Emerytury wyższe o 5 proc.?

Średnia emerytura z ZUS wzrośnie prawie o 70 zł. Rząd zamierza wprowadzić coroczną waloryzację emerytur i rent. Na najbliższym posiedzeniu Sejm zajmie się rządową propozycją.

Być może przeciętna emerytura i renta już w przyszłym roku będą wyższe prawie o 70 zł. Rząd planuje, żeby świadczenia były waloryzowane nie tylko o inflację, ale również o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. Takie propozycje zawiera projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Świadczenia byłyby waloryzowane co roku. Podwyżki objęłyby nie tylko około 9,8 mln emerytów i rencistów z ZUS, ale również pobierających świadczenia i zasiłki przedemerytalne, renty socjalne (ogółem ok. 7,9 mln osób) oraz otrzymujących świadczenia z KRUS i służby mundurowe (razem 1, 8 mln osób).

Reklama

Pierwsze czytanie projektu odbędzie się na posiedzeniu Sejmu już w środę.

Co proponuje rząd

Zgodnie z projektem już od 2008 roku emerytury i renty byłyby waloryzowane co roku 1 marca o wskaźnik inflacji lub o średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług dla gospodarstw domowych emerytów i rencistów, jeśli będzie on wyższy od inflacji. Ale to nie wszystko: będzie on obligatoryjnie zwiększany o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. Sformułowanie co najmniej oznacza, że można jeszcze zwiększyć wysokość tzw. dosypki. Decyzja o tym będzie podjęta podczas negocjacji w Komisji Trójstronnej. W przypadku osiągnięcia porozumienia, uchwała Komisji będzie wiążąca dla rządu. Jeśli zgody nie będzie, Rada Ministrów ogłosi wskaźnik waloryzacji nie niższy niż wynika to z przepisów. Świadczenia wzrosłyby o inflację powiększoną o 20 proc. realnego wzrostu płac.

Jednocześnie rząd proponuje w swoim projekcie uchylenie ustawy przewidującej wypłatę jednorazowych zapomóg dla najuboższych emerytów i rencistów.

- Obecna propozycja corocznej waloryzacji świadczeń to powtórzenie autorskiego pomysłu Samoobrony. Projekt ustawy jednak na początku tego roku został odrzucony podczas trzeciego czytania w Sejmie - mówi Rajmund Moric, przewodniczący Komisji Polityki Społecznej.

- Zamiast corocznej waloryzacji wprowadzono wówczas jednorazowy dodatek dla najbiedniejszych emerytów.

Jakie świadczenia w 2008 roku

Według projektu, w 2008 roku emerytury będą waloryzowane wskaźnikiem inflacji (lub dla gospodarstw domowych emerytów lub rencistów, jeśli ten będzie wyższy od inflacji) z 2007 roku w stosunku do 2005 roku, powiększonym o 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2007 roku do 2005 roku. Utrzymano również niepełny wskaźnik podwyżki dla emerytur i rent przyznanych lub przeliczonych na podstawie art. 110 ustawy emerytalnej, od 1 marca 2007 r. do 29 lutego 2008 r.

Wygląda na to, że pełny wskaźnik waloryzacji może wynieść ponad 5 proc. Wynika to z danych szacunkowych dotyczących inflacji i realnego wzrostu płac.

Przeciętna emerytura z ZUS wynosi 1337,64 zł. Jeśli planowane zmiany zostaną uchwalone, to dla emeryta oznacza to, że od marca 2008 r. będzie otrzymywał świadczenie miesięcznie wyższe o 68,22 zł brutto. Natomiast skoro przeciętna renta z tytułu niezdolności do pracy wynosi 1009,11 zł, to rencista od marca 2008 r. dostawałby miesięcznie więcej o 51,47 zł brutto.

Co na to posłowie

Jest duża szansa, że Sejm uchwali ustawę przewidującą nowy sposób waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych.

- Mam nadzieję, że ustawa będzie uchwalona przed następnymi wyborami - mówi Rajmund Moric. Wyjaśnia, że waloryzacja to utrzymanie siły nabywczej emerytury i renty w związku z inflacją. Po przeprowadzeniu pierwszego czytania projektu nowelizacji ustawy na najbliższym posiedzeniu Sejmu Rajmund Moric chce zwołać komisję i podkomisję, żeby prace nad ustawą szybko przebiegały.

Za coroczną waloryzacją świadczeń opowiada się również Mieczysław Kasprzak z PSL. Zastanawia się jednak, jaka jest przyczyna takiej propozycji, skoro niedawno w ostatniej chwili z niej zrezygnowano.

Również posłowie SLD popierają pomysł corocznej waloryzacji.

- Uważamy jednak, że wskaźnik waloryzacji powinien być powiększony o co najmniej 30 proc. realnego wzrostu płac - mówi poseł Tadeusz Tomaszewski.

- Jesteśmy również za utrzymaniem jednorazowych dodatków dla najuboższych emerytów, bo na waloryzacji inflacyjnej skorzystają najwięcej najbogatsi.

Zmianę uwzględniającą zwiększenie wskaźnika waloryzacji świadczeń o 30 proc. realnego wzrostu płac zgłaszali również podczas styczniowych prac sejmowych nad projektem ustawy z coroczną waloryzacją świadczeń, który Sejm odrzucił podczas trzeciego pytania.

Coroczna waloryzacja będzie kosztowała w 2008 roku 5,7 mld zł, 3,4 mld zł w 2009 roku, 6,9 mld zł w 2010 roku, 5,2 mld zł w 2011 roku.

- PO jeszcze nie podjęła decyzji, czy poprze projekt corocznej waloryzacji - mówi poseł Zbigniew Chlebowski.

Uważa jednak, że to populistyczna propozycja, podobnie jak wyśrubowanie minimalnego wynagrodzenia do 1126 zł. - Takie kroki odbiją się na budżecie w kolejnych latach. Decyzje w sprawie corocznej waloryzacji świadczeń nie powinny być podejmowane tuż przed wyborami.

Jak jest obecnie

Obecnie emerytury są waloryzowane, jeśli skumulowana inflacja od ostatniej podwyżki jest wyższa niż 5 proc. Jeśli przez dwa lata po kolei nie przekroczy tego poziomu, to waloryzację przeprowadza się w następnym roku o rzeczywisty wskaźnik inflacji. A zatem, jeśli inflacja jest niska, świadczenia są podwyższane nie częściej niż co trzy lata.

Rząd może zwiększyć wskaźnik podwyżek emerytur, uwzględniając realny wzrost płac (to tzw. dosypka). Przy okazji ostatniej waloryzacji z tej możliwości jednak nie skorzystał. Emerytury wzrosły więc tylko o inflację.

Obecnie wskaźnik waloryzacji jest zróżnicowany. Inaczej bowiem rosną emerytury przyznane w ostatnim roku sprzed danej waloryzacji lub wcześniej, ale przeliczone zgodnie z art. 110 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. z 2004 r. nr 39, poz. 353 z późn. zm.). W ich obliczeniu uwzględnia się nową kwotę bazową, która zmienia się co roku 1 marca, niezależnie od tego, czy emerytury są waloryzowane czy nie.

To z tego powodu świadczenia podwyższa się o niepełny wskaźnik inflacji, obliczony od roku przyznania emerytury do roku waloryzacji.

68,22 zł o tyle wzrośnie w 2008 r. przeciętna emerytura z ZUS 51,47zł o tyle wzrośnie w 2008 r. przeciętna renta z ZUS

O ILE MOGĄ WZROSNĄĆ EMERYTURY I RENTY W 2008 ROKU

Inflacja w 2006 roku wyniosła 1,4 proc. (dla gospodarstw emerytów i rencistów). W 2007 roku szacowana jest na 2 proc. Czyli łącznie wyniesie około 3,4 proc. Wzrost realnego wynagrodzenia w 2006 roku wyniósł 3,9 proc., a w 2007 roku szacowany jest na 5,1 proc. 20 proc. z tych wartości daje odpowiednio: 0,8 proc. i 1 proc., czyli łącznie 1,8 proc. Tak więc inflacja za lata 2006-2007 wyniosła 3,4 proc. plus 1,8 proc. (20 proc. realnego wzrostu płac). Emerytury w 2008 roku mogą być więc podwyższone o 5,2 proc.

Agnieszka Rosa

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | zarobki | rząd | proca | świadczenia | emerytury i renty | Rent | ZUS | emerytura | Sejm RP | renty | renta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »