roku - podał resort finansów w komunikacie. Zadłużenie w euro wyniosło 19,0 proc. vs 18,9 proc. na koniec 2008 roku. Zadłużenie w USD wyniosło 3,5 proc. wobec 2,5 proc. na koniec 2008 roku. Zadłużenie w CHF, GBP, JPY oraz CAD i NOK wyniosło 4,3 proc. vs 4,9 proc.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: zadłużenie | skarbu | dług
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »