Elektrim jak Pyrrus

Euforią inwestorzy zareagowali na sądowe zwycięstwo Elektrimu w sporze o Polską Telefonię Cyfrową. Ma ono jednak i złą stronę dla spółki: chwieje się w podstawach wynegocjowane dopiero trójstronne porozumienie Deutsche Telekomu, Vivendi i Elektrimu.

Na wczorajszej sesji kurs Elektrimu przekroczył magiczną barierę 10 zł. Wzrósł o blisko 32 proc., do 10,75 zł po tym, jak we wtorek sąd oddalił skargę na decyzję, uznającą na terenie Polski wyrok wiedeńskiego trybunału. Zgodnie z nim, Elektrim jest właścicielem 48 proc. akcji wartego kilkanaście miliardów złotych operatora komórkowego.

Miało być fifty-fifty

Na nic się zdały uwagi, że wtorkowa decyzja sądu byłaby dla Elektrimu bardzo dobrą informacją, gdyby nie widmo upadłości roztaczane przez obligatariuszy, roszczenia odszkodowawcze Elektrimu Telekomunikacja i kontrolującego tę firmę koncernu Vivendi (aż 9 mld zł) czy opcja odkupienia (call) udziałów w PTC, która przysługuje Deutsche Telekom wobec Elektrimu (za 350 mln euro). Kurs konglomeratu wczoraj szybował.

Reklama

Tymczasem, paradoksalnie, świeże jeszcze postanowienie sądu może odbić się Elektrimowi czkawką. Na przełomie roku Piotr Nurowski, p.o. prezesa Elektrimu, zaprosił strony francuską i niemiecką do rozmów o Polskiej Telefonii Cyfrowej. Jak wynika z uzyskanych we wtorek wieczorem informacji, Vivendi, Deutsche Telekom i Elektrim zasiadły do rozmów i nawet ustaliły kształt porozumienia.

Jeden z naszych informatorów mówił wczoraj, że je nawet "parafowano". Elektrim miał sprzedać Vivendi udziały w Elektrimie Telekomunikacja i "odpuścić sobie" PTC. Francuzi i Niemcy docelowo rządziliby komórkowym operatorem po połowie. Elektrim miał otrzymać za udziały w ET tyle, żeby spłacić obligatariuszy i jeszcze móc prowadzić inwestycje w energetyce.

Co zrobią Niemcy?

To było jednak zanim zapadła decyzja sądu apelacyjnego. Nie tylko potwierdziła, że 48 proc. PTC to własność Elektrimu, ale także otworzyła drogę Deutsche Telekomowi do wykonania opcji call. Niemcy od roku uważają, że spełnione są przesłanki do uruchomienia opcji. W jej realizacji przeszkadzał fakt, że w świetle prawa polskiego nie wiadomo było, czy papiery PTC należą do Elektrimu, czy do Elektrimu Telekomunikacja. Teraz - przynajmniej na razie - wiadomo.

Nie wiadomo natomiast, jakie będą losy wynegocjowanego trójstronnego porozumienia. Deutsche Telekom nie odpowiedział nam wczoraj w jasny sposób, co zamierza zrobić: usiąść znowu do okrągłego stołu z Elektrimem i Vivendi, czy wykonać opcję call. - Na razie analizujemy wyrok sądu - powiedział nam Andreas Leigers, rzecznik koncernu. W podobnym tonie wypowiadał się Aleksander Kobecki, reprezentujący ET.

Tylko Elektrim jasno postawił sprawę. - Sytuacja się zmieniła. Jest nowa jakość. Jesteśmy jednak gotowi ponownie usiąść do biznesowych rozmów - zadeklarował P. Nurowski.

Nie chciał rozmawiać o kwocie, jakiej Elektrim oczekiwałby za 48 proc. PTC, ale według niego pozostanie Elektrimu w telekomunikacyjnej spółce ze względu na zobowiązania wobec obligatariuszy jest "raczej niemożliwe".

Z kolei Zygmunt Solorz-Żak, akcjonariusz i przewodniczący rady nadzorczej Elektrimu, wciąż nie stawia kropki nad "i": Albo Elektrim zostanie w PTC, albo w PAK-u (Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin - red.). Jesteśmy świeżo po decyzji sądu. Jest też możliwe, że ja osobiście będę się starać o pieniądze na spłatę obligatariuszy.

Od Wiednia do Warszawy

W listopadzie 2004 r. Trybunał Arbitrażowy w Wiedniu po pięciu latach wydał wyrok, który miał zakończyć konflikt udziałowców PTC, operatora sieci Era. Jednak orzeczenie tylko zaogniło relacje między nimi. Spór przeniósł się z Wiednia do Polski i przerodził w walkę na wpisy w Krajowym Rejestrze Sądowym i agencje ochroniarskie o warszawską siedzibę PTC.

Fenomen forum www.parkiet.com:

"Robo" wygrał z agencjami informacyjnymi

Lista dyskusyjna prowadzona na stronie www.parkiet.com okazuje się najszybszą platformą informacyjną w Polsce. Właśnie tam pojawił się pierwszy news (godz. 16.22) o zwycięstwie sądowym Elektrimu, wyprzedzając agencje informacyjne i inne media. Okazuje się, że jego autorem był siedzący na sali sądowej z laptopem uczestnik forum dyskusyjnego parkiet.com o pseudonimie Robo,

który online "wklepał" komunikat "Zwycięstwoooooo!!!!!! - Elek wygrał sprawę".

Wczoraj pozostali "forumowicze", którzy w napięciu czekali przy komputerach na komunikat w sprawie procesu, dziękowali mu za dobrze wykonaną pracę. Wątek Elektrimu jest bardzo popularny wśród uczestników forum. Tylko w ciągu 24 godzin od pojawienia się informacji o wygranej napisano na nim około 2 tysięcy postów.

Nie pierwszy raz uczestnicy forum parkiet.com (ponad 6 tysięcy zarejestrowanych osób) dzielą się na gorąco informacjami z rynku kapitałowego. Uczestnictwo reprezentantów społeczności, jaka powstała wokół listy dyskusyjnej parkietu, np. w walnych zgromadzeniach spółek, i ich relacje online stały się niemal powszechne.

Urszula Zielińska

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: telekomunikacja | Niemcy | vivendi | forum | deutsche telekom | wyrok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »