Dobre wyniki spółek w USA nie pomagają rynkom

Podobnie, jak środowa obietnica wsparcia gospodarki przez Fed, tak wczoraj lepsze od spodziewanych wyniki JP Morgan były w stanie jedynie na chwilę poprawić nastroje inwestorów. Widać, że narasta strach przed konsekwencjami coraz bardziej zauważalnego kryzysu zaufania związanego z problemem długów publicznych.

Podobnie, jak środowa obietnica wsparcia gospodarki przez Fed, tak wczoraj lepsze od spodziewanych wyniki JP Morgan były w stanie jedynie na chwilę poprawić nastroje inwestorów. Widać, że narasta strach przed konsekwencjami coraz bardziej zauważalnego kryzysu zaufania związanego z problemem długów publicznych.

Inwestorzy zwracają uwagę przede wszystkim na słabe strony obecnej sytuacji. I tak zamiast cieszyć się, że JP Morgan wykazał wyższy zysk od spodziewanego zwrócono uwagę, że bez poprawy salda odpisów na złe kredyty miałby wynik gorszy niż rok wcześniej. Nie zadowolono się obniżką tempa wzrostu cen producentów, a skupiono się na wzroście inflacji bazowej na poziomie producentów. Zaniepokojono się słabszym od prognozowanego wynikiem sprzedaży detalicznej w czerwcu, choć w skali roku wykazuje ona nadal znaczne przyrosty. Wreszcie entuzjazmu nie wywołały wyniki aukcji włoskich obligacji, choć przyciągnęła ona znaczny popyt. Zamiast tego widoczne były obawy, czy kolejne kraje (Hiszpania?) nie zostaną "zainfekowane" kryzysem zaufania względem nich.

Reklama

W tych warunkach kolejny dzień z rzędu, ostateczny bilans sesji na amerykańskiej giełdzie rozczarował i można przypuszczać, że dziś przełoży się to na atmosferę na rynkach Starego Kontynentu. Tym samym bilans tygodnia będzie dla giełd niekorzystny i przybliża je do wysłania sygnałów zapowiadających średniookresowe zniżki. Dla S&P 500 barierą przekroczenie której będzie miało takie konsekwencje jest 1260 pkt. Dla naszego WIG to 46,8 tys. pkt, gdzie przebiega 12-miesięczna średnia.

Home Broker zwraca uwagę:

Na rynkach finansowych daje się zauważyć coraz większy strach przed konsekwencjami kryzysu zaufania związanego z problemem długów publicznych

Kolejne informacje z brytyjskiego rynku nieruchomości mieszkaniowych potwierdzają panującą na nim stagnację

Rynki nieruchomości

Sprzedaż mieszkań w Singapurze spadła w czerwcu o 25% w porównaniu z poprzednim miesiącem. Nowego właściciela znalazło 1182 domów wobec 1575 w maju. Spadek aktywności w tym względzie jest odbierany jako konsekwencja wprowadzanych środków mających ograniczyć zwyżkę cen. W II kwartale wyniosła 1,9% w porównaniu z trzema pierwszymi miesiącami tego roku. Była to najmniejsza kwartalna zwyżka od 2 lat. To dobrze obrazuje skalę rozgrzania tamtejszego rynku nieruchomości.

Chiny podejmują walkę ze zwyżką cen mieszkań w mniejszych miastach. Chodzi głównie o ograniczenia związane z tym, ile mieszkań może kupić każda rodzina.

Pierwszy raz w tym roku sprzedający mieszkania w Wielkiej Brytanii obniżyli ceny ofertowe. Według Rightmove, serwisu nieruchomościowego w Wielkiej Brytanii, w czerwcu spadły one o 1,6% w skali miesiąca. W porównaniu z tym samym miesiącem 2010 r. zwyżka wynosi 0,1%. Jednocześnie 70% z wystawionych w tym roku na sprzedaż mieszkań wciąż czeka na nowego właściciela.

Zespół analiz Home Broker

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: USA | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »